12 maja br., podczas specjalnej uroczystości w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa ogłoszono wyniki konkursu „Najlepsza Pielęgniarka i Położna 2008” w Krakowie. Wśród obdarowanych specjalnym srebrnym serduszkiem znalazły się cztery osoby z Nowej Huty: Małgorzata Niechaj, pracująca w Przychodni Rejonowej nr 1 w os. Na Skarpie w Grupowej Praktyce Pielęgniarskiej, Danuta Fedko, pracująca w Szpitalu im. Żeromskiego na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii od 30 lat, Bożena Stańczyk, położna prowadząca indywidualną praktykę w Przychodni Rejonowej nr 1 w os. Na Skarpie oraz Maciej Migda, pielęgniarz opieki długoterminowej z NZPS Medycyna Szkolna (os. Na Skarpie 27).
Małgorzata Niechaj była radną Dzielnicy XVIII przez dwie kadencje. Pełniła funkcje przewodniczącej Komisji Prawa i Porządku Publicznego oraz Komisji Zdrowia i Profilaktyki. W zawodzie pielęgniarki pracuje od 27 lat i – jak mówi – nigdy nie zamieniłaby go na inny rodzaj pracy. – Drogowskazem wyboru zawodu pielęgniarki była dla mnie moja ciocia, Stanisława Buczyńska, krakowska położna o wielkim sercu dla ludzi. Ja spełniłam jej marzenia, i staram w swoim życiu być chociaż po części taką jaką była Ona. Praca pielęgniarki środowiskowej to bardzo trudna i odpowiedzialna praca. Każdy pacjent to nowe wyzwanie. Takim wyzwaniem bywa także jego rodzina, która czasami cierpi bardziej niż sam chory. Nasza praca, to także załatwianie przeróżnych spraw urzędowych, administracyjnych, prawnych, w których często jesteśmy pozostawione samym sobie. O stronie finansowej naszej pracy nawet nie wspominam, bo na ten temat narzeka się w całej Polsce. W roku 2005 otrzymałam honorowy tytuł Najmilszej Pielęgniarki – tak zadecydowali czytelnicy „Dziennika Polskiego”, a w tegorocznym w konkursie na najlepsze pielęgniarki i położne otrzymałam II nagrodę – srebrne serduszko, które z dumą będę nosić – opowiada Małgorzata Niechaj.
Inna, z wyróżnionych, Danuta Fedko opowiada: W Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii, gdzie pracuję, przebywają pacjenci w bardzo ciężkich stanach, z zagrożeniem życia. Po zabiegach operacyjnych, po urazach wypadkowych. Praca jest bardzo stresująca, wymagająca szczególnej odpowiedzialności i koncentracji. Stres pogłębia dodatkowo świadomość rozpaczy odwiedzających rodzin, którzy obawiają się o życie swoich bliskich. Mimo tego, praca daje mi wiele satysfakcji, szczególnie wtedy, gdy udaje się uratować czyjeś życie, a pacjenta spotyka się później chodzącego po ulicy. Cieszę się, że moja praca została doceniona przez pacjentów i ich rodziny, którzy na mnie głosowali – dodaje pani Danuta.
My, ze swojej strony, gratulujemy srebrnych serduszek i życzy zdrowia oraz dalszej satysfakcji z wykonywanej pracy.
(f)
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".