Uwagę turysty najpierw przykuwają budowle: Opactwo Cystersów w Mogile – z patyną swojej wielowiekowej historii, Arka Pana – współczesna świątynia w nowoczesnym architektonicznym kształcie, przypominająca meksykański kościół zaprojektowany przez Le Corbusiera, a poza miastem – np. kościół w Hebdowie - widoczny z drogi sandomierskiej, pięknie położony na nadwiślańskiej skarpie...
Dociekliwy turysta znajdzie jednak we wnętrzach tych świątyń wnętrzach coś więcej – obiekty otoczone niezwykłą aurą, ze względu na miejsce pochodzenia lub legendy, którą obrosły.
W ścianę tabernakulum znajdującego się w Arce Pana włożono kamień pochodzący z Księżyca.
Zdominowane przez nowohuckie Grupy Dożynkowe – DOŻYNKI MIEJSKIE W KANTOROWICACH
W Kantorowicach, na błoniach przy ul. Zakole odbyły się tradycyjne dożynki miejskie, które rozpoczęto uroczystą mszą polową, którą koncelebrowali , ks. infułat Jerzy Bryła, ks. Jan Krzyżowski, proboszcz miejscowej parafii pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika i kantorowiczanin z pochodzenia ks. Dr Tadeusz Nosek. Moderatorami uroczystości byli Piotr Piecha i Jarosław Szwec – aktorzy Teatru Ludowego.
Wcześniej w korowodzie dożynkowym na trasie z Kantorowic do Grębałowa i Luboczy oraz z powrotem przejechali: kapela Zespołu Pieśni i Tańca „Hajduki”, ks. Jan Krzyżowski, przewodniczący Rady M. Krakowa Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy XVII Wzgórza Krzesławickie Stanisław Madej, dyr. Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Miasta Marcin Kandefer dyr. Ośrodka Kultury Kraków Nowa Huta Małgorzata Jezutek, starostowie z chlebem dożynkowym – Renata Kucharska i Wiesław Wojnarski, zespoły z wieńcami z: Branic, Chałupek, Grębałowa, Luboczy, Łuczanowic, Kantorowic, Kościelnik, Krzesławic, Pleszowa, Wadowa, Wolicy, Węgrzynowic i Zwierzyńca. Moderatorzy powitali: zastępcę prezydenta Miasta Krakowa Tadeusza Trzmiela, a także zespoły dożynkowe oraz duchowieństwo, parlamentarzystów: Joannę Senyszyn, Andrzeja Dudę, Józefa Lassotę, przedstawicieli władz wojewódzkich, korpusu konsularnego, radnych miejskich, radnych dzielnicowych, przedstawicieli służb mundurowych i służby zdrowia, przedstawicieli instytucji kultury, prezesów firm, władze zaprzyjaźnionych gmin: Proszowic, Kocmyrzowa-Luborzycy, Michałowic.
Po wystąpieniach Tadeusza Trzmiela, Stanisława Madeja i Bogusława Kośmidera starostowie wręczyli im po bochnie chleba dożynkowego. Starostowie przekazali jeszcze chleby dla 7 osób, wybranych przez siebie w tym wiceprzewodniczących Rady M. Krakowa Józefa Pilcha i Sławomira Pietrzyka.
Podczas koncertu ZPiT „Hajduki” przeprowadzono konkurs na wieniec dożynkowy, które oceniało jury: Marcin Kandefer – przewodniczący jury, Helena Mikulska – radna Dzielnicy XVII, Anna Chudzik-Wanio – plastyk z Ośrodka Kultury Kraków Nowa Huta, Małgorzata Oleszkiewicz – starszy kustosz Muzeum Etnograficznego w Krakowie.
