„W chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.” /por. Mt 24/
Chrześcijaństwo (mówiąc ogólnie) chce nas nauczyć życia szczęśliwego przy jednoczesnym uwzględnieniu, że jest parę tzw. faktów nieznanych i nieuchronnych. Należą do nich na przykład data końca świata, dzień naszej śmierci czy rozstania z nam bliskimi, wystąpienie jakiejś choroby, przydarzenie się niespodziewanego wypadku i inne.
Natomiast „filozofowie” tego świata sugerują coś absolutnie odmiennego. Mamy robić wszystko, aby się zabezpieczać. Powinniśmy się niby nauczyć żyć tak, jakby po śmierci nie było niczego. Najlepiej - według nich - w ogóle o niej nie myśleć, bo to niepotrzebnie nas stresuje.
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Po smierci- wedlug mnie- podkreslam, rzeczywiscie nie ma niczego innego; otchlan, pustka.
-
Kto- i w jaki sposob- usiluje na tym ,, biznes '' zbic, to juz zupelnie inna sprawa.