W tę niedzielę, krakowianie mogą podjąć dwie ważne decyzje. Po pierwsze mamy szansę wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Województwo Małopolskie razem ze Świętokrzyskim tworzą jeden okręg wyborczy, w którym wybieramy sześciu deputowanych do tego ważnego gremium, odgrywającego istotną rolę w rozwoju naszego państwa. Jak wynika z wiarygodnych badań 89 procent Polaków pozytywnie ocenia nasze członkostwo w Unii Europejskiej. I to jest bardzo istotny fakt, który powinien mieć wpływ na podejmowane decyzje przy urnie wyborczej. Taka liczba wyborców powinna głosować za kandydatami opowiadającymi się za rozwojem idei wspólnej Europy. Mam nadzieję, że wyborcy powiedzą „nie” tym, którzy przeciwni są tej idei. Zupełnie dla mnie jest niezrozumiałe jak można kandydować do Europarlamentu i jednocześnie głosić jego ograniczanie, a nawet likwidację. To jest podejrzane. O co chodzi tym kandydatom? Jak można kandydować do instytucji, której jest się przeciwnikiem. No chyba, że tym kandydatom chodzi tylko o pieniądze, które otrzymują deputowani, ale takie postępowanie jest moim zdaniem całkowicie naganne i oparte na fałszywych przesłankach. Tak się składa, że podjąłem decyzję kandydowania do Parlamentu Europejskiego, jako bezpartyjny z listy nr 3 na miejscu nr 5. Jest to lista SLD/UP, czyli koalicji, która wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej i konsekwentnie wspiera członkostwo naszego kraju w tym gremium. W poprzednim felietonie pisałem o programie SLD „Trzy razy tak”, który zakłada podwyżkę najniższych emerytur i rent o przynajmniej 200 zł, podwyższenie stawki godzinowej za pracę do minimum 10 zł (i tak za nisko) oraz ograniczenie tzw. umów śmieciowych i wykorzystywania pracowników na umowach na czas ograniczony. To ugrupowanie zdecydowanie upomina się o ludzi najsłabszych i pokrzywdzonych w obecnej rzeczywistości. Ten program mi odpowiada i będę chciał go realizować. Zresztą czytając moje felietony, w tym miejscu „Głosu” poznaliście już państwo moje poglądy i mam nadzieję, że są one zbieżne z Waszymi przemyśleniami. Najwyższy czas upomnieć się o ludzi, którzy uczciwie przepracowali w Polsce kilkadziesiąt lat i dzisiaj żyją w trudnych warunkach. Także nie można wykorzystywać ludzi młodych, oferując im głodowe płace na uwłaczających warunkach umów śmieciowych, które stały się złą normą w naszym źle rządzonym kraju.
Drugi akt demokratycznego wyboru to udział w referendum, które odbywa się w Krakowie. Mamy odpowiedzieć na cztery pytania. Po pierwsze, czy jesteśmy za organizacją igrzysk olimpijskich w naszym regionie wspólnie ze Słowacją i tu już tkwi błąd podstawowy jak możemy decydować za mieszkańców Małopolski i sąsiedniego kraju. Jednak wbrew pozorom pierwsze pytanie wiąże się z następnymi w sposób istotny. Uważam bowiem, że budowa metra, rozwój ścieżek rowerowych, a nawet zapewnienie lepszego bezpieczeństwa w oparciu monitoring wizyjny jest związana z ideą organizacji igrzysk zimowych w naszym regionie. Na pewno, jeżeli udałoby się nam pozyskać organizację Olimpiady po raz pierwszy w historii Polski, to uzyskalibyśmy tutaj w Krakowie takie fundusze, które pozwoliłyby nam nie tylko zrealizować zamierzenia wymienione w pytaniach referendalnych, ale zapewnić niepowtarzalny skok w rozwoju naszego miasta i regionu. Dlatego wezmę udział w referendum i odpowiem cztery razy tak i zachęcam do tego moich kochanych Czytelników.
SŁAWOMIR PIETRZYK
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
