Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2025.06.13] Na szcz...
· [2025.06.13] Pożegna...
· [2025.06.13] Tusk na...
· [2025.06.06] Czerwco...
· [2025.06.06] Zwycięs...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Doczekali się świateł
Oczekiwana od lat inwestycja nareszcie została sfinalizowana. Na skrzyżowaniu ulic Kocmyrzowskiej, Bulwarowej i Cienistej pojawiła się sygnalizacja świetlna, która wreszcie uporządkuje ruch samochodowy oraz pozwoli pieszym bezpiecznie przejść przez jezdnię. Dokładny termin uruchomienia zależy od pogody.
To miejsce od lat wskazywane było przez mieszkańców jako wyjątkowo niebezpieczne. Dla kierowców „przecięcie” skrzyżowania to każdorazowo ryzyko wypadku. Pokonanie przejścia dla pieszych to prawdziwe wyzwanie. Stłuczki i kolizje w tym miejscu to właściwie codzienność, często dochodziło tu również do potrącenia pieszych, niestety również ze skutkiem śmiertelnym. Jednak na składane od lat postulaty mieszkańców i radnych ( dwóch dzielnicy XVI i XVIII) do niedawna urzędnicy mieli jedną odpowiedź – zbliżająca się przebudowa ul. Kocmyrzowskiej. Wtedy to w tym miejscu miały powstać światła. Do tego czasu trzeba było zaczekać. Na szczęście zmienili zdanie i w listopadzie tego roku ruszyła inwestycja, której całkowity koszt to około 1 mln. złotych. – Wreszcie ktoś się nad nami zlitował! Przejście przez to skrzyżowanie w godzinach porannych jest jak rosyjska ruletka! Boję się puszczać córkę samą do szkoły – chociaż jest już nastolatką! Kiedy idzie sama każę jej nadłożyć drogi i iść na światła koło placu – mówi jedna z mieszkanek ul Fatimskiej. Dziś kiedy światła już działają wszyscy przekraczający w tym miejscu drogę będą mogli czuć się bezpiecznie. Ta sygnalizacja to również ulga dla kierowców. – To skrzyżowanie to prawdziwa wolna amerykanka. Zdarza się, że na środku stoi 6 czasem nawet 7 samochodów, każdy pod innym kątem, bez ładu i składu. Kierowcy patrzą na siebie i przepuszczają się „machnięciem ręki”. Szeroki środek, cofnięte wysepki – tu nawet wytrawni kierowcy nie mają pewności jak jechać – mówi jeden w mieszkańców Bieńczyc. Na szczęście zbliża się moment kiedy nikt nikomu nie będzie musiał „machać” czy też trąbić, ruch w tym miejscu zostanie nareszcie uporządkowany. ZIKiT czeka jedynie na sprzyjająca pogodę by namalować znaki poziome – linie zatrzymania, strzałki oraz zamontować pętle detekcyjne i w ciągu najbliższych dni światła zaczną działać. Sygnalizacja została zamontowana w taki sposób, że kiedy dojdzie wreszcie do wyczekiwanej od lat przebudowy ul. Kocmyrzowskiej, większa jej część zostanie przeniesiona w inne miejsce. Przypomnijmy, że na skrzyżowaniu od lat stoi znicz, zapalany codziennie przez pracowników pobliskiej wulkanizacji. Ich kolega zginął tu potrącony na przejściu. Miejmy nadzieję, że dzięki tej inwestycji to miejsce stanie się nareszcie bezpieczne.
Agnieszka Łoś


fot. autor
Pallotti FM - włącz się na Pana Boga!
To wyjątkowe radio, którego posłuchać możecie za pośrednictwem Internetu ma swoją siedziba przy ul Bulwarowej. W ubiegłą niedzielę, po odprawionej w kościele Matki Bożej Pocieszenia o godz. 13.00 Mszy świętej ks. Zenon Hanas SAC uroczyście poświęcił nowe studio Pallotti FM.
Projekt to kontynuacja stworzonego w 2012 roku radia internetowego nowohuckie.PL. Pallotti FM to nowe logo, nowe studio i szerszy zakres działania. Twórcy radia chcieli pójść o krok dalej i, łącząc dwa projekty – radio i telewizję ewangelizacyjną, wyjść też poza Nową Hutę, chociaż autorzy od Huty się nie odżegnują! Podkreślają, że tutaj znajduje się główne studio i to tutaj tworzona jest znakomita większość audycji. Studio mieści się przy ul. Bulwarowej dosłownie „pod” kościołem księży pallotynów, czyli na samym końcu alei Róż.
-Pallotti.FM – to nie tylko radio, ale jest to przede wszystkim portal ewangelizacyjny. Chcemy za jego pośrednictwem w przystępny sposób głosić Dobrą Nowinę, opowiadać o życiu Kościoła i naszej polskiej tożsamości. Portal z założenia ma charakter ewangelizacyjno-edukacyjny. Podejmując wyzwania Nowej Ewangelizacji, chcemy w ten właśnie sposób formować nowe społeczeństwo i budować cywilizację miłości. Nasi słuchacze i czytelnicy będą mogli w przyszłości uczestniczyć w rekolekcjach, szkoleniach i kursach.- mówi ks. Łukasz Gołaś SAC, redaktor naczelny Pallotii FM.
