Urlop od polityki nale¿y siê nam wszystkim. Ostatnie miesi±ce by³y szczególnie absorbuj±ce. Wybory prezydenckie wielu z nas wci±gnê³y w wir politycznej zawieruchy. Wielu z nas – ale nie wszystkich. Dlaczego tak liczni nie wziêli udzia³u w g³osowaniu? Czy Polska nic ju¿ nie obchodzi prawie po³owê jej obywateli? To z³y znak na przysz³o¶æ.
Chocia¿ teraz chcemy trochê od polityki odpocz±æ, nie znaczy to wcale, ze nie bêdziemy interesowaæ siê losami ¶ledztwa w sprawie smoleñskiej katastrofy. Dla rz±du Platformy Obywatelskiej by³oby bardzo wygodne, aby ta sprawa jak najszybciej zosta³a zapomniana. Dlaczego? Bo niezale¿nie od rozmaitych w±tpliwo¶ci, pytañ i podejrzeñ, jedno jest oczywiste: winê za ¶mieræ Prezydenta RP i wielu wybitnych osobisto¶ci, ponosz± ci, którzy za lot do Smoleñska byli odpowiedzialni. Nale¿± do nich ministrowie spraw zagranicznych (uchylenie siê od nadania wizycie Prezydenta odpowiedniej rangi), obrony narodowej (skandaliczny brak przygotowania l±dowania wojskowego samolotu w Smoleñsku) oraz spraw wewnêtrznych i administracji (brak zapewnienia nale¿ytej ochrony tak wa¿nym polskim osobisto¶ciom w Rosji). Odpowiedzialno¶æ ponosi te¿ minister zdrowia za ra¿±ce zaniedbania ju¿ po katastrofie (np. brak polskich specjalistów podczas oglêdzin zw³ok). Przynajmniej ta czwórka powinna ponie¶æ polityczn± odpowiedzialno¶æ za swoje niedbalstwo lub – co by³oby jeszcze gorsze – za celowe i z premedytacj± dzia³anie przeciwko polskiej racji stanu. Oczywi¶cie za nieudolno¶æ, niekompetencjê lub z³± wolê swoich ministrów odpowiada premier Tusk.
Medialni krzykacze, którzy dzi¶ usi³uj± wmówiæ Polakom, ¿e zajmowanie siê wyja¶nianiem katastrofy smoleñskiej jest polityczn± awantur±, w rzeczywisto¶ci prowadz± propagandow± wojnê rz±du Platformy przeciwko opinii publicznej. Jest to wojna na ¶mieræ i ¿ycie, bo od niej zale¿± nie tylko losy rz±du, ale i kariery jego cz³onków. Je¿eli Polska nie zapomni o ofiarach Smoleñska, to prêdzej czy pó¼niej winni ponios± odpowiedzialno¶æ.
Ostatnim akordem wyborów prezydenckich bêdzie zaprzysiê¿enie Bronis³awa Komorowskiego na Prezydenta RP. Odbêdzie siê wobec po³±czonych izb Sejmu i Senatu i z pewno¶ci± stanie siê okazj± do kolejnych ataków na opozycjê. Platforma, nieudolna w rz±dzeniu pañstwem, ca³± swoj± energiê kieruje na nieustanne podsycanie wojny z politycznymi konkurentami. Poniewa¿ tylko to potrafi, a ma w tej sprawie poparcie prywatnych mediów, musi przez najbli¿szy rok (do wyborów parlamentarnych) utrzymywaæ swoich zwolenników w stanie nienawi¶ci i zacietrzewienia. Kto nienawidzi, ten nie my¶li racjonalnie i nie dostrzega prostej prawdy, ¿e koszty rz±dów Tuska i jego kolegów, bêdziemy ponosiæ przez najbli¿sze dziesiêciolecie.
Musimy jednak pamiêtaæ, ¿e Komorowski wygra³ wybory i ¿e wiêkszo¶æ Polaków (spo¶ród tych, co g³osowali) udzieli³a mu swojego poparcia. Tym samym Komorowski, chocia¿ mo¿e siê nam nie podobaæ i chocia¿ mo¿emy mieæ swoje liczne w±tpliwo¶ci, co do tego, czy nadaje siê na ten urz±d, zosta³ Prezydentem Rzeczpospolitej. Reprezentuje wiêc polskie pañstwo i dopóki jako prezydent nie uczyni czego¶ na szkodê pañstwa, to sprawuje funkcjê, której nale¿y siê nasz szacunek. Dlatego nie zni¿ajmy siê do poziomu tych politycznych meneli, którzy w najohydniejszy sposób atakowali i wci±¿ atakuj± ¶p. Prezydenta Lecha Kaczyñskiego.
Ryszard Terlecki
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
