Nadchodzi dobry czas ¶wi±t Wielkiej Nocy, a tu¿ po nich - kanonizacji Jana Paw³a II – w ¦wiêto Mi³osierdzia Bo¿ego. Dla katolików Wielki Tydzieñ to czas odnowy i przebaczenia. Wielu z nas odwiedza ko¶cio³y i dokonuje rachunku sumienia, zakoñczonego spowiedzi±. Wychodz± naprzeciw tym oczekiwaniom spowiednicy, bêd±c w dyspozycji wiernych podczas wielu godzin, a nawet w nocy. Spowied¼ to wa¿ny akt wiary katolickiej, ale po³±czony z autentycznym rachunkiem sumienia i postanowieniem poprawy. Co to znaczy? No nie tylko ostentacyjne odbycie spowiedzi i przyjêcie eucharystii w ko¶ciele podczas mszy w te ¶wi±teczne dni, tak aby wiedzieli s±siedzi i znajomi. To powinno byæ co¶ wiêcej. Dotyczy to w szczególno¶ci osób publicznych, które w ró¿nych sytuacjach afirmuj± siê swoj± wiar±. Niestety ich postêpowanie jest dalekie od tego ducha pokory i pojednania. Baz± takiej postawy powinno byæ traktowanie, co prawda swoich przeciwników politycznych, jednak jako braci, a nie wrogów. Niestety mam inne odczucia, gdy ogl±dam wyst±pienia niektórych polityków pe³ne nienawi¶ci kierowane do swoich rywali politycznych.
Wielu polityków wybiera siê do Watykanu na kanonizacjê Jana Paw³a II. Niektórych nawet poka¿± kamery. Tylko zastanawiam siê, czy nie tylko o to im chodzi. Udzia³ w takiej uroczysto¶ci to powinna byæ tak¿e identyfikacja z warto¶ciami, które g³osi³ Papie¿. Wielu polityków zna s³owa Papie¿a, które on g³osi³ i zawar³ w swoich encyklikach. Ma³o tego, czêsto powo³uje siê na nie w swoich wyst±pieniach. Nasuwa siê jednak pytanie, na ile te warto¶ci wdra¿aj± w swoje ¿ycie? Na pewno wielu z polityków pamiêta s³ynne wyst±pienie Jana Paw³a II w Sejmie, po którym wielu z nich deklarowa³o, ¿e inny polityk to ju¿ nie wróg, przeciwnik, ale kto¶ kto ma inne pogl±dy i trzeba go traktowaæ ze szacunkiem i ¿yczliwo¶ci±. Czy tak jest?
Oczywi¶cie tak nie jest. Nadal napêdem polskiej polityki jest ¶cieranie siê dwóch g³ównych partii, które taktycznie podgrzewaj± swoje ró¿nice i animozje. Jest to im wygodne, aby nie dopuszczaæ do znaczenia nowych si³ politycznych. Ostatnio nawet siê zastanawiam, czy g³ówna partia opozycyjna przestraszona rosn±c± popularno¶ci±, znów nie powraca do irracjonalnej retoryki w sprawie katastrofy smoleñskiej tylko po to, aby nadal pozostaæ g³ówn± parti± opozycyjn±. Dzisiaj sprawowanie w³adzy to ciê¿kie brzemiê i trzeba byæ do niego przygotowanym, a przede wszystkim podj±æ go z ca³± odpowiedzialno¶ci±. Mam du¿e w±tpliwo¶ci, czy jest tym zainteresowana g³ówna opozycyjna partia. Potwierdzaj± to rozliczenia z pieniêdzy podatników przeznaczanych na partie polityczne, prawie takie same dla partii rz±dz±cej jak najwa¿niejszej partii opozycyjnej.
Panowie politycy z partii rz±dz±cej i tej stoj±cej na czele opozycji, chcia³bym przypomnieæ, aby¶cie nie widzieli w drugim cz³owieku tylko konkurenta i wroga, ale brata, który ma inne pogl±dy. Mówmy o etyce pracy, o budowaniu wspólnoty jak± jest Polska, gdzie jeden drugiego brzemiona niesie. B±d¼my wra¿liwi na biedê i wykluczenie wielu naszych rodaków. Szukajmy rozwi±zañ, które poprawi± los wielu ludzi znajduj±cych siê w trudnej sytuacji. Pamiêtajmy o tym nie tylko w obliczu wielkanocnych ¶wi±t, ale tak¿e po nich podczas zbli¿aj±cych siê wyborów i innych aktów rywalizacji politycznej. Bo je¶li do tego nie dojdzie, to kiedy¶ naród zrobi tym politykom takiego dyngusa, ¿e zmiecie ich fala z tej niedoskona³ej polskiej sceny politycznej.
S£AWOMIR PIETRZYK
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
