Trzydziesta rocznica powstania „Solidarno¶ci” mija w¶ród zaskakuj±cych objawów ciê¿kiej choroby, która dotknê³a polskie pañstwo. Najpierw Lech Wa³êsa, jeden z twórców i przywódców „Solidarno¶ci”, ale pó¼niej sprawca najwiêkszego rozczarowania w polityce niepodleg³ego ju¿ pañstwa, ¿yczy swoim nastêpcom, aby ich zwi±zek „dogorywa³”, a sam odmawia udzia³u w rocznicowych uroczysto¶ciach. Pó¼niej Prezydent Komorowski, przemawiaj±c w Szczecinie, porównuje stoczniowe i portowe d¼wigi do amerykañskiej Statuy Wolno¶ci – zapominaj±c, ¿e to jego partia pozwoli³a na niszczenie przemys³u stoczniowego, podczas gdy inne pañstwa Europy nie dopu¶ci³y do upadku tak wa¿nego segmentu swojej gospodarki. W Gdañsku premier Tusk i Wa³êsa chy³kiem sk³adaj± kwiaty pod pomnikiem zamordowanych stoczniowców, w otoczeniu ochroniarzy i garstki reporterów, a podczas okoliczno¶ciowego Zjazdu „Solidarno¶ci” Komorowski z Tuskiem opuszczaj± salê w¶ród gwizdów i wrogich okrzyków.
Dzisiejsza „Solidarno¶æ” ma prawo do gniewu. Po pierwsze rocznica wielkiego buntu Polaków zosta³a przez w³adze zmarnowana i zlekcewa¿ona. Podczas gdy Niemcy czy Czesi przed ca³ym ¶wiatem szczyc± siê zburzeniem muru berliñskiego czy „aksamitn± rewolucj±”, polski rz±d ograniczy³ obchody do kilku lokalnych imprez, najczê¶ciej nie maj±cych wiele wspólnego z histori± sprzed trzydziestu lat. Trudno siê dziwiæ, ¿e w Europie i ¶wiecie nikt tej rocznicy nie zauwa¿y³, chocia¿ to od „Solidarno¶ci” rozpoczê³o siê demontowanie komunistycznego imperium.
Po drugie tak z³ego rz±du jeszcze w Polsce nie by³o. Mo¿na siê spieraæ, czy postkomuni¶ci mniej lub bardziej zmarnowali nam kilka lat, ale przynajmniej ich nieudolno¶æ oraz pazerno¶æ pokazywa³y ówczesne media. Dzi¶ nawet najwiêksze skandale mijaj± bez echa, a wiêkszo¶æ dziennikarzy woli bezpieczne posady w medialnym cyrku, ni¿ dochodzenie prawdy i kontrolowanie poczynañ w³adzy.
Przyk³ad z ostatnich dni: jaki¶ pajac, który udaje ministra, za³o¿y³ siê, ¿e albo przed Euro 2012 bêdzie oddany do u¿ytku jeden z odcinków autostrady, albo on ten odcinek osobi¶cie przejedzie na rowerze. Poniewa¿ Platforma z obietnicy budowy autostrad wywi±zuje siê jedynie na papierze – to znaczy podpisuje siê umowy na budowê, podpisuj±cy licz± pieni±dze i s± bardzo zadowoleni, a autostrad jak nie by³o, tak nie ma – jednak tym razem okaza³o siê, ¿e przed rokiem 2012 nie ma szans nawet na ten papierowy sukces. Skoro autostrady nie bêdzie to ministerialny ¿artowni¶ wsiad³ na rower i ruszy³ w trasê. TVN a¿ piszcza³a z zachwytu: to nic, ¿e autostrady nie bêdzie, ale za to jakiego fajnego mamy ministra, który mimo deszczu jedzie na rowerze dziuraw± drog±.
Ten rowerzysta to najlepsza wizytówka obecnego rz±du. Czy na posiedzeniach Rady Ministrów, oprócz omówienia ostatniego meczu rz±dowo-sejmowej dru¿yny Platformy z premierem jako strzelcem bramki, jest jeszcze trochê czasu na zajmowanie siê sprawami pañstwa? O wielu paniach i panach ministrach trudno nawet powiedzieæ, gdzie podziewaj± siê od wielu miesiêcy. Najwa¿niejsze, ¿e us³u¿ne telewizje i gazety skutecznie odwracaj± uwagê od nieudolno¶ci i niekompetencji rz±dz±cej ekipy. A jak potrzeba, to wyci±gaj± którego¶ z nadwornych b³aznów Tuska i pokazuj±, ¿e dawkê chamstwa i kretyñstwa wci±¿ jeszcze mo¿na bezkarnie zwiêkszaæ.
Ryszard Terlecki
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
