Tusk przegra³ wybory prezydenckie. Trzaskowski, warszawski fircyk, mia³ byæ pos³uszn± marionetk± w rêkach premiera. Trzaskowskiego nie interesowa³a polityka tylko celebrowanie urzêdu, od polityki mia³ byæ Tusk, gwiazda europejskich salonów, poskromiciel „populistów”. Nic z tego nie wysz³o. Trzaskowski okaza³ siê za s³aby, propaganda TVN zbyt nachalna, ataki na Karola Nawrockiego jawnie k³amliwe, wielkomiejska „elita” zbyt pewna zwyciêstwa. Po pierwszych wynikach platformiana ferajna cieszy³a siê jak dzieci zwyciêstwem swojego pupilka, szybko wypi³a szampana i posz³a spaæ, a kiedy z bólem g³owy obudzi³a siê rano, wynik wyborów by³ ju¿ inny i Karol Nawrocki okaza³ siê zwyciêzc±.
To by³a pierwsza przegrana Tuska. Ale ju¿ nastêpnego dnia us³u¿ni klakierzy zaczêli przekonywaæ, ¿e przecie¿ nie wszystko stracone, ¿e Bruksela z powodzeniem przetestowa³a uniewa¿nianie wyniku wyborów w Rumunii, ¿e warszawka z rado¶ci± przyjmie wiadomo¶æ o sfa³szowanych wyborach, ¿e Giertych jest ju¿ gotowy, ¿e parê odkurzonych prawniczych autorytetów za parê groszy (no, mo¿e za trochê wiêcej) potwierdzi ka¿d± bzdurê. I machina ruszy³a. Tusk, który niemal do koñca by³ przekonany, ¿e wygra Trzaskowski, teraz uwierzy³, ¿e przegrane wybory mo¿na jeszcze odkrêciæ.
By³ tylko jeden k³opot. Bruksela i Berlin ju¿ siê niecierpliwi³y. Nie tak mia³a wygl±daæ pacyfikacja „populistów”. System mia³ byæ domkniêty, a Polska przyk³adem dla ca³ej Europy, ¿e nie ma demokracji dla wrogów demokracji, zw³aszcza demokracji walcz±cej. Tusk dosta³ wielkie wsparcie przed wyborami do parlamentu, ale prawicowa hydra wci±¿ ¿y³a i nawet wcale nie traci³a poparcia. Aby j± ostatecznie zabiæ, dobiæ, zag³odziæ, zamkn±æ w wiêzieniach, deportowaæ, potrzebny by³ jeszcze podpis prezydenta. Tusk w Brukseli i Berlinie obiecywa³, ¿e Trzaskowski wygra i podpisze wszystko co trzeba. Nie wygra³. Tusk okaza³ siê nieudacznikiem. Niemcy jeszcze pozwolili mu jechaæ do Kijowa z szefami europejskich mocarstw, ale ju¿ w osobnym wagonie. Paszo³ won – warkn±³ niemiecki kanclerz na kijowskim peronie.
Tak wiêc zosta³a ostatnia szansa. Giertych wszystko wyt³umaczy, a Ho³ownia nie zwo³a Zgromadzenia Narodowego. Szacher-macher, Bodnar policzy g³osy, prezydenta przez chwilê nie bêdzie, szybko zmieni siê ordynacjê wyborcz±, a na jesieni albo jeszcze lepiej na wiosnê powtórzy wybory. Takie to proste, musi siê udaæ – zapewniali sêdziowie na telefon.
Czy co¶ nie wysz³o? Giertych gdzie¶ znikn±³, Tusk postarza³ siê o dekadê, Ho³ownia wyjecha³ na urlop. Za dwa tygodnie zaprzysiê¿enie prezydenta Karola Nawrockiego. Czy uda siê odwróciæ bieg historii? Jako¶ coraz mniej widaæ chêtnych.
Tusk jeszcze udaje, ¿e jest premierem, odk³ada zapowiadan± rekonstrukcjê, grozi koalicjantom, pozoruje pracê rz±du. Nikt mu ju¿ nie wierzy, ani Berlin, ani Bruksela, ani koalicjanci, ani w³asna partia, ani nawet dotychczasowi wyborcy. Co¶ tam jeszcze obiecuje, ¿e za rok odejdzie – ale kto to bierze powa¿nie? Nikt go ju¿ nie chce, chocia¿ na razie ma³o kto mówi o tym g³o¶no. Niezadowolenie jednak narasta, a coraz liczniejsi komentatorzy przewiduj±, ¿e Tusk nie utrzyma siê do koñca roku.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia July 27 2025
24 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".