Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2025.05.23] Ryby in...
· [2025.05.23] Żegnają...
· [2025.03.23] Idziemy...
· [2025.05.16] Sum inw...
· [2025.05.16] Czas wy...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Atomowa groza w Nowej Hucie
Z czasów zimnej wojny pozostały w podziemiach Nowej Huty schrony atomowe. Ten, pod dawnym kinem Światowid należał do większych. Teraz służy za orginalne tło dla nowej wystawy przygotowanej przez Muzeum PRL „Atomowa groza Schrony w Nowej Hucie”.
Wokół nowohuckich schronów narosło wiele mitów. Jeden z nich głosi, że pod całą Nową Hutą jest drugie, podziemne miasto, po którym można poruszać się, nie wychodząc na powierzchnię. Zatem ile schronów, tak naprawdę tu wybudowano?
Na wystawie znajdziemy odpowiedź: w budynkach mieszkalnych – 170, w budynkach użyteczności publicznej: przedszkolach, szkołach, szpitalu – 44. Najwięcej - znajduje się w osiedlach powstających w latach pięćdziesiątych. W Centrum A – 17, w Centrum B – 18, Centrum C- 11, w os. Szkolnym – 19 (i 4 w budynkach użyteczności publicznej).
Przeciwlotnicze czy przeciwatomowe?
W 1951 broń atomową posiadały tylko Stany Zjednoczone – 438 głowic i ZSRR – 25 głowic. Nośnikiem bomb były samoloty, co było słaba stroną gdyż obrona przeciwlotnicza mogła uniemożliwić im dotarcie do celu. Schrony i ukrycia określano więc mianem „przeciwlotniczych”. Sytuacja zmieniła się w połowie lat 50, w związku z ze wzrostem arsenałów atomowych i budową nowych nośników – rakiet.
Gdy w 1956 gdy przeorganizowywano w kraju system TOPL (Terenowej Obrony Przeciwlotniczej) Stany Zjednoczone posiadały już 3692 głowice, ZSRR – 426, a Wielka Brytania – 21. W roku 1958, gdy w Polsce ograniczano liczbę miast w których należało inwestować w budowle ochronne, ale podniesiono wymagania, które miały spełniać , Stany Zjednoczone posiadały 12 298 głowice jądrowe,, ZSRR – 1060 i Wielka Brytania – 35. Schrony budowane na przełomie lat 50 i 60 miały zabezpieczyć przed skutkami wybuchu jądrowego, ale dawały możliwość przebywania w nich tylko przez 3 dni.
Co atomowi mogło przeciwstawić polskie wojsko? Jakim arsenałem dysponowało? Przede wszystkim ludzkim – w 1950 roku Sejm przyjął ustawę wydłużająca służbę wojskową. Podnoszono również liczebność wojska – docelowo do 350 tys. żołnierzy podczas pokoju i 900 tys. w czasie wojny. Na początku 1956 roku wojsko polskie posiadało na stanie 1268 samolotów, 2188 czołgi i armaty przeciwlotnicze, 3688 dział, 41 okrętów i ponad 24 tysiące samochodów. W 1955 dołączyliśmy do Układu Warszawskiego stając się drugą potęgą militarną tego sojuszu.
Schron pod kinem Światowid
Każdy ze schronów był wyposażony w instalację wentylacyjną zarówno elektryczną, jak i o napędzie mechanicznym - z wykorzystaniem napędu ludzkich mięśni. Miał instalację wodociągową ze zbiornikami wody zapasowej, na wypadek skażenia zewnętrznych zbiorników wody. Przy projektowaniu pojemności schronów przeliczano, że na dobę powinno starczyć 5 litrów wody na osobę. Natomiast w przypadku instalacji wentylacyjnej normy mówiły o 3 metrach sześciennych powietrza na godzinę na jedną osobę ukrytą w schronie.
Każdy z obiektów ochronnych posiadał także pełny węzeł sanitarny: umywalki i ubikacje. Część obiektów wyposażono dodatkowo w sprzęt kwaterunkowy: ławko-prycze lub ławki do siedzenia.
