Niedawno wzi±³em udzia³ w programie Radia Kraków Wyczyn i Blama¿ Tygodnia. Spotka³em siê na antenie z pose³ Ann± Paluch z PiS, Markiem Sow± tak¿e pos³em, tylko z PO i marsza³kiem województwa ma³opolskiego Wojciechem Kozakiem. Ten, ostatni przed wakacjami, program zawiera³ ciekawe problemy. By³a m.in. mowa o zabudowywaniu ró¿nych miejsc w Krakowie na podstawie decyzji o Warunkach Zabudowy i Zagospodarowania Terenu (zwanych w skrócie WZ-etkami). Pozwoli³em sobie zwróciæ uwagê na fakt, i¿ betonowanie Krakowa, o którym równie¿ tak du¿o mówi £ukasz Giba³a, zbieraj±cy podpisy pod referendum, które ma doprowadziæ do odwo³ania prezydenta M. Krakowa, jest mo¿liwe dziêki fatalnej ustawie z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Spotka³em siê z brutaln± ripost± pose³ Anny Paluch, która powiedzia³a, ¿e gadam bzdury i spad³em z ksiê¿yca. W uzasadnieniu pani pose³ powiedzia³a, ¿e wszystko zale¿y od gmin, które powinny uchwalaæ po przeprowadzonych konsultacjach spo³ecznych plany zagospodarowania przestrzennego i w ten sposób rozwi±zywaæ problemy, nie dopuszczaj±c do procedowania WZ.
W tym miejscu chcê przypomnieæ, i¿ pierwotnie w zamierzeniu ustawodawcy decyzja WZ mia³a byæ instrumentem pomocniczym, stosowanym jako wyj±tek na obszarach, gdzie nie ma planu. Przyjêtym standardem w krajach o wysokiej kulturze planistycznej jest bowiem, ¿e je¿eli nie obowi±zuje plan, to nic na danym obszarze nie mo¿e zostaæ zbudowane. Obecny stan rzeczy w naszym kraju jest powszechnie krytykowany, jako patogenny, prowadz±cy do pog³êbiania chaosu przestrzennego oraz wyd³u¿aj±cy proces budowlany. Uznaniowo¶æ decyzji sta³a siê te¿ rozpowszechnionym sposobem wymuszania zezwoleñ, a bywa i ³apówek.
Równocze¶nie brak jest wyra¼nej podstawy prawnej dla odmowy wydania decyzji, nawet je¶li nie jest ona zgodna (narusza ustalenia) studium uwarunkowania przestrzennego, bo nie jest ono aktem prawa miejscowego i nie mo¿e byæ podstaw± wydania decyzji administracyjnej. Czêsto spotykan± patologi± jest w zwi±zku z tym blokowanie opracowania planu zagospodarowania przez inwestorów po to, by uzyskaæ zgodê na zabudowê sprzeczn± ze studium, w drodze decyzji WZ, co nie by³oby mo¿liwe, gdyby obowi±zywa³ plan miejscowy.
W Krakowie w 2002 roku, gdy w³adzê obejmowa³ prezydent Jacek Majchrowski takimi planami by³o objête 1,5 proc. Krakowa. Obecnie ten wska¼nik wraz z planami procedowanymi siêga 60 proc. W nagrodê pan prezydent za ten wysi³ek, otrzymuje zarzut o betonowaniu Krakowa?! Chocia¿ procedowanie planu staje siê coraz bardziej trudne, o czym ¶wiadcz± orzeczenia s±dów administracyjnych nakazuj±cych m.in. rozpatrywanie ka¿dej uwagi w formie odrêbnej uchwa³y gminy.
Nie zamierzam bawiæ siê w spory s³owne z pani± pose³ Ann± Paluch, ale zapewniam j±, ¿e nie spad³em z ksiê¿yca. Niech dowodem na to bêdzie Rezolucja Rady M. Krakowa do Ministra Infrastruktury o konieczno¶ci nowelizacji ustawy z 2003 roku. Wyra¼nie z niej wynika, aby sprawni w uchwalaniu niektórych ustaw pos³owie PiS jak najszybciej powinni zahamowaæ patologiê procesów decyzyjnych w budownictwie. W rezolucji napisane jest m.in. o zaostrzeniu przepisów wydawania WZ, wprowadzaniu maksymalnego terminu wa¿no¶ci WZ, upodmiotowienie Gminy w postêpowaniu uzyskania WZ, nawet z mo¿liwo¶ci± jej uchylenia, a szczególnie w przypadkach niezgodno¶ci ze Studium Uwarunkowania i Kierunków Rozwoju Gminy, a tak¿e zwiêkszenie udzia³u strony spo³ecznej w procesie administracyjnym dotycz±cym decyzji WZ. Jestem ciekawy jak zareaguj± na tê rezolucjê przedstawiciele partii rz±dz±cej.
S£AWOMIR PIETRZYK
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
