W ubieg³ym tygodniu media poinformowa³y, ¿e Polska oficjalnie zagrozi³a Unii Europejskiej wetem unijnego bud¿etu, odrzucaj±c projekt rozporz±dzenia warunkuj±cego wyp³acanie unijnych pieniêdzy od przestrzegania zasad praworz±dno¶ci. Opozycja wpad³a w histeriê. Donald Tusk o¶wiadczy³: „Morawiecki zapowiada weto wobec bud¿etu europejskiego, którego Polska jest najwiêkszym beneficjentem. Szukam w³a¶ciwego s³owa”. Inni takie s³owo znajduj± – to zdrada! - wykrzykuj±. Ale pomijaj±c histeriê opozycji spróbujmy spokojnie odpowiedzieæ sobie na pytanie: o co tak naprawdê toczy siê gra?
Có¿, sprawa jest niezwykle istotna, poniewa¿ dotyczy suwerenno¶ci naszego kraju. Jak zauwa¿y³ by³y minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski: „Komisja Europejska domaga siê – i jest wspierana przez niektóre pañstwa – otrzymania prerogatyw rz±du, czyli zdolno¶ci nak³adania podatków i zaci±gania po¿yczek i poprzez tzw. mechanizm praworz±dno¶ci – bardzo szeroko definiowanej – zdolno¶ci monitorowania i oceniania rz±dów w krajach europejskich, a – maj±c uprawnienia do zabierania czy do zatrzymywania im funduszy – zdolno¶ci obalania tych rz±dów”.
Problemem jest te¿ to, ¿e definicja praworz±dno¶ci przygotowana przez Komisjê Europejsk± jest niezwykle pojemna. Dotyczy nie tylko kwestii s±downictwa, ale tak¿e innych obszarów nie objêtych ¿adnym traktatem, na przyk³ad ¶wiatopogl±dowych i spo³ecznych - dotyczy choæby kwestii ma³¿eñstw jednop³ciowych czy adoptowania przez nie dzieci. Je¶li Polska zgodzi siê dzisiaj na przyjêcie mechanizmu powi±zania unijnego bud¿etu z praworz±dno¶ci±, to za kilka lat bêdziemy ¿yli w zupe³nie innym pañstwie. W pañstwie têczowej dyktatury.
Jan L. Franczyk
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
