[2025.10.31] Droga do zwycięstwa
Dodane przez Administrator dnia 29/10/2025 15:56:21
Program na zwycięstwo – taki był cel kongresu programowego Prawa i Sprawiedliwości, który odbył się w Katowicach w miniony piątek i sobotę. Ponad 130 dyskusji panelowych, ponad 600 ekspertów i panelistów, kilka tysięcy słuchaczy, dwa dni wypełnione propozycjami i pomysłami na przyszłość. Uczestników zajmowały nie tylko ocena dwóch lat rządów koalicji oszustów, nie tylko ocena obecnej sytuacji państwa i warunków życia obywateli, ale przede wszystkim plany na przyszłość. Od służby zdrowia i bezpieczeństwa, od gospodarki i finansów, od rolnictwa i budownictwa mieszkaniowego, po politykę zagraniczną, edukację i kulturę – przez dwa dni, od rana do wieczora trwały dyskusje, a nierzadko i spory. Kongres miał za zadanie rozpocząć przygotowania do opracowania programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości na wybory parlamentarne. Kiedy się odbędą? Na pewno nie później niż za dwa lata, ale wiele wskazuje na to, że wcześniej. I dobrze, bo każdy miesiąc dryfowania tego rządu z Tuskiem na czele, to wymierna strata dla Polski.
„Musimy osiągnąć poziom najbardziej rozwiniętych państw, bo nam się to należy, bo nasza historia wskazuje na to, że nam się to właśnie należy. Musimy także dlatego, że nie wolno marnować szans, a dziś jest czas marnowania szans, musimy go skończyć i wykorzystać naszą szansę, która może po raz pierwszy pojawiła się w naszych dziejach” – mówił Jarosław Kaczyński na zakończenie kongresu. „Musimy pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Musimy nawiązać bardzo intensywny kontakt ze społeczeństwem, mamy przed sobą objazd wszystkich powiatów, co więcej, jeszcze bardziej ambitny objazd wszystkich gmin. Mamy przed sobą przedsięwzięcia związane z naszymi relacjami z młodym pokoleniem, to jest bardzo istotne. Praca, praca i jeszcze raz praca, a najdalej za dwa lata, a może i wcześniej, będziemy mieli tego pozytywne konsekwencje”.
Katowicki kongres odbywał się w czasie, gdy w Warszawie rządząca dziś Platforma organizowała „zjednoczeniową” szopkę. Połączenie partii Tuska z dwoma, rzekomo odrębnymi partyjkami, o których istnieniu nikt już nie pamiętał, bo od dawna były częścią obozu obecnej władzy, niczego nie zmienia w polskiej polityce. Szefem jednej z nich był rzecznik rządu, skądinąd znany z kompromitujących wpadek, a szefową drugiej aktualna – pożal się Boże – minister edukacji, zasłużona w walce z polską szkołą, z wykształceniem naszych dzieci oraz z religią i Kościołem. Po rzekomym zjednoczeniu, wszystko to razem ma się nazywać Koalicją Obywatelską. Chyba antyobywatelską.
Programu ten nowy-stary twór nie ma innego, niż kurczowe trzymanie się władzy i drenowanie państwowych pieniędzy, a także wysługiwanie się protektorom w Berlinie i Brukseli (co dziś, niestety, na jedno wychodzi). Słusznie mówił Jarosław Kaczyński w Katowicach: „Oni dużo mówią, a my pracujemy, robimy, mamy pomysły. To jest nasza największa siła. Tę siłę możemy użyć dla dobra Polski i musimy tej siły użyć. Żaden Żurek, ani inni Żurkowie tego nie powstrzymają”.
Przemówienie lidera PiS kończyło się ważnym wezwaniem, dotyczącym już nie tylko Polski, ale i całej Europy, czy szerzej całego Zachodu. W czasach, gdy lewicowe ideologie prowadzą do zniszczenia rodziny, przekreślenia tradycji, wyparcia się wiary, promocji rozmaitych patologii, Polska znów musi stać się przedmurzem rozsądku, solidarności i wolności. „Obrońmy cywilizację chrześcijańską, bo ona dzisiaj jest zagrożona. Tak się złożyło, że pokoleniom obecnym przypadła taka misja” – powiedział na zakończenie.
Ryszard Terlecki