***
Do konkursu zgłoszono 13 wieńców: 10 tradycyjnych i 3 w kategorii współczesnej. Jury zgodnie z regulaminem konkursu oceniało wieńce, biorąc pod uwagę kryteria takie jak: forma, elementy, symbolika, staranność wykonania i walory artystyczne. I miejsce w kategorii wieniec tradycyjny zdobył : klub kobiet „Woliczanki” z klubu „Jedność” w Wolicy. Wyróżnienia: zespół „Nutki” z klubu „Herkules”, klub „Pod Kasztanami” , klub „Krzesławice” , grupa „Luboczanie” ze Stowarzyszenia Przyjaciół Luboczy, grupa „Pleszowianki” z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Pleszowskiej, grupa „Węgrzynowice”, grupa ze stowarzyszenia „Nasze Kantorowice”, grupa z Towarzystwa Przyjaciół Grębałowa oraz grupa ze Stowarzyszenia Przyjaciół Wadowa. I miejsce w kategorii wieniec współczesny: grupa z Rady Dzielnicy VII Zwierzyniec, wyróżnienia: klub „Karino” z Ośrodka Kultury Kraków Nowa Huta, grupa ze Stowarzyszenia Przyjaciół Łuczanowic.
***
Był także pokaz sprawnościowy technik interwencyjnych w wykonaniu Straży Miejskiej Miasta Krakowa, który komentował funkcjonariusz SM – Bogdan Bartnicki. Był pokaz skoków spadochronowych z samolotu An-2 w wykonaniu Sekcji Spadochronowej Wojskowego Klubu Sportowego „WAWEL”. Skoki komentował Krzysztof Martniczak. Lądowanie odbyło się na działce Macieja Gałązki. Następnie zebrani bawili się przy programie satyryczno – kabaretowym w wykonaniu P. Piechy i J. Szweca oraz zobaczyli koncert gwiazdy wieczoru – zespołu „Bartnicky Band”. Zabawa taneczna odbyła się przy muzyce zespołu „Royal Band” ze Słowacji. Ponadto imprezie towarzyszyły: wesołe miasteczko dla dzieci z firmy DART – POL z Pszczyny: zjeżdżalnia dmuchana western, siłomierz młot, odbył się konkurs dojenia sztucznej krowy. Były namioty: informacyjny Ośrodka Kultury Kraków Nowa Huta współorganizatora dożynek oraz profilaktyczny Straży Miejskiej M. Krakowa oraz ogródek gastronomiczny firmy HUT–PUS S.A. Organizatorzy dziękują wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania bogatych dożynek miejskich.
(P)
Z puszki na lotnisko – „Opera Nowohucka” w wyjątkowej oprawie
Na kolejnym koncercie z cyklu „Nowa Huta. Dlaczego Nie?!” zagrają zespół Wu-Hae, Maciej Maleńczuk, Marcin Świetlicki i Jacek Królik. Już w sobotę 8 września, na terenie Muzeum Lotnictwa Polskiego w Czyżynach, artyści zaprezentują „Operę Nowohucką”.
Premierę „Opery Nowohuckiej” zespołu Wu-Hae pamięta większość z nas. Jej wydanie zaskakiwało, muzyka została bowiem zapuszkowana i to dosłownie. Do rąk odbiorców trafiła najzwyklejsza metalowa puszka. Po dostaniu się do środka przy pomocy otwieracza do konserw znaleźć w niej można było czarny, metalowy pendrive. Na nim muzyka na wskroś nowoczesna, instrumentarium od gitary elektrycznej przez skrzypce, wiolonczelę aż po brzmienia z przesterowanych basów i instrumenty dęte. To wydarzenie miało miejsce 3 lata temu.
O tym czy coś zmieniło się w brzmieniu zespołu Marcina Bzyka Nohuckiego będzie się można przekonać już 8 września o godz. 19.30 w Muzeum Lotnictwa w Czyżynach. Koncert zapowiada się niezwykle interesująco. Do obejrzenia i posłuchania tego co będzie się działo zachęcają nie tylko nazwiska wykonawców, WU-HAE będą towarzyszyć: kwartet smyczkowy oraz gwiazdy Maciek Maleńczuk, Marcin Świetlicki i znamienity gitarzysta Jacek Królik, ale również wyjątkowa oprawa. Scena ulokowana zostanie w ogromnym hangarze, wśród pięknie podświetlonych samolotów. Dodatkowo występ zostanie wzbogacony o oprawę wizualizacyjną, nawiązującą do symboliki „Opery Nowohuckiej”.
