Czy polski rz±d s³usznie postêpuje, zmniejszaj±c liczbê ¿o³nierzy i obcinaj±c fundusze na unowocze¶nienie polskiej armii? Dlaczego nikt nie potrafi odpowiedzieæ na pytanie, jaka bêdzie liczebno¶æ polskiego wojska za rok czy dwa lata? Szko³y podoficerskie, reklamuj±ce siê jeszcze kilka tygodni temu, nagle zawiesi³y nabór kandydatów. Minister Klich z powa¿n± min± zapewnia, ¿e podoficerowie s± niepotrzebni, a w armii wa¿niejsi s± szeregowcy. Ale tych ostatnich te¿ ma byæ znacznie mniej, ni¿ deklarowano jeszcze jesieni± ubieg³ego roku.
Wiadomo powszechnie, ¿e kryzys finansowy zagrozi³ bud¿etowi pañstwa i trzeba by³o pospiesznie znale¼æ powa¿ne oszczêdno¶ci. Postanowiono wiêc ograniczyæ przede wszystkim wydatki na nasze bezpieczeñstwo: na wojsko i na policjê. Czy jednak Polska nie musi my¶leæ o swojej obronie? Czy w naszym regionie nie mo¿e doj¶æ do kryzysu, którego przezwyciê¿enie bêdzie wymaga³o przynajmniej gro¼by u¿ycia si³y? A o jakiej tu sile mówiæ z ma³± i s³abo uzbrojon± armi±, której najlepsze jednostki znajduj± siê w Afganistanie, o tysi±ce kilometrów od naszych granic? Jak odstraszyæ ewentualnych agresorów, gdy polski przemys³ zbrojeniowy przestaje istnieæ, gdy mno¿± siê katastrofy polskich bojowych samolotów i helikopterów, gdy ¿o³nierze z braku amunicji nie æwicz± strzelania, a czo³gi nie je¿d¿± na poligonach z powodu braku benzyny?
Rozbroiæ pañstwo jest bardzo ³atwo, natomiast znacznie trudniej jest uzbroiæ je na nowo. Nie wolno liczyæ wy³±cznie na sojuszników, tym bardziej, gdy w Stanach Zjednoczonych wraz z Obam± do w³adzy dochodz± „go³êbie”, poszukuj±cy porozumienia zarówno ze ¶wiatem islamu, jak i z Rosj±. Sojusznicy stan± w obronie silnych – czy tak samo post±pi± w obronie s³abych?
Wojsko mieli¶my bardzo marne: niekompetentnych i zdemoralizowanych dowódców, s³abo wyszkolonych ¿o³nierzy, kiepski i przestarza³y sprzêt. Od paru lat sytuacja zaczê³a zmieniaæ siê na lepsze. Misje w Iraku i w Afganistanie sprawi³y, ¿e po raz pierwszy od czasów II wojny ¶wiatowej dorobili¶my siê prawdziwego wojska. Jednak rz±dy Platformy i w tej dziedzinie okaza³y siê fatalne. Wycofali¶my swoje jednostki z Iraku w³a¶nie wtedy, gdy nastêpowa³a stopniowa stabilizacja i mo¿na by³o pomy¶leæ o gospodarczych korzy¶ciach naszej misji. Natomiast anga¿uj±c siê w Afganistanie nie zadbali¶my o odpowiednie wyposa¿enie naszych ¿o³nierzy. Radykalne zmniejszenie mo¿liwo¶ci obronnych skutkowaæ oznacza utratê presti¿u Polski nie tylko w¶ród pañstw nam niechêtnych, ale tak¿e w¶ród dotychczasowych przyjació³.
A o tym jak gro¼ne jest oszczêdzanie na s³u¿bach, odpowiedzialnych za nasze bezpieczeñstwo, przekonali¶my siê po tragedii w Kamieniu Pomorskim. Stra¿ Po¿arna nie by³a odpowiednio wyszkolona, nie mia³a drabiny, d³u¿szej ni¿ do pierwszego piêtra, nie mia³a te¿ odpowiedniego sprzêtu ratunkowego i nie dzia³a³y hydranty. Kto¶ wcze¶niej podj±³ decyzjê o obciêciu wydatków, w rezultacie czego zginê³o ponad dwadzie¶cia osób. Wyobra¼my sobie jednak, jaka by³aby liczba ofiar, gdyby po¿ar zdarzy³ siê w wiêkszym obiekcie, ju¿ nie mówi±c o sytuacji, która by³aby skutkiem np. ataku terrorystycznego. Okaza³oby siê wówczas, ¿e wobec powa¿niejszych zagro¿eñ jeste¶my ca³kowicie bezradni. A poniesione straty by³yby znacznie wy¿sze od uzyskanych wcze¶niej oszczêdno¶ci.
Ryszard Terlecki
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
