Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2025.05.30] Ryby in...
· [2025.05.30] Wybiera...
· [2025.05.30] Nie daj...
· [2025.05.23] Ryby in...
· [2025.05.23] Żegnają...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2023.06.23] Płociowe żniwa (2)
W ubiegłym tygodniu wspomniałem o płociowym rekordzie Tadeusza Szkarada z 1963 roku, który złowił płoć o wadze 2,20 kg i mierzącą 53 centymetry. W „Wiadomościach Wędkarskich” z kwietnia 1985 roku ukazała się rozmowa Andrzeja Zawiszy z Tadeuszem Szkaradkiem zatytułowana: „Największa w Europie (prawie)”. Pierwsze pytanie dotyczyło wątpliwości, czy tak duża ryba, to na pewno była płoć? Szkaradek odpowiedział: „Wędkuję od dziecka, interesuję się rybami. Jestem wędkarskim sędzią klasy międzynarodowej. Ponadto moją rybę, jej łuski, badało kilkunastu chyba ichtiologów. Opinia była zgodna – płoć ponad wszelką wątpliwość”.
Drugie pytanie nasuwało się wręcz samo: „Jak to było?”
- Rekord padł w sierpniu 1963 r. na jeziorze przymorskim Resko – zaczął opowiadać Szkaradek. - To jest pogranicze województw szczecińskiego i koszalińskiego. Jezioro leży w depresji, w czasie przypływu jest połączone z morzem. Jest to jezioro płytkie, na jeziorze kilka dołków, takich po 3,5 m. Woda ma średnią głębokość 2,4 m i 600 ha powierzchni. I właśnie na jednym z dołków, poprzedniego dnia podnęconym kartoflami z pęczakiem, rozpocząłem po południu łowienie. Wędkę miałem delikatną, bambusową z kołowrotkiem, żyłkę 0,20, haczyk 9. Przynęta czerwony robak, a na końcu ochotka. Przynęta znajdowała się tuż nad dnem nad podwodną łąką. Brzeg był wysoki. Podszedłem tak, żeby żadnym ruchem czy dźwiękiem nie spłoszyć ryb. Zarzuciłem. Po 10 minutach wzięła płoć chyba ze ¾ kilograma, a później ta. Po podcięciu od razu wiedziałem, że jest duż. Hol trwał 15 minut, wyprowadziłem ją na płytką wodę i tam to już trwało krótko. Po kilku chwilach wszedłem do wody i ryba była moja”.
I jeszcze jedno pytanie, na którego odpowiedź może być intersująca dla łowców płoci.
- Czy złowił pan kiedyś jeszcze płocie podobnej wielkości?
- Tak dużej oczywiście nie, ale takich ponad kilowych sporo. Moją pasją jest łowienie dużych płoci i leszczy.
- Co pan radziłby jako specjalista?
- Oczywiście dno, gdzie łowimy – zanęcić. Tu trzeba uważać, żeby nie przenęcić. Skompletować delikatny zestaw, dobrze wyważyć spławik. Wymierzyć grunt, tak by przynęta leżała na dnie, a ostatnia śrucina była w wodzie. Tu trzeba to robić dokładnie. Niedokładność rzędu 15-20 centymetrów i wyników nie ma”.
No właśnie. Niedokładność rzędu piętnastu, czy dwudziestu centymetrów i wyników nie ma. A przecież wielu z nas na takie drobiazgi uwagi nie zwraca. A później dziwimy się, że płocie nie biorą, a jeśli biorą to tylko takie na piętnaście, dwadzieścia centymetrów – czyli dokładnie takie, jak ta sygnalizowana przez Tadeusza Szkaradka niedokładność.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.10 31,238,648 unikalnych wizyt