Ten niezwykle oryginalny i ciekawy projekt, jakim bez wątpienia jest „Opera Nowohucka” powstając w 2009 r., miał odczarować Nową Hutę, miejsce przedstawiane w mediach jako niebezpieczne. Muzycy z nowohuckiego zespołu chcieli pokazać, że w Nowej Hucie mogą powstawać wartościowe dzieła. Niewątpliwie udało im się go osiągnąć. Koncert z cyklu „Nowa Huta. Dlaczego Nie?!” – jest zatem idealną okazją, żeby zaprezentować to artystyczne wydarzenie.
Koncert jest realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego. Organizatorami są Porozumienie Dzielnic Nowohuckich, Ośrodek Kultury Kraków - Nowa Huta oraz Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Zapraszamy wszystkich serdecznie. Wstęp wolny!
(ał)
Zapraszamy na wystawę Barbary Matuszczyk do „Galerii” w os. Centrum B 3 – CZAS ODNALEZIONY
To już dziewiąta wystawa Barbary Matuszczyk, wywodzącej się z ziemi Lubockiej i oddającej w dużej mierze piękno nowohuckich terenów. Malarka zaczynała przed kilkoma laty i dzięki mistrzowi Antoniemu Kawałko rozwinęła swój talent i dzisiaj zaskakuje swoimi obrazami. Na łamach „Głosu” pisałem już o jej wystawach w dużej mierze poświęconych kwiatom, kwitnącym drzewom i pejzażom. Teraz także dominują te motywy, ale można także zobaczyć w kilku ujęciach Tynieckie Opactwo, dworek Jana Matejki i kościoły nie tylko krakowskie.
W ubiegłym tygodniu spotkałem się w „Galerii” w os. Centrum B 3 z autorką wystawy, w towarzystwie mistrza Antoniego Kawałko, Zofii Bednarskiej, a upamiętnił nasze spotkanie fotografią Daniel Szubelak współtwórca i prowadzący „Galerię” od lat. Oglądaliśmy wystawę z dużą uwagą, gdyż wszyscy znamy twórczość Barbary Matuszczyk i mamy możliwość porównania jej twórczego rozwoju. Szczególnie fascynują obrazy ukazujący kwiaty. W tej dziedzinie malarka już doszła do perfekcji. Jej piwonie, bzy, nasturcje, antymony, storczyki są jak żywe. Bywa, że kwiaty są skomponowane w biało czerwonych barwach jak np. „sztandarowe” piwonie, które są ulubionymi kwiatami autorki. Piękno natury jest także pokazane na kilku obrazach, ukazujących kwitnące jabłonie w sadzie na wiosnę. Ciekawym elementem w pejzażach ukazujących przyrodę jest przewracający się płot, obok którego często rozkwitają bujnie kwiaty i zieleń. To zastanawiający kontrast. Piękne są pejzaże nowohuckie, zarówno latem i zimą. Na jej obrazach zobaczymy dworek Jana Matejki w Krzesławicach. Szczególna fascynacja Opactwem Tynieckim jest uwidoczniona na kilku obrazach. Jest to efekt inspiracji mistrza Antoniego Kawałko, który także kocha ten motyw, co można zobaczyć w Jego Galerii w os. Słonecznym. Zresztą mistrz wspiera nadal Barbarę Matuszczyk, proponując wspólne warsztaty i plenery, których efektem są obrazy. Jednak malarka coraz bardziej się usamodzielnia, w pełni dojrzewając i stając się samodzielnym twórcą, której obrazy wzbudzają pozytywne emocje i dają nam odbiorcom wiele satysfakcji. Zachęcam do odwiedzenia Galerii w os. Centrum B3, która ma piękne tradycje Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych i zapewnia należytą oprawę ambitnym dziełom. Trzeba się pośpieszyć, bo wystawa jest czynna tylko do końca sierpnia, a ponadto obrazy można nabyć i sądzę, że wielu naszych Czytelników chciałoby na co dzień z nimi obcować.
(SP)
W najbliższą niedzielę, 26 sierpnia br. w godzinach 13.30 – 24.00, w os. Kantorowice (ul. Zakole), odbędą się tegoroczne Dożynki Miejskie, na które wszystkich mieszkańców Krakowa zapraszają: Jacek Majchrowski – prezydent Miasta Krakowa, Rada Dzielnicy XVII Wzgórza Krzesławickie oraz Ośrodek Kultury Kraków-Nowa Huta. Krakowskie święto plonów rozpocznie uroczysty korowód dożynkowy oraz Msza Święta polowa, którą odprawi ks. Jan Krzyżowski.