W ubiegłą niedzielę otwarte i poświęcone zostało nowe studio radiowe, którego budowę udało się ukończyć, również dzięki wsparciu licznych dobroczyńców. Tego dnia każdy mógł nie tylko zwiedzić radiowe studio, ale także „przymierzyć się do mikrofonu” i sprawdzić czy jest stworzony do „bycia dziennikarzem” – choć jak podkreślił ksiądz Zenon Hanas SAC, przełożony Prowincji Chrystusa Króla, który święcił studio, to trudna i odpowiedzialna rola – Dziennikarz jest jak bramkarz, taki odźwierny – to on decyduje co puszcza na antenie. Ważne jest żeby być odpowiedzialnym za słowa, trzeba szukać tych które budują i jednoczą. To jest niezwykle ważne – powiedział tuż po poświęceniu. Wcześniej podczas homilii zaapelował pracujących w radio - Bądźcie wrażliwi na osoby, których nikt nie chce słuchać. Zapraszajcie ich do studia i dajcie możliwość powiedzenia o sobie – o ich problemach i zmartwieniach, ale także radościach i nadziejach.
Pallotti FM zdecydowanie nazwać można radiem niosącym dobre wiadomości i budującym. Radio działa w Internecie na 3 kanałach, transmituje wiele wydarzeń – głównie religijnych, ale nie tylko – z Nowej Huty, Krakowa, Polski, a w zasadzie z całego świata, ponieważ korespondenci i współpracownicy Pallotti FM nagrywali też na Sycylii, w Rzymie, a nawet w Kolumbii! Prowadzone jest wiele audycji na żywo, w tym sztandarowe „Bo na Bulwarowej” – o tematyce świecko-katolickiej, gdzie prowadzący głowią się, jak przedstawić współczesny Kościół w ciekawy i przystępny sposób. Są też audycje muzyczne – „Stereomania” i „Muzyczne podróże”, nie brakuje również oceny tego, co dzieje się w świecie w „Przeglądzie prasy”. Każdego ranka natomiast prowadzone są „Poranki”, gdzie na bieżąco prowadzący komentują to, co się dzieje aktualnie. – To co robimy przyprawia mnie o dumę i radość. Będę się chwalił – bo jest się czym chwalić - tym narzędziem, jakim jest radio, które pozwala nam robić to co Święty Wincenty Pallotti robił wiele lat temu nieść dobrą nowinę i rozkrzewiać wiarę. - powiedział podczas niedzielnej Mszy Świętej ks. Łukasz Gołaś SAC.
Twórcy radia podkreślają, że chcą formować nowe społeczeństwo na fundamencie dobrych wartości, inwestować w rozwój zarówno intelektualny, jak i duchowy – dosłownie wszędzie tam gdzie dostępny jest Internet. Dlatego też dostępna jest aplikacja, dzięki której można słuchać Pallotti FM na smartfonach. Zespół radiowy jest otwarty:
- Czekamy na nowe głosy, nowych realizatorów, nowych współtwórców radia, więc jeśli tylko podoba Wam się nasz pomysł na media w Nowej Hucie, Polsce i na świecie, gorąco zapraszamy do współpracy!
Zatem włącz się na Pana Boga! Zapraszamy na www.pallotti.pl
(ał)


Fot. Aneta Żurek
Choinka na Placu Centralnym
Powoli zbliżają się święta. A centrum Nowej Huty przybiera powoli świąteczny wygląd. W tym roku w Alei Róż już stanęła świąteczna choinka, teraz z ozdobami w niebieskim kolorze. Dodatkowo – na skwerze z różami ustawiono kilka mniejszych, naturalnych drzewek.
(l)

Święty Mikołaj w Serenadzie
Rozmowa z prezesem Hutnika Kraków, Arturem Trębaczem
W oczekiwaniu na powrót do III ligi
- Latem, po rozpoczęciu obecnego sezonu piłkarskiego, pojawiły się głosy, że może pan zostać kierownikiem drużyny Hutnika. Tymczasem nie minął miesiąc, a został pan prezesem nowohuckiego klubu, czyli Stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010. Awans był błyskawiczny.
- Propozycja kandydowania na szefa Hutnika padła wcześniej, złożyli mi ją członkowie zarządu – mówi Artur Trębacz – Przyznam się, iż nie spodziewałem się, że otrzymam taką ofertę. Zaskoczenie było ogromne, mimo że jestem związany z Hutnikiem od młodości, a były przez ten czas okresy radości i rozczarowania. Już 30 lat chodzę na jego mecze, chociaż gdy miałem cztery lata, to cała rodzina przeprowadziła się z Nowej Huty, w której się urodziłem, na drugą stronę Krakowa. Nie widziałem się jednak w takiej roli, choć kiedyś może były takie młodzieńcze marzenia o działaniu w Hutniku. Chłopaki składając mi taką propozycję wiedzieli jednak, że mam doświadczenie w zarządzaniu i kierowaniu różnymi przedsięwzięciami. Byłem na przykład dyrektorem w pewnej dużej spółce transportowej, a teraz wraz z kolegą działamy w branży motoryzacyjnej.
