Wrzesieñ i pa¼dziernik, to wyj±tkowo dobre miesi±ce je¶li chodzi o szanse na z³owienie sandacza. Potwierdzaj± to zreszt± statystyki. Najwiêcej medalowych sandaczy z³owiono jesieni± (22 zg³oszenia) i latem (19 zg³oszeñ). Wiosn± zg³oszono 6 medalowych sztuk, a zim± – 3 sztuki.
W Polsce sandacze wystêpuj± przede wszystkim w ¶rednio g³êbokich jeziorach, zbiornikach zaporowych, a tak¿e w rzekach. Spotkaæ je mo¿na równie¿ w Zalewie Wi¶lanym i Zalewie Szczeciñskim, a tak¿e w przybrze¿nych strefach Ba³tyku. Odpowiednim dla sandacza ¶rodowiskiem s± akweny, których dno nie jest muliste, a pr±d wody niezbyt silny. Z jeziora „sandaczowe” uwa¿a siê zbiorniki o g³êboko¶ci od 6 do 12 metrów, które maj± twarde partie dna, u³atwiaj±ce sandaczowi odbywanie tar³a. Zbiorniki, w których ro¶linno¶æ wynurzona jest rozwiniêta silniej ni¿ ro¶linno¶æ zanurzona. Je¶li chodzi o rzeki, to sandacze wystêpuj± przede wszystkim w krainie leszcza. S± to odcinki rzek o g³êbszej wodzie, ma³ej przejrzysto¶ci, ciep³e w lecie, a w zimie pokryte lodem. Oczywi¶cie, nie oznacza to bynajmniej, ¿e sandacza spotkaæ mo¿emy wy³±cznie w jeziorach „sandaczowych” czy te¿ w „krainie leszcza”. Bo na dobr± sprawê w ka¿dym zbiorniku czy rzece wystêpuj± strefy, w których mamy do czynienia z ró¿nymi warunkami. Z piêknych sandaczy s³yn±³ (i chyba s³ynie nadal) zbiornik zaporowy w Ro¿nowie, popularnie nazywany Jeziorem Ro¿nowskim. £adne sandacze spotkaæ mo¿na tak¿e w zbiorniku czorsztyñskim. A kilkana¶cie lat temu piêknego sandacza z³owi³ mój przyjaciel po kiju, Leszek, w zbiorniku w Zes³awicach.
Sandacze potrafi± dorosn±æ do poka¼nych rozmiarów. Mog± osi±gn±æ nawet 120 centymetrów d³ugo¶ci i wagê do 12 kilogramów. Rekordowy – i chyba nie pobity do dzisiaj – okaz sandacza z³owiony w Polsce w roku 1980 osi±gn±³ d³ugo¶æ 109 centymetrów i wa¿y³ 15,6 kg. Drugi co do wielko¶ci, z³owiony w roku 1982, wa¿y³ 12 kilogramów i osi±gn±³ d³ugo¶æ 105 centymetrów. Trzeci, z³owiony w roku 1979, wa¿y³ 11 kilogramów i mierzy³ 98 centymetrów.
I na koniec ciekawostka dotycz±ca sandaczowych samców. Otó¿ samce w sposób do¶æ zdecydowany potrafi± broniæ z³o¿onej przez samicê ikry. Niewiarygodny wrêcz przypadek takiej obrony zosta³ opisany przez Sylwestra Bajora w jego wydanej w roku 1987 ksi±¿eczce „Z wêdk± na sandacza”. Autor ten napisa³: „Wielokrotnie obserwowano samce pilnuj±ce gniazd. Nie p³oszy³a ich nawet obecno¶æ ludzi. Autorowi znany jest przypadek… pogryzienia cz³owieka przez pilnuj±cego gniazda sandacza. Przygoda ta przytrafi³a siê pracuj±cemu w PZW ichtiologowi p. Józefowi Cielenkiewiczowi”. Z tego powodu te¿, jak zauwa¿a dalej Sylwester Bajor, zdarza siê „z³owienie na spinning samca-sandacza pilnuj±cego gniazda. Nie ¿eruj±cy wtedy sandacz atakuje przep³ywaj±c± b³ystkê traktuj±c j± jako napastnika zagra¿aj±cego gniazdu. Szansa przetrwania „osieroconego” gniazda maleje wtedy znacznie”.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia September 07 2024
352 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".