Od 51 lat mam indywidualne kontynuowane ubezpieczenie pracownicze typu P, na które płacę kwartalne składki. Dopiero niedawno zorientowałem się, że początek odpowiedzialności ubezpieczyciela to dzień mojego przejścia na emeryturę, czyli 1 października 2002 roku, zaś moja składka obejmuje: śmierć współubezpieczonego (38,25 zł), a także urodzenie dziecka lub jego osierocenie (po 1,50 zł). Nigdy nie miałam rodziny (to znaczy męża czy dzieci), więc nie rozumiem, dlaczego takie kwoty ujęte są w moich składkach. Ubezpieczyciel twierdzi, że to jedyne ubezpieczenia, które mogą mi zaproponować.
Opisane przez Panią ubezpieczenie, będąc kontynuacją dobrowolnego, grupowego ubezpieczenia pracowniczego, również ma charakter dobrowolny. Zakres takiego ubezpieczenia zależy od konkretnego typu oraz wariantu, zaś ubezpieczyciel może dowolnie kształtować swoją ofertę, w tym dla osób, którym oferuje przedłużenie ochrony ubezpieczeniowej. Jeśli negocjacje z ubezpieczycielem co do zmiany zakresu ubezpieczenia po ustaniu stosunku pracy są niemożliwe, pozostają dwa wyjścia - albo to zaakceptować, albo zrezygnować z kontynuacji i ewentualnie wykupić nowe ubezpieczenie o bardziej dopasowanym do Pani potrzeb przedmiocie ochrony. W tym drugim wariancie musi się jednak Pani liczyć na przykład z koniecznością przejścia szeregu badań i nową kalkulacją ryzyka ubezpieczeniowego przez ubezpieczyciela, czego efektem może być dużo wyższa stawka ubezpieczenia.
(sp)
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