- Dylemat był spory?
- Dla każdego, kto emocjonalnie bardzo jest związany ze swoim klubem, jest to wielkie wyróżnienie, dlatego długo się nie namyślałem i zgodziłem się kandydować.
- Po trzech miesiącach kierowania klubem sportowym może pan stwierdzić, czym się to różni od szefowania prywatnej spółce?
- Różnice są znaczne. Klub sportowy jest mniej przewidywalny od prowadzenia biznesu związanego z samochodami ciężarowymi. Zwłaszcza, jeśli chodzi o finanse. Trzeba cały czas panować nad budżetem, wszystko jest w nim płynne. Mamy jednak partnera, który z nami współpracuje i wspólnie z jego ekspertami pochylamy się nad tym budżetem. Skupiamy się także nad nowym na 2018 rok.
- Porozmawiajmy zatem o pieniądzach, bo mają ogromny wpływ na wyniki sportowe.
- Zgadza się. Co jest jak najbardziej oczywiste kibice, którzy nie zawsze jednak wszystko widzą, mają swoje oczekiwania i wysoko nam zawieszają poprzeczkę. Odczuwamy więc pewną presję. Dlatego my w zarządzie musimy zdobywać środki, a za wyniki na boisku odpowiada nasz dyrektor sportowy i trener, Leszek Janiczak.
- Hutnik ma długi i od dłuższego okresu stara się je spłacić. Jak wysokie jest w tej chwili zadłużenie?
- Mamy w spadku pewne zobowiązania, jedne bardziej, inne mniej wymagalne, ale powolutku je redukujemy. Wynoszą już tylko około 50 tysięcy złotych. Mamy ugody, płacimy raty, ale spłaciliśmy również sporo zaległości. Na„zero” jesteśmy na przykład z MPEC, do końca roku nie powinno być pewnego długu wobec Wisły Kraków, na bieżąco płacimy ZUS i Urząd Skarbowy, a przecież klub musi też normalnie działać. Cały czas musimy przy tym pamiętać o naszych sportowcach. Z kolei utrzymanie obiektów to 25 procent budżetu. Staramy się ograniczać niektóre z tych wydatków i szukamy różnych sposobów. Myślimy choćby o wywierceniu studni, bo rachunki za wodę są bardzo wysokie, a przydałyby się jeszcze inne inwestycje.
- Z czego żyjecie, bo z biletów nie sposób?
- Bardzo nam pomaga holding Cognor i jego spółka córka Ferrostal. Bez niego byłoby ciężko. Kolejne wsparcie otrzymujemy od pozostałych naszych sponsorów, przyjaciół klubu i jego sympatyków. Poważną kwotą są wpłaty członków Stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010, ale co martwi, spadły aż o 2/3 w porównaniu do początków Stowarzyszenia. Gdyby utrzymały się na początkowym poziomie, to nasza sytuacja byłaby znaczenia lepsza. Mamy też wiele do zawdzięczenia kibicom, którzy wyemigrowali z kraju. Niektórzy miesiącami nie widzą meczów Hutnika, ale regularnie, co miesiąc, przychodzą od nich wpłaty z różnych stron świata. Musimy się przy tym przygotowywać na awans do trzeciej ligi. Liczymy, że w przypadku promocji budżet będzie musiał wzrosnąć o 50 procent. Jaka to będzie dokładnie kwota trudno powiedzieć, ale słyszałem, że przykładowo w beniaminku tej ligi, Wiślanach Jaśkowice, wynosi pół miliona.
- Wszyscy związani z Hutnikiem oczekują, że jego piłkarze powrócą do III ligi, ale to nie jedyne cele jakie postawiliście przed sobą w nowohuckim w klubie.
- Wysoko postawiliśmy sobie poprzeczkę. Oczywiście awans seniorów jest najważniejszy. Bardzo dobrze spisują się w obecnych rozgrywkach, są na czele czwartoligowej tabeli, ale jest to sport i czasem zdarzają się wpadki. Jak choćby porażka w ostatnim meczu jesieni z Orłem Ryczów, co sprawiło, że dogoniła nas Wiślanka Grabie. Musimy o tym pamiętać w rewanżach i wygrywać swoje mecze, gdyż liczą się przecież punkty, a nie bramki, których nasi piłkarze wiele zdobyli. Kolejny cel to wygranie przez juniorów rozgrywek w Małopolsce i awans do Centralnej Ligi Juniorów. Łatwiej byłoby nam pozyskiwać młodych graczy, a później ich wychowywać, żeby dostali się do pierwszego zespołu. Trzeciego zadania nie udało się zrealizować, juniorzy młodsi spadli z ligi małopolskiej, ale warto pamiętać, że latem mieliśmy z tego rocznika tylko jednego zawodnika i musieliśmy szybko budować drużynę. Kolejny cel to awans rezerw do klasy okręgowej.