Podczas tego typu wydarzenia oczywiście nie może zabraknąć tradycyjnego Konkursu na wieniec dożynkowy, do którego zaproszone zostały grupy dożynkowe z terenu Gminy Miejskiej Kraków. W programie Dożynek znajdą się również: występ Zespołu Pieśni i Tańca Hajduki, pokaz skoków spadochronowych z samolotu An-2 w wykonaniu Sekcji Spadochronowej WKS Wawel, program satyryczno – kabaretowy Miedza w wykonaniu aktorów Piotra Piechy i Jarosława Szweca, którzy są także moderatorami całej uroczystości dożynkowej. W trakcie wieczornego koncertu zaprezentuje się zespół Bartnicky Band, którego repertuar stanowi połączenie różnych gatunków i stylów muzycznych takich jak: rock, pop, funk i folk. Wieczorem uczestników Dożynek do tańca porwie zespół Royal Band ze Słowacji. Zabawa taneczna potrwa aż do północy. Ponadto imprezie towarzyszyć będą konkursy dla dzieci i dorosłych, wesołe miasteczko dla najmłodszych, pokazy technik interwencyjnych i stoisko profilaktyczne Straży Miejskiej, a także stoiska gastronomiczne i ogródek piwny.
Więcej informacji o krakowskich Dożynkach Miejskich Kantorowice 2012 można znaleźć na www.krakownh.pl.
(f)
Minęła już połowa sierpnia. Ostatni spóźnialscy zbierają coroczne plony zbóż. Gdzieś na drodze jeszcze można spotkać kombajn. Kończą się tegoroczne żniwa a powszechne użycie sprzętu mechanicznego sprawia, że są one coraz krótsze. Wystarczy tylko trochę podsuszyć zebrane ziarna i sprzedać do dużych magazynów zbożowych, skąd trafią albo do młynów albo na pole, by dać początek nowym zasiewom. Jak to wyglądało w pradziejach?
Człowiek i zboże są już związani ze sobą około 10 000 lat. Początkowo, w czasach gdy ludzkość żywiła się tym co nazbierała bądź upolowała, nasiona zbóż czyli ziarna stanowiły tylko niewielką część jadłospisu. Około 8 lub 9 tysiąclecia p.n.e. na Bliskim Wschodzie nauczono się uprawiać te rośliny. Zadecydował pewnie o tym przypadek. Rozsypane ziarno, które trafiło do gleby zaczęło rosnąć. Jednak plon z niewielkiej garści zboża był mały. Postanowiono zasiewać większe areały. Stopniowo ta umiejętność przeniosła się z Bliskiego Wschodu na Bałkany a następnie poprzez tereny naddunajskie dotarła aż na żyzne gleby podkrakowskie. Przynieśli ją pierwsi rolnicy zasiedlający nowe, jeszcze nieuprawiane ziemie. Zastali oni nieodlesione, nieprzygotowane do zasiewu obszary. Musieli wykonać ciężką, wyczerpującą pracę polegającą na wykarczowaniu i wypaleniu fragmentu lasu aby uzyskać dużą polanę (czasami kilka) na której można było zasiać przyniesione ze sobą zboże. Jakich wówczas narzędzi używali żniwiarze? Były to sierpy, jednak nieco różniące od tych do niedawna używanych, wykonanych z żelaza. Najlepszym materiałem, do ich budowy, jakim wtedy dysponowano, był krzemień a właściwie jego niewielkie fragmenty, które osadzano w drewniane oprawy (np. taki jak widoczny na fotografii). Do wykoszenia leśnych poletek, tak wykonanym sierpem, potrzebowano wielu dni. Zgromadzone wówczas zboże pozwalało przetrwać ludziom najtrudniejsze zimowe miesiące. Do dziś, z tamtych czasów, zachowały się tzw. nieckowate żarna kamienne używane do mielenia. Jednak nie całe przechowywane ziarna przeznaczano na pokarm. Pewną ich cześć odkładano do zasiewów. Jakie zboża były wówczas uprawiane? Przede wszystkim pszenica o dwóch podstawowych odmianach: płaskurka i samopsza oraz jęczmień i proso. Wysiewane wtedy zboża miały o wiele mniejszą wydajność niż dzisiaj. Kłosy pszenicy zawierały mniej ziaren co zmuszało do uprawy większego areału. Dużym minusem było także stopniowe wyjaławianie gleby, co powodowało coraz niższe plony a z czasem konieczność przenoszenia pól na inne jeszcze nie wykarczowane miejsca.
