Późna jesień. Listopad. A nawet pierwsze dni grudnia. W taki czas brań szczupaka można spodziewać się od rana do wieczora. Głodne szczupaki dość regularnie odwiedzają skraje swoich zimowych ostoi i bobrują po spadach i uskokach podwodnych górek. Jak wspomniałem, żerują wtedy przeważnie przez cały dzień, gdyż przed zbliżającą się zimą chcą szybko przybrać na wadze. Czasami zapuszczają się nawet na płycizny, zwłaszcza wtedy, gdy nurt jest tam znacznie spowolniony albo zupełnie zanika.
Szczupaki wykazują o tej porze roku znaczny stopień agresji. Nieżerujące osobniki coraz trudniej jest pobudzić przynętami o łagodnej akcji. Większość spinningistów używa więc przede wszystkim obrotówek, a miłośnicy przynęt gumowych używają główek z wirującymi paletkami. Z kolei osobniki żerujące uderzają chętnie zarówno w osłabionego żywca, wolno prowadzonego rippera, a nawet w martwą rybkę, zwłaszcza jeśli wydziela ona intensywny zapach. To nie przypadek, że wielu zachodnich wędkarzy, którzy specjalizują się w połowach „na trupka” jako przynęty używają wyłącznie wydzielających intensywny zapach kawałków ryb morskich.
Wędkarze łowiący szczupaki późna jesienią, podkreślają znaczenie stosowania przynęt agresywnych podczas obławiania samej ostoi tej ryby, natomiast przy obławianiu i przeszukiwaniu okolicy zimowiska, a więc miejsc, gdzie szczupaki wypływają na żer, korzystanie z przynęt o bardziej zrównoważonej akcji.
Cytowany przeze mnie w ubiegłym tygodniu Jacek S. Jóźwiak w swojej książce: „Sztuka łowienia ryb w rzece” zawarł ciekawą uwagę dotyczącą późnojesiennych, a nawet zimowych szczupaków. „Prawdą jest – napisał – że późną jesienią i wczesną zimą łatwiej jest złowić pokaźnego szczupaka, ale nie oznacza to, iż te mniejsze nie atakują błystek, gumek i woblerów. Przeciwnie – spinningista zdeklarowany, nastawiony przede wszystkim na łowienie szczupaków, z rzadka wraca do domu bez kontaktu z drapieżnikiem. Nie ma, rzecz jasna, mowy o kompletach, ale „wydłubywanie” ryby w szczupaczą zimę nie jest wcale takie trudne”.
Szczupaki spotkać możemy zarówno w rzekach, jeziorach jak i zbiornikach zaporowych, ale trafiają się także nawet w stawach i gliniankach. Z opracowanych przez wielu wędkarzy statystyk wynika, że prawie połowa dużych szczupaków została złowiona w jeziorach. Nie powyżej 20 procent – w rzekach. Nieco poniżej 20 procent – w zbiornikach zaporowych. I około 10 procent w stawach i gliniankach.
A wszystkim, wybierającym się na szczupaki, życzę takich okazów, jak szczupak złowiony w roku 1976 przez Wacława Biegana – wędkarza z Krakowa. Jego drapieżnik mierzył 128 centymetrów.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia October 24 2024
226 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".