- Występy w III lidze mają dla Hutnika ogromne znaczenie, bo to nie tylko szansa na nowych sponsorów, ale nowi widzowie na trybunach. Więcej ich kiedyś bywało, teraz ich jednak nie widać na stadionie.
- Duża część naszych sympatyków jest jakby w uśpieniu. Chcemy do nich wyjść i z powrotem przyciągnąć. Myślimy o podjęciu różnych działań i szukamy kolejnych pomysłów. Cały czas myślimy o zdemontowanych masztach oświetleniowych, które leżą i rdzewieją. Jest to wielka szkoda, szczególnie, jeśli chodzi o całą związaną z tym oświetleniem zaplecze, które trzeba utrzymywać. W błoto wyrzucono duże publiczne, czyli nas wszystkich, pieniądze. Dla nas jest ważna sprawa, gdyż na mecze przy oświetleniu przychodziło dwa więcej ludzi. Korzyść byłaby jeszcze taka, że jesienią i zimą moglibyśmy dłużej prowadzić zajęcia dla ponad 300 piłkarzy z Hutnika i Akademii Piłkarskiej. Wystąpiliśmy do konserwatora zabytków, ale nie doczekaliśmy się jeszcze odpowiedzi.
(dan)

Dla sportowego ducha hutników – 60 lat hutniczego TKKF
Już 60 lat działa Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej przy krakowskiej hucie. Powstało 18 stycznia 1957 roku, ale i wówczas, i dziś, siłą towarzystwa była grupa oddanych działaczy, którzy organizowali sport i rekreację zarówno wśród hutniczej załogi, jak i dla mieszkańców nowohuckich osiedli.
W latach sześćdziesiątych TKKF oficjalnie przejęło rolę głównego organizatora spartakiady krakowskiej huty. Oprócz tradycyjnych konkurencji sportowych, takich jak piłka nożna, siatkowa, koszykowa, tenis stołowy, badminton, strzelanie, szachy, wymyślano dla potrzeb spartakiad nowe konkurencje: ringo, biegi przełajowe, podnoszenie ciężarka, sztafetę kolektywów. Dobierano je kierując się ich popularnością wśród hutników.
- Nie było praktycznie żadnej dyscypliny sportowej, która nie miałaby odbicia w formie rekreacyjnej w działalności Towarzystwa – wspomina Kazimierz Pyż, obecny prezes TKKF ArcelorMittal Poland.
Wtedy było łatwiej, bo organizacja miała mocne wsparcie ze strony zakładu. Dodatkowo, jeszcze w latach osiemdziesiątych, TKKF dysponował salą treningową, salą do tenisa stołowego, magazynem sprzętu sportowego i pomieszczeniami w Domu Młodego Hutnika na osiedlu Stalowym oraz boiskiem nr 4 na stadionie „KS Hutnik”. Dzięki zaangażowaniu działaczy udało się przetrwać najtrudniejsze lata - 1990 i 91. Pozbawiony obiektów i wsparcia finansowego TKKF musiał radzić sobie sam. Działalność sportową uratowały festyny rekreacyjne dla załogi huty, turnieje badmintona, tenisa stołowego, szachów oraz piłki nożnej, tak w hali, jak i na boiskach trawiastych. Potem powstała liga piłki nożnej drużyn siedmioosobowych. W roku 1997 reprezentacja Huty im T. Sendzimira zdobywa tytuł mistrza Polski w XIV Halowych Mistrzostwach Polski Hutników w Piłce Nożnej w Zawierciu, a w kolejnych zostaje wicemistrzem.
W turniejach startują drużyny z zakładów huty i spółek. W koszulkach z logo ArcelorMittal Poland reprezentacja hutniczego TKKF przez ostatnie lata czterokrotnie zdobywała mistrzostwo Krakowa w lidze „piątek", organizowanej przez Małopolski TKKF.
Piłka nożna dominuje do dziś – w formie halowej – i to z sukcesami. Rok 2010 przyniósł Mistrzostwo Polski w XXVII Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Hutników, a w kolejnych XXVIII - wicemistrzostwo.
Działający obecnie Zarząd organizuje imprezy i turnieje otwarte zapraszając do udziału mieszkańców i zaprzyjaźnione drużyny.
Mimo trudności, jakie dotykają organizacje oparte na zaangażowaniu poszczególnych osób, hutniczy TKKF ciągle działa, organizując turnieje piłki nożnej i tenisa stołowego, którym towarzyszą dyscypliny rekreacyjne. Współpracuje z hutniczymi związkami zawodowymi i spółkami hutniczymi.