Przez następne stulecia ułatwiano sobie uprawę stosując np. zaprzęgi wołów do cięższych prac. Około 4 tys. lat temu sierp z ostrzem krzemiennym zastąpiono sierpem, wytworzonym z nowego, lepszego materiału-brązu, który był wydajniejszy od swojego poprzednika. Do wykoszenia obszaru o powierzchni ok. 50 m2 potrzebowano niewiele ponad godzinę czasu. Kolejnym materiałem użytym do konstrukcji sierpa było żelazo. Ten surowiec dobrze wykorzystywali m.in. Celtowie produkując wiele narzędzi rolniczych takich sierpy, półkoski oraz radła a nawet dwukołową żniwiarkę.
Sierp jeszcze przez wiele stuleci był podstawowym narzędziem żniwnym. W XIX wieku zaczęto produkować coraz więcej narzędzi mechanicznych a wiek XX ostatecznie skończył wielotysięczną historię sierpa, począwszy od krzemiennego a zakończywszy na żelaznym.
Janusz Bober
Modlitwą, śpiewem, tańcem i piosenką uczczono – 700-lecie erygowania parafii w Ruszczy
Ruszcza ze swym gotyckim kościołem ufundowanym w 1418 r. przez Wirzbiętę z Branic obok Pleszowa i Mogiły należy do najstarszych parafii na terenie Nowej Huty. Za tradycyjną datę erygowania parafii przy kościele pw. św. Grzegorza w Ruszczy przyjmuje się rok 1312, który widnieje na drzwiach rusieckiej świątyni. W tym roku przypada więc 700-lecie jej istnienia i z tej okazji ks. proboszcz Andrzej Kott wspierany przez instytucje samorządowe, organizacje pozarządowe i osoby prywatne o wielkim sercu z rozmachem przystąpił do organizacji jubileuszowych obchodów.
Mieszkańcy Grębałowa kultywują tradycje dożynkowe – ŚWIĘTO MATKI BOSKIEJ ZIELNEJ
15 sierpnia jest ważnym świętem kościelnym związanym z Wniebowzięciem Najświętszej Marii Panny, a ze względu na porę roku i zbiór plonów również obchodzone jest jako święto Matki Boskiej Zielnej. W niektórych nowohuckich osiedlach nawiązujących do pięknej tradycji dożynek są przygotowywane wieńce dożynkowe. Od lat tę tradycję kultywują mieszkańcy Grębałowa. W tym roku przygotowali piękny wieniec dożynkowy, który został poświęcony na uroczystej mszy, w kościele Bożego Miłosierdzia, odprawionej przez ks. prałata Jana Głoda, wieloletniego b. proboszcza tej parafii. W czasie mszy pięknie śpiewała Ave Maria Barbara Brzezińska.
Całą uroczystość przygotowują członkowie Towarzystwa Przyjaciół Grębałowa. W tym roku kłosy do wieńca dostarczyli Antoni i Stanisław Pituchowie oraz firma „Polan”. Kłosy do wieńca wybierali i wiązanki kwiatów przygotowywali: Anna Kubarek, Halina Ptak, Grażyna Piotrowicz, Zofia Nowak, Wiktoria Sajka, Barbara Łach i panowie: Andrzej Dziedzic, Franciszek Nowak, Kazimierz Niemierka, Józef Ptak, Krzysztof Stefański i 9-letnia Ola Krysa. Natomiast wieniec uplótł dr Zygmunt Kiszka, a kwiatami przystroiły Janina Nowak, Wanda Pazdalska i Ewa Noga. W korowodzie dożynkowym, prowadzonym przez Gospodarzy Dożynek Barbarę Łach i Andrzeja Dziedzica, wzięły udział dzieci w strojach krakowskich: Kornelia Łach, Wiktoria Owsianka, Magda Podsiadło i rodzeństwo Szymek i Hania Szymczyk, a także w stroju góralskim Bartek Cieśniarski.
