Ławeczka z kardynałem Macharskim stanie przy Bulwarowej
Dodane przez Administrator dnia 19/09/2021 10:45:56
W pierwszą niedzielę września parafianie parafii Matki Bożej Pocieszenia przy ul. Bulwarowej z ogłoszeń parafialnych dowiedzieli się, że przed wejściem do ich kościoła stanie ławeczka z postacią siedzącego na niej kardynała Franciszka Macharskiego. Po mszy mogli też obejrzeć ustawioną w kościele gipsową makietę przyszłej ławeczki.

- Stylowe ławeczki ze znanymi postaciami, najczęściej wykonane z brązu, są bardzo popularne. Spotykamy je w różnych miejscach. Wielu robi sobie przy nich pamiątkowe zdjęcia. Myślę, że nasza ławeczka z kardynałem Macharskim też przypadnie do gustu zarówno parafianom jak i odwiedzającym nas gościom – mówi proboszcz parafii, ks. Wiesław Wilmański SAC. To będzie taki trochę nietypowy pomnik dla Księdza Kardynała – dodaje.

Dlaczego kardynał Macharski? Dlaczego w Nowej Hucie? Dlaczego przed kościołem przy Bulwarowej?- być może zastanawiają się niektórzy. No właśnie, dlaczego?

Odpowiedź na te pytania wydaje się dość oczywista. Kardynał Franciszek Macharski zawsze służył mieszkańcom Nowej Huty i wspierał ich w najbardziej trudnych momentach najnowszej historii. A plac przed kościołem Matki Bożej Pocieszenia chyba najbardziej nadaje się na miejsce szczególnego upamiętnienia jego postaci, ponieważ to dzięki decyzji kardynała Macharskiego nowo tworzona parafia przy ul. Bulwarowej została powierzona duszpasterskiej trosce księży pallotynów. Tak w książce „Nowa Huta miasto krzyża i pracy” wspominał o tym jej pierwszy proboszcz: „Wolą ks. kardynała Franciszka Macharskiego w dniu 28 sierpnia 1999 r. został powołany Ośrodek Duszpasterski pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia, który 28 listopada 1999 r. stał się parafią. Posługę w tej parafii powierzono Stowarzyszeniu Apostolstwa Katolickiego – księżom pallotynom. Pierwszym proboszczem został ks. Józef Gwozdowski SAC, a wikariuszami ks. Marek Ostapiszyn SAC i ks. Jacek Wróbel SAC”.
* * *
Po pamiętnym sierpniu 1980 roku i powstaniu „Solidarności”, w serca Polaków wlała się nadzieja
na demokratyzację dotychczasowego systemu politycznego. „Solidarność” powstała także w nowohuckim kombinacie metalurgicznym. W sobotę 21 listopada 1981 roku bazylikę mogilską wypełnił tłum hutników i ich rodzin. Podczas uroczystej Mszy św. kard. Franciszek Macharski poświęcił sztandar NSZZ „Solidarność” całego kombinatu. Tego samego dnia kardynał Macharski oraz proboszczowie nowohuckich parafii po raz pierwszy mieli możliwość zwiedzenia Huty im. Lenina. Po nowohuckim kombinacie gości oprowadzał ówczesny dyrektor HiL Eugeniusz Pustówka i przewodniczący Komisji Robotniczej Hutników NSZZ „Solidarność” Mieczysław Gil.

Powszechna radość i entuzjazm z większego marginesu wolności obywatelskich nie trwały jednak długo. Już trzy tygodnie później, 13 grudnia, władze komunistyczne na terenie całego kraju wprowadziły stan wojenny. W nocy z 12/13 grudnia 1981 r. internowano setki działaczy „Solidarności” i członków antykomunistycznej opozycji demokratycznej. W Nowej Hucie do milicyjnego aresztu trafiło tej nocy ponad dwadzieścia osób. Wszyscy zostali wczesnym ranem przewiezieni do Zakładu Karnego w Wiśniczu Nowym.