- Nie sposób wymienić wszystkich zasłużonych działaczy, ale chciałbym przypomnieć nazwiska tych, którzy w szczególny sposób wpisali się historię Hutniczego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, są to: Łucja Kumpicka, Zofia Kwiecień, Tadeusz Kowalczyk, Zbigniew Kazimierski, Włodzimierz Grzelak, Adam Gawor, Bolesław Juszczak, Leszek Przedpolski oraz działający w obecnym zarządzie Krzysztof Zięba, Tadeusz Oleś, Władysław Łopatka, Mariusz Kordylewski, Janusz Czechowski, Marzena Ziemba, Maria Zachara - podkreślał podczas uroczystości 60-lecia hutniczego TKKF, jego prezes - Kazimierz Pyż.


Dzięki nim hutniczy TKKF działa już 60 lat
„Światowid” do adaptacji
10 listopada w dawnym kinie „Światowid” w Nowej Hucie podpisano umowę pomiędzy Muzeum PRL-u a firmą MAE Multimedia Art Education, która wykona projekty wystawy stałej oraz adaptacji architektonicznej i przebudowy budynku dawnego kina.
Muzeum PRL-u (w organizacji) działa w „Światowidzie” od kwietnia 2013 roku i jest współprowadzone przez gminę Kraków oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W imieniu muzeum umowę podpisał Jacek Salwiński, wicedyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, które na zlecenie gminy Kraków zarządza Muzeum PRL-u.
Podpisanie umowy jest wynikiem konkursu na projekt architektoniczno–budowlany oraz projekt aranżacyjny wystawy stałej wraz z opracowaniem scenariusza, który rozstrzygnięto w październiku 2016 r. Zwycięski projekt firmy MAE Multimedia Art & Education Sp. z o.o. przewiduje m.in.: utworzenie na dachu budynku kina letniego oraz umieszczenie głównej sali ekspozycyjnej pod placem przed budynkiem. Prace projektowe będą kosztować 2,6 mln zł, a ich zakończenie planowane jest na luty 2019 r. Sfinansuje je Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To podstawa do gruntownego remontu i przebudowy budynku oraz stworzenia wystawy stałej. Koszt wszystkich prac związanych z przystosowaniem budynku kina Światowid na potrzeby Muzeum PRL-u szacowany jest na 50 mln zł.
Przypomnijmy, że w kwietniu bieżącego roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wstrzymało dotację na przygotowanie projektów umożliwiających przekształcenie dawnego kina w muzeum. Powodem miały być opóźnienia w realizacji projektu. Władze Krakowa podkreślały, że zmiany w harmonogramie prac wynikały z procedur i przedłużających się procesów decyzyjnych, także z udziałem ministerstwo.
W sierpniu br., podczas spotkania wiceprezydenta Krakowa Andrzeja Kuliga z wiceministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Jarosławem Sellinem, ustalono że MKiDN sfinansuje scenariusz i projekt ekspozycji stałej, a także przygotowanie projektów budowlanych.
Zawarta w październiku 2014 r. umowa o współprowadzeniu Muzeum PRL-u wygaśnie z końcem 2018 r. i wówczas samodzielne finansowanie instytucji przejmie gmina Kraków. Równocześnie dyskutowana jest koncepcja, aby instytucja zmieniła nazwę, stając się docelowo Muzeum Nowej Huty.
Budynek kina Światowid wzniesiono w latach 1955-57, według projektu Andrzeja Uniejewskiego. Ma 3480 m² powierzchni i dwie sale projekcyjne. W piwnicy mieszczą się schrony lotnicze, które już dziś są elementem ekspozycji .
(l)

GOSPODARKA MOGILSKICH CYSTERSÓW
Stowarzyszenie "Nasza Przeszłość - Nasze Dziedzictwo" zaprasza na wykład dr Agnieszki Baran pt. "Gospodarka Opactwa Cystersów w Mogile w epoce średniowiecznej i wczesnonowożytnej". Prelegentka jest absolwentką Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie, gdzie pod kierunkiem prof. dr hab. Jerzego Rajmana przygotowała rozprawę doktorską właśnie na temat gospodarki Cystersów z Mogiły. Opowie o tym, jak wyglądały podwaliny gospodarcze Zakonu, jaki Cystersi posiadali majątek i jak nim dysponowano. Wykład odbędzie się 26 listopada o godz. 17.15, w Mogile (w kaplicy akademickiej).
Wydarzenie odbywa się w ramach Małopolskiej Akademii dziedzictwa, objętej patronatem Jacka Krupy, Marszałka Województwa Małopolskiego. Jest to cykl wykładów-warsztatów, skierowanych do lokalnych społeczności Małopolski. Podczas tych spotkań poświęcamy czas historii małych miast, wsi, poszczególnych dzielnic metropolii. W Małopolsce każda osada ludzka posiada długowieczną historię, sięgającą wczesnego średniowiecza, a wiadomości o jej losach pozostają ukryte na kartach rękopisów i uczonych ksiąg. Członkowie Stowarzyszenia chcą wydobyć je z mroków i pokazać mieszkańcom, nieświadomym stąpania po śladach minionych stuleci.