Po mszy odbyło się spotkanie w Klubie „Dukat”, gdzie członkowie Grupy Poetica: Halina Ptak, Agnieszka Cieśniarska, Grażyna Piotrowicz - autorka, Zofia Nowak – narrator, przedstawili impresję poetycką o tradycji dożynkowej w trakcie, której dzielono chleb upieczony z tegorocznych zbiorów. Wśród zaproszonych gości dzielących się chlebem byli: Sławomir Pietrzyk wiceprzewodniczący Rady M. Krakowa, Stanisław Madej przewodniczący Rady Dzielnicy XVII wraz z małżonką i radny tej dzielnicy Wiesław Wojnarowski także z małżonką.
(P)
W Nowej Hucie, już wkrótce, otwarte zostanie wyjątkowe miejsce, Centrum Wspierania Wolontariatu 50+. Powstanie ono dla nowohuckich seniorów, którzy chcieliby swój wolny czas poświęcić na pomaganie innym, oraz dla organizacji pozarządowych, które chciałyby skorzystać z pomocy dojrzałych wolontariuszy. Pomysłodawcą i twórcą Centrum jest Fundacja Teatru Ludowego. Mieścić się będzie w klubie "Fruwająca Ryba" na os. na Skarpie 35.
„Nasze dotychczasowe działania, na rzecz nowohuckich seniorów jednoznacznie pokazują, że jest ogromne zainteresowanie osobistym rozwojem, oraz chęć wychodzenia „do ludzi” w tej grupie społecznej. Realizowany przez Fundację Teatru Ludowego projekt „Możesz też”, skierowany właśnie do osób 50+, spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem ze strony nowohuckiego środowiska emerytów. Wiele nas nauczył. Dziś wiemy, że nowohucki senior to osoba kreatywna, otwarta, chętna do działań. Dlatego, między innymi, powstaje Nowohuckie Centrum Wspierania Wolontariatu 50+” – mówi Iwona Krzykalska – Skoczołek koordynator projektu „Pora na Seniora” - Nowohuckie Centrum Wspierania Wolontariatu 50+. Powstaje po to, by pomóc tym… którzy chcą pomagać. Chcą, ale często nie wiedzą jak to zrobić. Nie mają dość pewności siebie i odwagi by zrobić ten pierwszy krok. Tu dowiedzą się o tym jak wygląda praca wolontariusza, cykl szkoleń i warsztatów, oraz spotkania z psychologiem pozwolą im poznać własne możliwości, dostrzec mocne strony, dowiedzą się również które organizacje potrzebują wolontariuszy, oraz uzyskają pomoc w skontaktowaniu się z nimi. Centrum powstaje również dla organizacji pozarządowych. Podczas spotkań i konferencji przedstawiciele OPP będą mogli poznać praktyki związane z pracą z dojrzałymi wolontariuszami, podzielić się swoimi doświadczeniami, pracownik centrum pomoże im również skontaktować się z wolontariuszami odpowiadającymi ich zapotrzebowaniu. Przyszedł czas by docenić dojrzałych wolontariuszy! Przyszła „Pora na seniora”!
Jesień życia to czas na realizację marzeń, na zadbanie o siebie, na oderwanie się od domowych obowiązków. Taką szansę daje seniorom nowopowstające Nowohuckie Centrum Wspierania Wolontariatu 50+ z siedzibą w klubie "Fruwająca Ryba" na os. na Skarpie 35. Pierwsze działania jakie zostaną tu podjęte to warsztaty i szkolenia dla osób 50+!
Dla tych z Państwa, którzy mają 50 lat i więcej, nie pracują zawodowo, są z terenu Nowej Huty, chcą rozwinąć swoje umiejętności, nawiązać interesujące znajomości a także zrobić coś dla innych organizatorzy proponują pakiet szkoleń: podstawy obsługi komputera; trening pamięci i twórczego myślenia; warsztaty skutecznej komunikacji. Zgłoszenia od poniedziałku do czwartku, od 20 VIII do 10 IX w godzinach 10.00 -13.00 w MOWIS-ie os. Centrum C10, pokój numer 4. Informacje pod numerem telefonu 12 616 78 29.