Z orginalnego schronu pod kinem Światowid zachowała się cześć najważniejsza filtrowentylatornia, w całkiem dobrym stanie. Można zobaczyć wyjście ewakuacyjne ze schronu, ze „złamanym” korytarzem, by fala uderzeniowa nie wyrwała drzwi. Zachowały się instalacje (niebieskimi liniami biegło czyste powietrz, żółtymi – zanieczyszczone), zbiorniki na wodę, orginalne drzwi chroniące przed falą uderzeniową i uszczelniające pomieszczenie – mówi Ryszard Kozik z Muzeum PRL.
Zwykli ludzie, czyli pojemnik ochronny dla dzieci
Przed laty, gdy budowano system schronów, zakładano iż każdy konflikt poprzedzony będzie pewnym okresem zagrożenia, pozwalającym na zgromadzenie zapasów żywności na okres 3 dni (konserwy, chleb w puszkach i artykuły żywnościowe nie podlegające obróbce termicznej).
Jak powinno zachować się w samym momencie zagrożenia? Mówi o tym m.in. 7 orginalnych tablic Obrony Cywilnej z odpowiednimi instrukcjami. Przede wszystkim uważnie wysłuchiwać nadawanych sygnałów alarmowych, aby wiedzieć z jakim rodzajem zagrożenia mamy akurat do czynienia. Alarm o skażeniach to przerywany dźwięk syreny trwający 3 minuty. Alarm powietrzny - to trwający 3 minuty dźwięk ciągły modulowany, z tonami na przemian wysokimi i niskimi.
Po zauważeniu błysku wybuchu jądrowego, należało natychmiast – jak zalecały dawne podręczniki „Przysposobienia Obronnego” - paść na ziemię, twarzą do ziemi. Najlepiej było ukryć się za jakąś osłoną. Padać – według starych zaleceń – należało nogami w kierunku wybuchu, a głowę koniecznie przykryć rękami. W taki sposób można było przetrwać falę uderzeniową. Jak jednak obronić się przed obłokiem promieniotwórczym? Najprościej było nałożyć specjalny płaszcz lub – oczywiście gdy istniała taka możliwość – schronić się w schronie przeciwatomowym.
Większość eksponatów stanowiących wyposażenie schronów, maski i ubiory, sprzęt łączności prezentowany na wystawie pochodzi z Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Ravelin, które jest współtwórcą wystawy. Maski przeciwgazowe można przymierzyć. Dla starszych nowohucian mających za sobą ćwiczenia w ramach obrony cywilnej to żadna atrakcja, dla młodzieży – na pewno możliwość spotkania z historią.
***
Czy ówcześni Polscy wierzyli w zagrożenie? Zgromadzone arsenały atomowe przemawiają za tym, że ono było realne. Na to nakładał się brak informacji, których źródłem była głownie oficjalna propaganda. Jednak w chwili ataku jądrowego przydatność budowanych schronów była żadna. Pewnie stałyby się sarkofagami dla tysięcy. Dziś schrony są dla większości gości Muzeum PRL-u jedynie ciekawostką historyczną. Opowieść o ponad 250 budowlach ochronnych znajdujących się pod blokami, szkołami, przedszkolami, ośrodkami zdrowia czy instytucjami kultury zlokalizowanymi w centrum Nowej Huty przemawia do wyobraźni.
Zdecydowana większość dawnych schronów Nowej Huty dziś ni byłaby w stanie spełnić swojej roli. Doprowadzenie ich o gotowości technicznej byłoby bardzo kosztowne ale wymagałoby tez uregulowania sytuacji własnościowej.
Na koniec wystawy można obejrzeć tez film pokazujący doskonale zachowany schron – stanowisko dowodzenia Obrony Cywilnej krakowskiej huty. Po schronie znajdującym się pod budynkiem „S” dyrekcji kombinatu filmowo oprowadza Tomasz Mierzwa ze stowarzyszenia „Ravelin”. Dociekliwi mogą sprawdzić na mapce rozmieszczenia schronów w Nowej Hucie, czy taki znajduje się w ich osiedlu. Można też pomaszerować inna trasą – już po powierzchni ziemi, ale nadal śladami schronów. Ich widomym znakiem są zachowane w osiedlach czerpni powietrza, wyjścia ewakuacyjne i wieża obserwacyjna w os. Stalowym.
Krystyna Lenczowska

 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 31,162,097 unikalnych wizyt