Stowarzyszenie "Nasza Przeszłość - Nasze Dziedzictwo" powstało z pasji do historii. Jego misja to popularyzacja wiedzy o przeszłości, a szczególnie dziejów lokalnych Małopolski, jej społeczności i dziedzictwa kulturowego.
(f)

XXII Przegląd Amatorskich Zespołów Artystycznych i Osób Niepełnosprawnych – „ZŁOTA JESIEŃ 2017”
Oddział Rejonowy Nowa Huta Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów od 22 lat organizuje Przegląd Amatorskich Zespołów Artystycznych w którym biorą udział zespoły nie tylko z Krakowa, ale całej Małopolski. Od lat przeglądy odbywają się w Nowohuckim Centrum Kultury i w ub. tygodniu znów ta placówka kulturalna gościła seniorów kochających muzykę i śpiew. Przegląd otworzyła prezes PZERiI w Nowej Hucie Mirosława Miśta witając gości, a wśród nich m.in. wiceprzewodniczącego Rady M. Krakowa Sławomira Pietrzyka, doradcę Prezydenta M. Krakowa ds. senioralnych Annę Okońską-Walkowicz, którzy przekazali uczestnikom pozdrowienia od władz Krakowa, życząc udanej imprezy.
Tegoroczny Przegląd rozpoczął Zespół „Wrzos” z Centrum Kultury w Niepołomicach, który obchodzi w tym roku 70 rocznicę koncertowania. Zespół pod kierunkiem Marii Baran i pod opieką Macieja Ziobro wykonał piosenki „Ach jak przyjemnie”, „Na pierwszy znak”, „Brunetki, blondynki”. Chór retro Domu Kultury Kraków-Rybitwy z opiekunem Małgorzatą Lesiewicz zaśpiewał „W siną dal”, „Cyt, cyt”, „Rodzina”. Zabierzanie z Domu Kultury Zabierzów Bocheński zagrali i zaśpiewali „Na środku pola”, „Ciesz się życiem, „Składanka melodii ludowych” (kierownik – Henryk Osika, Jan Gębala – akordeon). „Jędrusie” z Koła nr 20 PZERiI Klubu „Jędruś” Ośrodka Kultury Kraków Nowa Huta: „Słoneczna Grecja”, „Nimfa z czarnego stawu”, „Niebieskie oczy” (kierownicy – Tadeusz Bocheński, Henryk Słowiak). Chór „Aster” z Koła nr 25 PZERiI z Klubu 303 OKKNH: „Cyganeria”, „Zabrałaś serce moje”, „Rola seniorów” – do tekstu Ryszarda Wiszniewskiego (kierownik chóru – Zofia Wojtyszyn, akordeon - Kazimierz Wroński). „Echo” z Koła nr 2 PZERiI: „Gdybym miał gitarę”, „Graj piękny cyganie”, „Wróżka czarodziejka” (kierownik – Stanisława Dąbkowska, akordeon – Roman Góra). Zespół śpiewaczy męski „Niedźwiedzoki” z Dębińskiego Centrum Kultury w Dębnie: „Mam konisia”, „Ciemna noc”, „Andżelina”, „Znów mija dzień” (kierownik – Stanisław Dudek, akordeon – Paweł Gaździński, saksofony – Jan Jedynak, Stanisław Dudek). Pogodna Jesień z Koła nr 5 PZERiI z Chrzanowa: „Jesienny walczyk”, „Przekwitły bzy”, „Ballada o koralach” z tekstami Marii Górak (kierownik – Maria Górak, tenor – Jan Stańczyk, akordeon – Zygfryd Kozubek). Serenada z Centrum Kultury i Promocji w Baranówce: „Siedem czerwonych róż”, „Powiedz mi moja maleńka”, „Szła dziewczyna”, „Nieś mnie koniku” (kierownik – Helena Chochołek, akordeon – Ludwik Zdybał). Złota Jesień z Klubu „Wersalik” OKKNH: „Włoskie niebo”, „Gitary dźwięki”, „By coś zostało z tych dni” (kierownik – Janina Buda, akompaniament – Marian Soja i Mieczysław Szwajca). Ambaras z Koła nr 5 PZERiI z Klubu „Karino” OKKNH: „Maszerują strzelcy”, „Rozszumiały się wierzby płaczące”, „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę” (kierownik – Ludwika Finda). Zawilec z Koła nr 24 PZERiI Klubu „Zgody” OKKNH wystawił przedstawienie „W przychodni rejonowej” do tekstu Heleny Ratajewskiej (prowadzące – Helena Ratajewska i Helena Satora, akordeon – Kazimierz Wroński). Kościelanki z Koła nr 11 PZERiI Klubu „Pod Kasztanami” OKKNH: „Polskie kwiaty”, „Winobranie”, „Kwiat miłości” (kierownik – Elżbieta Budzeń, akompaniament – Stanisław Gaweł). Kabaret 18-tka z Koła nr 18 PZERiI z Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida przedstawił program satyryczny „Nasze spojrzenie na rzeczywistość” do tekstu Bogumiły Jakus (kierownik – Bogumiła Jakus, akompaniator – Leszek Król). Wolańska Muza z Domu Kultury w Woli Zabierzowskiej: „Słoneczko na zachodzie”, „Jest ścieżyna