(ał)
Czytelnicy „Głosu” w najbliższą sobotę i niedzielę będą mogli wejść gratis – NA NAJLEPSZYM BASENIE W MAŁOPOLSCE
Tegoroczne lato ma sporo upalnych dni, a synoptycy zapowiadają, że i w sierpniu będzie gorąco. Polecamy zatem rekreację nad wodą w mieście. My w Nowej Hucie mamy szczęście, bo mamy najładniejszy basen w Małopolsce, o czym w swoim rankingu poinformował „Fakt”. Chodzi o basen przy ul. Bulwarowej, prowadzony przez KS „Wanda”. Basen ma nowoczesną nieckę z masażerami podwodnymi i nadwodnymi, zjeżdżalnię, uzdatnianą wodę, co gwarantuje jej czystość. O bezpieczeństwo kąpiących dbają ratownicy, a całego kąpieliska strzeże firma ochroniarska i miejskie służby porządkowe. Dodatkową zaletą jest trawiasty teren wokół liczący 3 ha, z tego 2,5 ha przy basenie. Można tutaj znakomicie odpocząć.
Ceny biletów są zróżnicowane w zależności od wieku, liczby osób i pory wejścia na basen. Bilet normalny w godzinach od 10.00 do 15.00 kosztuje 12 zł, po tej godzinie 8 zł. Bilety ulgowe odpowiednio kosztują 8 i 5 zł. Jak mnie poinformował dyrektor KS Wanda i Gospodarz obiektu Grzegorz Silczuk, rozwinięte są preferencje dla dzieci i młodzieży. Dzieci w wieku 4-7 lat płacą tylko odpowiednio do pory dnia 5 i 2 zł, a dzieci do lat 4 wchodzą gratis. Są także bilety rodzinne 2+1 kosztuje 27 zł, a 2+2 – 32 zł. Codziennie pierwsze 10 osób z rodzin 4+, posiadające legitymacje wydawane przez UMK także wchodzą za darmo. W ogóle młodzi ludzie w grupach zorganizowanych (kolonie, WTZ, z placówek obejmujących opieką dzieci i młodzież) korzystają z biletów po 5 zł, a opiekunowie z wejścia gratis. Mamy dobrą wiadomość dla Czytelników „Głosu”. W najbliższą sobotę i niedzielę z „Głosem Tygodnikiem Nowohuckim” w ręku (pierwsze 20 osób) będzie można wejść za darmo na basen. Przy wejściu będzie odrywana 1 strona ze zdjęciem basenu, z której powstanie okolicznościowa mozaika. Jest to bardzo korzystne rozwiązanie, bo „Głos” kosztuje 2 zł, wejście normalne 12 zł, a zatem Czytelnicy „GTN” będą 10 zł do przodu.
Basen oferuje nie tylko czystą wodę i zieloną trawę. Są przebieralnie i szatnie z toaletami. Znajduje się tutaj bar, w którym kupimy zapiekanki, hot dogi, frytki, słodycze, napoje zimne i gorące, a także lody, od tego roku można kupić osobno lody włoskie i shake’i. Jest tutaj wypożyczalnia leżaków i sprzętu do wody, który także można kupić. I co ważne dla zmotoryzowanych, gospodarze zadbali o miejsca parkingowe, za które nie płacimy, a w tym roku przybyło ich na terenie przy boisku wielofunkcyjnym i w sumie śmiało może tu zaparkować ok. 100 samochodów.
(SP)
Konserwacja fresków Samostrzelnika w prezbiterium bazyliki w Mogile – CO KRYJE „ZWIASTOWANIE”?
Po konserwacji fresków Stanisława Samostrzelnika, w krużgankach Opactwa Cystersów w Mogile, przyszła kolej na prezbiterium bazyliki. Konserwatorzy od dwóch miesięcy odnawiają znajdujący się tam fresk „Zwiastowanie”. Prace konserwatorskie potrwają do końca listopada. Ciekawi jesteśmy jaki będzie ostateczny kształt i kolor malowidła po konserwacji. Efekt poprzedniego etapu pracy konserwatorów w krużgankach klasztornych zachwyca zwiedzającego. Spod warstwy patyny i zniekształceń wcześniejszych konserwacji udało się odsłonić to co naprawdę namalował Samostrzelnik, żywe barwy i specyficzne delikatne ornamenty, jakby przeniesione z ornamentów zdobiących renesansowe modlitewniki sprzed 500 lat.