Internowani byli odcięci od informacji o tym, co dzieje się w Polsce. Mieli tylko możliwość słuchania I programu Polskiego Radia, który transmitowany był przez więzienny radiowęzeł. To z niego dowiedzieli się o zabitych górnikach kopalni „Wujek”, o złamaniu kolejnych strajków przez wojsko i milicję, o obowiązującej godzinie milicyjnej. Ale nie mieli żadnych informacji od swoich rodzin, o tym, co dzieje się w Nowej Hucie czy Krakowie. Tak było przez dwa tygodnie.
Byłem jednym z internowanych. W Boże Narodzenie do naszej celi wszedł strażnik i powiedział, żebyśmy przeszli do więziennej świetlicy, bo przyjechał kard. Macharski. To było wręcz jak cud. My, podłamani wiadomościami z więziennego radiowęzła, pełni niepokoju o nasze rodziny, o kolegów, zobaczyliśmy nagle kardynała, z którym przyjechało trzech księży. Mieliśmy możliwość spowiedzi i porozmawiania przez chwilę ze spowiadającymi nas księżmi. Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się, co dzieje się po drugiej stronie więziennego muru. Kardynał Macharski odprawił dla nas Mszę świętą i złożyliśmy sobie życzenia. To było ogromne przeżycie. Kardynał dodał nam moralnej siły. Można powiedzieć, że po jego wyjeździe byliśmy innymi ludźmi.
19 lutego 1982 r. kardynał ogłosił dekret powołujący Arcybiskupi Komitet Pomocy Więzionym i Internowanym Archidiecezji Krakowskiej. A po raz drugi przyjechał do nas na Wielkanoc – to było już w Załężu koło Rzeszowa, gdzie przewieziono wszystkich internowanych z Wiśnicza Nowego.
* * *
Zarówno w stanie wojennym jak i po formalnym jego zawieszeniu kardynał Macharski wspierał Duszpasterstwo Nauczycieli „Ostoja”, które wówczas bardzo prężnie funkcjonowało przy parafii w Mogile, prowadzone przez o. dra Pawła Mynarza OCist. Kardynał był obecny na wszystkim spotkaniach opłatkowych z nowohuckim nauczycielami. Nowohucka nauczycielka Maria Peszko tak wspomina tamten czas w wydanej w roku 2002 „Księdze Pamiątkowej Duszpasterstwa Nauczycieli Ostoja”: „W pierwszych miesiącach stanu wojennego roku 1982 kościoły były jedynym miejscem, gdzie można było odbudowywać rozerwane brutalnie więzi między ludźmi Solidarności. Dla mnie naturalnym miejsce działania było środowisko nauczycieli, wśród których przepracowałam 30 lat. (…) Spotkania odbywały się w Katakumbach regularnie, zaproszenia były pobierane w większości na miejscu. Dla mnie osobiście najważniejszym dniem (…) było spotkanie opłatkowe w styczniu 1983 roku. Na to spotkanie, które obiecał zaszczycić swoją obecnością ks. kard. Franciszek Macharski, rozprowadziliśmy 1000 zaproszeń. (…). Ojciec Opat na prośbę naszego Duszpasterstwa użyczył nam aulę św. Bernarda, mogącą pomieścić kilkaset osób. Od tego momentu odczuwałam ogromny niepokój i osobistą odpowiedzialność. Dla mnie aula wypełniona w połowie byłaby ogromną porażką. Dlatego w niedzielę 16 stycznia, gdy ks. Kardynała powitała kolęda śpiewana gromkim głosem przez kilkuset nauczycieli, przeżyłam ogromną radość”.
* * *
