Ludzie dziwią się pytając jak to możliwe, że ktoś będąc tak blisko Boga może mieć chwile zwątpienia lub upadku. Lecz czyż nie inaczej było z Piotrem Apostołem. Doznał cudu, o który poprosił na potwierdzenie tożsamości Mistrza. Przeszedł z sukcesem po wodzie. Natopmiast zachwiał się w wierze i zaczął tonąć, gdy był już na wyciągnięcie ręki od Pana Jezusa.
Całe szczęście, że strach nie sparaliżował go na tyle, że mógł krzyknąć. I dobrze, że wiedział skąd może przyjść skuteczny ratunek.
Ks. Piotr Gąsior
· Napisane przez Administrator
dnia August 11 2014
984 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".