W ostatni pi±tek kwietnia biskupi ko¶cio³a katolickiego zaprezentowali opinii publicznej wa¿ny dokument „Chrze¶cijañski wymiar patriotyzmu”. Prace nad nim trwa³y ponad pó³ roku, a kierowa³a nimi Rada ds. Spo³ecznych Episkopatu Polski pod kierunkiem abp. Józefa Kupnego z Wroc³awia. Ten prze³omowy dokument przypomina nauczanie papie¿y Piusa X i Jana Paw³a II. Biskupi pisz±, ¿e Polska w naj¶wietniejszych czasach by³a krajem otwartym i tolerancyjnym.
W dokumencie czytamy i¿ z chrze¶cijañskiej perspektywy mi³o¶æ w³asnej Ojczyzny wyra¿a siê przede wszystkim przez postawê s³u¿by oraz troski i odpowiedzialno¶ci za potrzeby i los konkretnych ludzi, których Pan Bóg postawi³ na naszej drodze. Dlatego te¿ za niedopuszczalne i ba³wochwalcze uznaæ nale¿y wszelkie próby podnoszenia w³asnego narodu do rangi absolutu, czy te¿ szukanie chrze¶cijañskiego uzasadnienia do szerzenia narodowych konfliktów i wa¶ni. Mi³o¶æ do w³asnej Ojczyzny nigdy nie mo¿e byæ usprawiedliwieniem dla pogardy, agresji oraz przemocy (…). Takiej przemy¶lanej krytyki nacjonalizmu dawno nikt nie dokona³ w naszym kraju nad Wis³±. Czy¿by by³ to powrót do Polski m±drej i nie ksenofobicznej.
Ciekawa jest te¿ interpretacja patriotyzmu. Zdaniem biskupów dojrza³y patriotyzm jest rozumiany jako mi³o¶æ bli¼niego, solidarno¶æ, odpowiedzialno¶æ za los konkretnych ludzi, otwarto¶æ na wspó³pracê z innymi. Jak napisano w dokumencie: naszej Ojczy¼nie potrzebny jest patriotyzm otwarty na solidarn± wspó³pracê z innymi narodami i oparty na szacunku do innych kultur i jêzyków. Patriotyzm bez przemocy i pogardy. Patriotyzm wra¿liwy tak¿e na krzywdê i cierpienie, które dotykaj± innych ludzi i inne narody (…). Nie ukrywam, ¿e jestem pod wra¿eniem tych s³ów, które oby dotar³y do najwiêkszych rzesz naszego spo³eczeñstwa, a tak¿e rz±dz±cych naszym krajem.
Polecam im inny fragment dokumentu, z którego wynika, i¿ celem roztropnej polityki historycznej jest jednoczenie ludzi wokó³ wspólnego dobra, wzmacnianie wiêzi miêdzyludzkich i poczucie wspólnoty duchowych warto¶ci ponad ró¿nicami i podzia³ami. Dlatego w ¶wietle chrze¶cijañskiego szacunku dla godno¶ci cz³owieka, a tak¿e chrze¶cijañskiej wizji polityki, za nieuprawnione i niebezpieczne uznaæ nale¿y nadu¿ywanie i instrumentalizowanie pamiêci historycznej w bie¿±cej konkurencji i rywalizacji politycznej. Tam bowiem, gdzie naturalny w polityce spór nasyca siê zbyt pochopnie analogiami historycznymi, a argumenty historyczne zastêpuj± racje ekonomiczne, prawne, czy spo³eczne, tam oddala siê, a z czasem staje siê niemo¿liwa do osi±gniêcia, perspektywa godziwego i niezbêdnego w spo³eczeñstwie demokratycznym politycznego kompromisu (…). Nic dodaæ nic uj±æ, jasno z tych s³ów wynika krytyka rz±dz±cego obozu, który przez eksponowanie wybranych stronniczo faktów historycznych coraz bardziej dzieli Polaków i prowadzi nie do kompromisu lecz konfrontacji.
Dosta³o siê tak¿e kibicom sportowym, bo biskupi martwi± siê tym, i¿ stadiony sportowe bywaj± miejscem niepokojów i agresji tak¿e o pod³o¿u etnicznym. Nie powinno byæ tak, ¿e kibice wyra¿aj±cy swoje emocje i przywi±zanie do w³asnej dru¿yny, obra¿aj± innych.
Mam nadziejê, ¿e ci co tak czêsto deklaruj± swoj± wierno¶æ ko¶cio³owi katolickiemu pos³uchaj± swoich biskupów i wyci±gn± z tej nauki wnioski.
S£AWOMIR PIETRZYK
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