Swoistą wyspą wolności w czasach stanu wojennego była parafia w Mistrzejowicach. Wokół pracującego w niej ks. Kazimierza Jancarza gromadziły się liczne grupy hutników, studentów, nauczycieli, artystów i działaczy związanych z antykomunistyczną opozycją demokratyczną. Czwartkowe Msze św. odprawiane w intencji Ojczyzny gromadziły wręcz tłumy. Jedną z inicjatyw ks. Jancarza było utworzenie w Mistrzejowicach Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego im. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Mnie powierzył obowiązek zorganizowania wykładowców i czuwania nad funkcjonowaniem tego projektu. W połowie lat osiemdziesiątym w Gazecie Krakowskiej ukazały się publikacje, które w kłamliwy sposób przedstawiały działalność ks. Jancarza. Na naszym Chrześcijańskim Uniwersytecie Robotniczym mieliśmy na przykład kształcić sabotażystów. Wszystko wskazywało na to, że władze komunistyczne przygotowują grunt pod usunięcie ks. Jancarza z Nowej Huty. W tej sytuacji postanowiliśmy pojechać do kardynała Macharskiego, by osobiście opowiedzieć mu o tym, co robimy. Kardynał Macharski wysłuchał naszej relacji o tematyce prowadzonych spotkań, o wykładowcach, których zapraszamy do głoszenia wykładów. Rozmowa przebiegała w bardzo dobrej atmosferze. Zapewniliśmy księdza Kardynała, że jedynym kryterium, jakie jest dla nas ważne, pozostaje prawda – zarówno prawda historyczna, jak i prawda dotycząca zasad katolickiej nauki społecznej, ekonomii czy wychowania. Kardynał przyjął do wiadomości nasze wyjaśnienia, a ksiądz Kazimierz Jancarz pozostał w Mistrzejowicach. Dopiero po latach, już w wolnej Polsce, gdy miałem możliwość przejrzenia akt Instytutu Pamięci Narodowej dowiedziałem się, jakim naciskom poddawany był Kardynał, by uciszyć niewygodnych dla władzy księży – grożono na przykład cofnięciem wszystkim zezwoleń na budowę kościołów w całej archidiecezji.
* * *
Kardynał Franciszek Macharski dał się też poznać jako wyjątkowy przyjaciel ludzi słabych i opuszczonych, w tym osób niepełnosprawnych. W 1995 roku kard. Macharski osobiście zainicjował powstanie Warsztatów Terapii Zajęciowej dla niepełnosprawnych w Nowej Hucie. Zwrócił się do nieistniejącego już dzisiaj banku BPH z propozycją pomocy finansowej na rzecz utworzenia nowej placówki charytatywnej. Tak pisze o tym ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w książce „Franciszek od Brata Alberta”: „Kardynał wspólnie z dyrektorem „Caritas” ks. Jakubem Gilem wskazał dawną kaplicę św. Brata Alberta na nowohuckim osiedlu Dywizjonu 303, która po wybudowaniu nowego kościoła przestała pełnić swoją funkcję. Popierał to także tamtejszy proboszcz ks. Jan Bielański”. Warsztaty na os. Dywizjonu 303 wkrótce powstały, a poświęcił je osobiście kard. Macharski 17 czerwca 1996 roku, w liturgiczne wspomnienie św. Brata Alberta.
* * *
Kardynał Franciszek Macharski przeprowadził Kościół przez trudny czas stanu wojennego. Według zgodnej opinii znających go bliżej duchownych, żył niemal jak asceta. Na ogół widywany był w czarnej sutannie z krzyżem biskupim na piersi. Rzadko nosił nawet kardynalską czerwoną piuskę. Częściej można było widzieć jego odkrytą głowę i jego posiwiałe srebrzyste włosy. Miejscem, które obrał na swoje mieszkanie na emeryturze stało się Sanktuarium św. Brata Alberta „Ecce Homo” prowadzone przez siostry albertynki.

Kardynał Franciszek Macharski dobrze zasłużył się całemu Krakowowi i całej archidiecezji. Nieprzypadkowo Rada Miasta Krakowa w roku 2017 jego imieniem nazwała najpiękniejszy most na Wiśle w ciągu drogi ekspresowej S7 – z południa Krakowa w stronę Nowej Huty.

Jan L. Franczyk

Przedsięwzięcie można wesprzeć dowolną kwotą wpłaconą na konto parafii: Parafia Matki Bożej Pocieszenia, PKO bp VI o/ Kraków, nr: 77 1020 2892 0000 5202 0125 8516 z dopiskiem: Ławeczka kard. Macharskiego.


Makieta przyszłej ławeczki z kardynałem Franciszkiem Macharskim.