Trudno powiedzieæ, co jest najgorsze w tej ca³ej aferze z ta¶mami. Ta¶my te pokaza³y zarówno przera¿aj±c± s³abo¶æ naszego pañstwa (bo przecie¿ najwa¿niejsze osoby z rz±du i szeroko pojêtego obozu w³adzy mog³y byæ bez przeszkód przez wiele miesiêcy nagrywane) jak i poziom etyczny nagrywanych polityków – poziom, który w praktyce nie ró¿ni ich od poziomu kiboli czy drobnych cwaniaczków z pierwszego lepszego placu targowego. Jak s³usznie zauwa¿y³ Aleksander Hall, minister w pierwszym niekomunistycznym rz±dzie, jest to cios w i tak dramatycznie niski autorytet tego, co nazywamy klas± polityczn±.
Ubolewamy nad schamieniem sporej czê¶ci polskiego spo³eczeñstwa, za³amujemy rêce nad jêzykiem polskiej m³odzie¿y. A jakie ma byæ to spo³eczeñstwo i jaki ma byæ jêzyk polskiej m³odzie¿y, je¶li ludzie, którzy w polityce zaszli najwy¿ej prezentuj± w kuluarowych rozmowach taki rynsztokowy jêzyk i taki przera¿aj±cy poziom troski o sprawy pañstwa?
Byæ mo¿e cen±, jak± przyjdzie zap³aciæ naszemu pañstwu za tê aferê, bêdzie znacz±cy spadek autorytetu polskich w³adz na arenie miêdzynarodowej. Ale mo¿e warto zap³aciæ tê cenê za sanacjê naszego pañstwa. Wiem, ¿e historycznie rzecz bior±c, s³owo „sanacja” wywo³uje u wielu z³e skojarzenia. Ale ja mam na my¶li jedynie polski odpowiednik tego s³owa – uzdrowienie.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia June 26 2014
1523 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".