Tydzieñ temu wspomina³em, ¿e wrzesieñ i pa¼dziernik, to dobry czas na sandacza. To prawda. Ale dzisiaj trochê u¶ci¶leñ. Od czerwca, gdzie¶ do po³owy wrze¶nia, sandacze chocia¿ ¿eruj± aktywnie, to zazwyczaj s± rozproszone po ca³ym swoim siedlisku. Wêdkarz mo¿e wtedy liczyæ na szczê¶cie, ¿e jakiego¶ sandacza zdo³a upolowaæ, albo potrafi te¿ odnale¼æ takie stanowiska, w których sandacze skupiaj± siê w wiêkszej ilo¶ci. W tym drugim przypadku efekt wêdkowania bêdzie oczywi¶cie o wiele bardziej satysfakcjonuj±cy. Od po³owy wrze¶nia natomiast (mo¿e z wyj±tkiem tegorocznego wrze¶nia, który ze wzglêdu na panuj±ce upa³y trudno uznaæ za wrzesieñ typowy), w miarê postêpuj±cych ch³odów, sandacze zaczynaj± siê gromadziæ – pocz±tkowo w niewielkie grupy, a pó¼niej w nieco wiêksze skupiska. W listopadzie watahy licz±ce po kilkadziesi±t osobników (a bywa, ¿e nawet po kilkaset) zajmuj± rzeczne rewiry na pograniczach zimowych ostoi bia³ej ryby.
Problem w tym, ¿e tegoroczny wrzesieñ, jak ju¿ wspomnia³em, bardziej przypomina lato ni¿ jesieñ. Gdzie zatem teraz szukaæ sandacza?
Jacek S. Jó¼wiak w swojej arcyciekawej ksi±¿ce „Sztuka ³owienia ryb w rzece” (która mia³a zreszt± dwa wydania, w roku 2002 i 2006) pisa³: „Za dnia szuka siê sandaczy w klasycznych miejscach. Twarde dno, najlepiej gruby ¿wir z kamiennymi zwaliskami, nap³yw g³ówek, rynny za przelewami, zwalone drzewa w do¶æ silnym nurcie… I choæ mêtnookie drapie¿niki za dnia z rzadka tylko wypuszczaj± siê na rozbójnicze rajzy, to fakt, i¿ preferuj± twarde dno, powinien wêdkarza skierowaæ tam, gdzie nurt silny, za¶ przy dnie pr±dowe cienie pozwalaj±ce rybie przeczekaæ dzieñ z nadziej± na jaki¶ k±sek niesiony przez rzekê. Dzienne ostoje z regu³y znajduj± siê w sporym oddaleniu od brzegów”.
Ale cenna jest nastêpna uwaga Jó¼wiaka, wyra¿ona bezpo¶rednio po tej, któr± przytoczy³em. I warto j± zapamiêtaæ. Autor ten pisze: „Nawet w najwiêksze upa³y sandacz ukryty w swojej dziennej ostoi nie pogardzi porwan± przez nurt p³oteczk± czy pijawk± ani kie³biem bobruj±cym przy dnie. Trzeba jednak pamiêtaæ, ¿e ryba ta ma s³aby wzrok i uderza w przynêty przep³ywaj±ce bardzo blisko. Technika ob³awiania stanowisk sandaczowych jest wiêc specyficzna, wymaga wyj±tkowej staranno¶ci i d³ugich postojów w jednym miejscu. Mistrzowie spinningu potrafi± jednej rafce, jednej rozmytej ostrodze czy materacowi po¶wiêciæ nawet kilka godzin”.
No w³a¶nie. Ale maj± efekty takiego po¶wiêcenia. Generalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e wêdkarz, który stara siê obserwowaæ otoczenie, wêdkarz który potrafi wyci±gaæ wnioski ze swoich do¶wiadczeñ, ju¿ po kilku sezonach pogoni za sandaczami, bêdzie umia³ je ³owiæ w sposób ¶wiadomy, a równocze¶nie z sukcesem. Czego oczywi¶cie wszystkim ¿yczê.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia September 13 2024
266 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".