jest”, „Bednarz” (kierownictwo i akordeon – Aleksander Ostrowski). Wróżenianki z Koła nr 10 PZERiI z os. Wróżenice: „W zielonym gaju”, „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”, „Jakie życie jest piękne” (kierownik – Janina Kaczor, akordeon – Marek Banowski). Nutki z Koła nr 3 PZERiI Klubu „Herkules” OKKNH: „Wełtawa”, „Zielony mosteczek”, „Samotny leśny kwiat” (kierownik – Teresa Włóczkowska). Krzesławianki z Koła nr 6 Klubu „Krzesławice” OKKNH: „Córeczko moja”, „Do Płocka”, „Hej góralu” (kierownik – Jadwiga Krzeczek, akordeon – Janusz Walczak, klarnet – Jan Podobiński, gitara – Marek Zimmer). Wrzos Żarki ze Stowarzyszenia „Przyjaźń” w Żarkach: „Muzyk nocy”, „Serca dwa”, „Siedem czerwonych róż” (kierownik – Stanisław Lelito, akordeon – Krzysztof Dubisz). Mini kabarecik Trzydziestka z Koła nr 30 PZERiI w Raciborowicach: „Dawne czasy” (kierownik – Wiktoria Myśliwiec). Uczestnicy wydarzenia zostali uhonorowani okolicznościowymi dyplomami i nagrodami.
(mp)


fot. autor
NCK – zmienia się dla Was!
Podczas wakacji w Nowohuckim Centrum Kultury przeprowadzono remont, którego hasło brzmiało „Zmieniamy się dla Was”. O tym co zostało zmienione i ile te zmiany kosztowały oraz o planach na kolejne lata rozmawiamy ze Zbigniewem Grzybem, dyrektorem NCK.

+ We wrześniu zakończył się kolejny remont budynku NCK. Jakie prace zostały wykonane tym razem?

- ZBIGNIEW GRZYB: Tu przed rozpoczęciem nowego sezonu, przed Kombinatem Kultury 2017, zakończyły się prace związane z termomodernizacją budynku oraz poprawą efektywność energetycznej. Przekładając to na bardziej zrozumiały język wymieniliśmy oświetlenie we wszystkich salach i korytarzach NCK. Stare, zużyte i energochłonne lampy zastąpiły nowoczesne panele LED, w których w zależności od potrzeb można regulować natężenie światła. Przez to w salach i korytarzach zrobiło się dużo widniej i przyjemniej. Dodatkowo wyremontowanych zostało kilka pomieszczeń dydaktycznych, biurowych oraz węzły sanitarne przy sali teatralnej.
+ Remont musiał być kosztowny. Jak udało się pozyskać środki, dzięki którym odnowiono wnętrza Centrum?
- Remont ten został wykonany w ramach programu Zintegrowane Inwestycje Terytorialne i sfinansowany ze środków unijnych rozdysponowanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Niezbędny wkład własny zapewnił Urząd Miasta Krakowa, a całość inwestycji przeprowadził Wydział Inwestycji Miasta Krakowa. Łączne nakłady to niemal 5 mln zł. Pozostałe remonty zostały sfinansowane z dotacji inwestycyjnej przyznanej przez UMK, był to ponad 1 mln zł.
+ W związku z pracami renowacyjnymi NCK musiało zrezygnować z tradycyjnej akcji „Lato w mieście”. Wszyscy zainteresowani wakacyjnymi zajęciami musieli być zawiedzeni.
- Od 12 czerwca korzystanie z NCK było rzeczywiście mocno ograniczone, ale mam nadzieję, że wszyscy, którzy od września przychodzą do Centrum z pewnością widzą, że było warto. To było bardzo duże wyzwanie - tak skoordynować prace, aby w okresie niecałych trzech miesięcy przeprowadzić remont na tak dużą skalę. Mimo to udało nam się przeprowadzić serię bardzo udanych koncertów na scenie plenerowej Na letnie zajęcia zapraszamy w przyszłym roku.
+ Odnowione wnętrza są nie tylko bardziej funkcjonalne i estetyczne. Zadbano również o większe bezpieczeństwo przebywających w budynku osób.
- Wprowadziliśmy kilka systemów, z których mam nadzieję nie będziemy musieli korzystać: nowoczesne czujniki pożarowe, system oświetlenia awaryjnego, działający przy odcięciu zasilania oraz kilka nowoczesnych hydrantów. Stare, metalowe sufity zostały zastąpione estetycznymi sufitami z materiałów niepalnych. Obecnie trwają jeszcze prace nad wydzieleniem klatek schodowych oraz oddymianiem budynku. Poprawione zostało także oznakowanie dróg ewakuacyjnych.
+ Fasada i otoczenie Centrum też z każdym rokiem się zmienia. Przy okazji tegorocznego remontu również o tej kwestii nie zapomniano.
