Wraz z nadej¶ciem pa¼dziernika, w mojej wyobra¼ni nieodmiennie pojawia siê sandacz. Tak, bo sandacz, to chyba naprawdê ryba jesieni. Bo o ile w porze lata sandacz najlepiej bierze przynêtê przed samym ¶witem, a tak¿e w godzinie zmierzchu, to inaczej jest jesieni±. W lecie wêdki pomiêdzy rankiem a wieczorem mog± trwaæ i trwaæ w stanie beznadziejnej martwoty. Ale wreszcie nadchodzi taki czas, ¿e sandacze zaczynaj± rozgl±daæ siê za przynêt± i aktywnie ¿erowaæ równie¿ w ci±gu dnia. W porze zbli¿onej wrêcz do po³udnia. Tak dzieje siê na dobr± sprawê dwa razy w roku. Najpierw przez kilka tygodni, w trakcie których wiosna przechodzi w lato. A nastêpnie po przekroczeniu szczytu lata, gdy lato zaczyna sk³aniaæ siê ku jesieni.
Dobremu ¿erowaniu sandaczy sprzyja pogoda bez ostrego s³oñca, a nawet szara, z przelotnym lekkim deszczem. Samo s³oñce nie przeszkadza braniom, o ile tylko wiatr marszczy powierzchniê rzeki czy jeziora, a niebo czê¶ciowo przes³aniaj± chmury. A o takie w³a¶nie pogodowe warunki naj³atwiej w sierpniu, wrze¶niu i pa¼dzierniku. Co prawda s± ³owcy sandaczy, którzy wychwalaj± przede wszystkim sierpieñ, ale inni uznaj± z kolei, ¿e najlepszym miesi±cem na sandaczowe polowanie pozostaje pa¼dziernik. Nie bêdê rozstrzyga³, który miesi±c lepszy. Na pewno, zarówno w sierpniu jak i w pa¼dzierniku warto pomy¶leæ o sandaczach.
Warto pomy¶leæ o sandaczach, bo sandacz, to bez w±tpienia ryba szlachetna. Ceniony jest przede wszystkim za swoje walory smakowe. Do dzisiaj pamiêtam kawa³ki sma¿onego sandacza, jakie jad³em dwukrotnie w sma¿alni ryb nad jeziorem ro¿nowskim, w pobli¿u zapory. Po prostu niebo w gêbie. I podobnie jak z pstr±gami – kawa³ki bia³ego, soczystego miêsa praktycznie nie maj± o¶ci.
Warto pomy¶leæ o sandaczach tak¿e dlatego, ¿e ryba ta osi±ga piêkne wymiary. Polski rekord nale¿a³ do mieszkañca Krakowa Wac³awa Biegana, który w 1980 roku mia³ z³owiæ sandacza mierz±cego równe 109 centymetrów i wa¿±cego 15,60 kg. Ale jak donios³y Wiadomo¶ci Wêdkarskie ponoæ rekord ten zosta³ uniewa¿niony po weryfikacji, która ujawni³a, ¿e waga ryby by³a zawy¿ona. A na potwierdzenie rekordu dostêpne mia³o byæ jedynie zdjêcie z zasuszon± sandaczow± g³ow±. Nowym oficjalnym rekordowym jest w tej sytuacji sandacz z³owiony w roku 2004 przez Dariusza Szweda. By³ to sandacz o wadze 14,20 kg, który mia³ d³ugo¶æ 108 centymetrów.
Ale mniejsze sztuki, dziesiêciokilogramowe, mierz±ce osiemdziesi±t czy osiemdziesi±t parê centymetrów wcale nie nale¿± do rzadko¶ci. I co ciekawe, ¶rednio co drugi okaz, to sandacz z³owiony w rzece. Tak jakby sama natura sprawiedliwie podzieli³a szanse tych, którzy ³owi± sandacze w rzekach i tych którzy ³owi± je w jeziorach i zbiornikach zaporowych.
Polski pisarz, a jednocze¶nie pasjonat wêdkarstwa Jerzy Putrament, napisa³ gdzie¶, ¿e je¶li kto¶ chce namalowaæ diab³a, niech za model we¼mie pysk wêgorza. Ale podobnie jest z paszcz± sandacza. Przesuniêcie jego oczu ku przodowi pyska, przed k±ty w rozciêciu paszczy, przydaje tej rybie wygl±d chciwej drapie¿no¶ci. Niemal strach mog± budziæ tak¿e jego lekko zamglone oczy – ¼renice ryby przes³ania bowiem delikatna biel, która wygl±dem przypomina zaæmê. Paszczy sandacza naprawdê mo¿na siê przestraszyæ. Ale, jak wiadomo, wêdkarze strachliwi nie s±. I sandaczy siê nie boj±.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia October 11 2025
57 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".