Nazwisko Samostrzelnik - stanowiło pierwotnie nazwę zawodu oznaczającą wytwórcę kusz i łuków. Rodzicami Stanisława byli Piotr i Anna Samostrzelnikowie, mieszkający w Krakowie, na dworze cysterskiego opata z Koprzywnicy. Stanisław wstąpił do klasztoru Cystersów w Mogile - stąd określenie "brat Stanisław z Mogiły". Wiadomo, że już w 1506 roku działał jako malarz. Być może to właśnie w Mogile nauczył się malarskiego rzemiosła, gdyż w XV i XVI wieku uprawiano w cysterskim klasztorze zarówno iluminatorstwo, jak i malarstwo ścienne. Stanisław uprawiał wszystkie rodzaje malarstwa: sztalugowe, ścienne i książkowe. Do dziś zachowało się siedem sygnowanych przez niego rękopisów iluminowanych oraz polichromie. Jego praca szybko zdobyła uznanie protektorów. Jednym z nich był biskup przemyski Piotr Tomicki, który po objęciu biskupstwa w Krakowie postarał się o przeniesienie artysty z klasztoru do pracy w diecezji. Z kolei Staisław Samostrzelnik - od swego drugiego protektora, Krzysztofa Szydłowieckiego, kanclerza wielkiego koronnego na dworze Zygmunta I - otrzymał probostwo w Grocholicach k. Ćmielowa w 1513 roku. Był jego kapelanem Szydłowieckiego i zarazem malarzem nadwornym. Służba u Szydłowieckiego nie wyklucza przyjmowania zamówień od innych zleceniodawców. Przebywając w Krakowie Samostrzelnik mieszkał przy ul. Świdnieckiej. Dla Szydłowieckich brat Stanisław namalował wiele. Niestety do dzisiejszego dnia zachowały się nieliczne miniatury. Być może Samostrzelnik jest autorem polichromii w Szydłowieckim zamku i kolegiacie św. Jakuba. Prawdopodobnie wykonał dekorację malarską kaplicy grobowej biskupa Tomickiego w katedrze wawelskiej. Wśród obrazów sztalugowych, zachował się portret Tomickiego w stroju pontyfikalnym. Dziś znajduje się on w galerii biskupów krakowskich w krużgankach klasztoru Franciszkanów w Krakowie. Kunszt Samostrzelnika przechowują iluminowane przez niego modlitewniki – w tym króla Zygmunta I (przechowywany dziś w British Muzeum) oraz modlitewnika królowej Bony. I co ciekawe - w 1525 roku Samostrzelnik i malarz Jan malowali chorągiew z białego adamaszku, którą w dniu 10 kwietnia Albrecht Hohenzollern złożył Królowi Zygmuntowi w czasie ceremonii hołdu na rynku krakowskim.
Liczne zamówienia, których realizacji podejmował się artysta, jak również szeroki zakres techniczny, spowodowały zlecanie robót podwykonawcom. Mówi się, że w pewnych okresach działalności malarz z Mogiły prowadził „warsztat" ze sporą ilością zatrudnionych w nim rzemieślników. Zarówno w Modlitewniku Bony, jak i w Katalogu arcybiskupów gnieźnieńskich inicjały "S.C." (Stanislaus Claratumbensis) pojawiają się na miniaturach, które cechuje szczególnie „malarska" technika wykonania. Być może właśnie ta „malarskość" stanowi wyróżnik osobistego „stylu Samostrzelnika". Zapewne z nadmiaru zamówień, nie ze wszystkich wywiązywał się terminowo. Z powodu opóźnień Samostrzelnik stawał często przed sądem... Po śmierci biskupa Tomickiego Samostrzelnik w roku 1535 wycofał się całkowicie do klasztoru mogilskiego. W tym czasie poza klasztorami brakło już odbiorców dla drogiego malarstwa kodeksowego. Zadania "techniki" iluminatorskiej przejął niemal w całości drzeworyt ilustracyjny - tańszy i trafiający do szerszego kręgu odbiorców.
(l)
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".