- Tak, ale są to na razie tylko kosmetyczne zmiany. Mozaika wenecka „Mezzoforte” Maurycego Gomulickiego to tylko element ożywienia terenu przy wschodniej elewacji NCK. Na to zadanie udało nam się pozyskać dofinansowanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym roku zagościły tam food trucki, tworząc unikalną w Nowej Hucie strefę oryginalnego jedzenia, którą nazwaliśmy „Huciak”.
+ „Zmieniamy się dla was” – jak rozumiem, to hasło dalej będzie obowiązywać. W takim razie jakich zmian należy się spodziewać w najbliższej i tej nieco dalszej przyszłości?
- W roku 2019 chcemy gruntownie zmodernizować całą przestrzeń wokół budynku. Zostaliśmy wpisani przez Prezydenta Krakowa na listę projektów rewitalizacyjnych. Zakłada on w ogólnych założeniach remont nawierzchni chodników, dróg, oświetlenia, zieleni, wystawy plenerowej i małej architektury. Jeśli wszystko się powiedzie, mieszkańcy Nowej Huty w miejsce zdegradowanej i zniszczonej przestrzeni otrzymają funkcjonalną, estetyczną i bezpieczną strefę wypoczynku oraz aktywności kulturalnej. Dodatkowo w przyszłym roku chcemy gruntownie zmodernizować salę teatralną. Mam nadzieję, że po tym remoncie będzie to jedna z najnowocześniejszych tego typu sal widowiskowych w Krakowie. Pragniemy stworzyć z NCK najlepsze centrum kultury w Polsce. Sądząc po opiniach, które do nas docierają jesteśmy na dobrej drodze.
+ Dziękuję za rozmowę.
(ał)


Nowa Huta 2.0 – podsumowanie projektu
Z końcem października zakończyła się realizacja projektu edukacji kulturowej Nowa Huta 2.0, który w Krakowie organizowali animatorzy i nauczyciele z Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida, Szkoły Podstawowej nr 92 im. Bohaterów Westerplatte i Publicznej Szkoły Podstawowej Sióstr Salezjanek im. bł. Laury Vicuna. W ramach przedsięwzięcia 30 uczniów klas 4-6 dwóch nowohuckich szkół podstawowych rozwijało swoje pasje, poznając przy tym część Krakowa, w której mieszkają i uczą się.
Dwa pierwsze spotkania w ramach projektu miały charakter integracyjny. W ich trakcie przeprowadzono również diagnozę zainteresowań i oczekiwań dzieci. Następnie przygotowano propozycje sześciu zajęć, łączących rozwijanie pasji uczestników z poznawaniem Nowej Huty. Drogą głosowania przy pomocy fasolek dzieci wybrały cztery z nich do realizacji.
W kolejne soboty października odbywały się warsztaty. Najpierw odbyły się zajęcia terenowe na Łąkach Nowohuckich. Dzieci poznawały cenny przyrodniczo obszar pracując na indywidualnych kartach pracy. Chętni mogli wziąć udział w wycieczce na rowerach. Uczestnikom dopisało szczęście i udało im się nawet zaobserwować żerującą sowę pustułkę! W kolejną sobotę odbyły się warsztaty filmowe w Kinie Studyjnym Sfinks, podczas których dzieci poznawały tajniki charakteryzacji i udźwiękowienia. W efekcie powstał krótki film przygotowany przez młodych filmowców przy wsparciu prowadzących zajęcia. Podczas trzeciego październikowego spotkania uczestnicy projektu wzięli udział w warsztatach fotograficznych w schronach Centrum Administracyjnego Kombinatu. Dzieci dowiedziały się jak wykonywać ciekawe i dobre technicznie zdjęcia, a przy okazji zwiedziły fascynujące nowohuckie podziemia. Projekt zakończyła edukacyjna gra terenowa i spotkanie finałowe, które odbyły się 28 października 2017 r. Grę „Nowohucki sen” w plenerze i wnętrzach Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida poprowadzili doświadczeni harcerze. Na zakończenie odbyło się świętowanie ze wspólnym posiłkiem, a nawet tortem! Nie zabrakło także oglądania zdjęć, powstałego filmu oraz podsumowań.
Dzięki współpracy animatorów i nauczycieli udało się zrealizować ciekawy projekt, który połączył rozwijanie pasji uczestników z poznawaniem „małej ojczyzny”, bazując na diagnozie potrzeb i zainteresowań dzieci. Zdobyte doświadczenia pozwolą na realizację w przyszłości kolejnych edycji przedsięwzięcia skierowanego do uczniów nowohuckich szkół podstawowych. Projekt Nowa Huta 2.0 był częścią programu SYNAPSY 2017 – program rozwoju edukacji kulturowej w Małopolsce, realizowanego przez Małopolski Instytut Kultury w Krakowie w ramach prowadzonego i dofinansowanego przez Narodowe Centrum Kultury programu Bardzo Młoda Kultura 2016-2018.
(f)

 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.12 31,320,042 unikalnych wizyt