[2025.09.19] Co nas czeka?
Dodane przez Administrator dnia 19/09/2025 10:06:42
Media, zarówno polskie jak i zagraniczne, pełne są dywagacji na temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony w nocy z 9 na 10 września. W środę 10 września prezydent Włoch Sergio Mattarella odnosząc się m.in. do gróźb Kremla pod adresem państw europejskich stwierdził, iż istnieje ekstremalnie wysokie ryzyko, iż zmierza się ku konfliktowi o niewyobrażalnych i niekontrolowanych rozmiarach. W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin. „Jesteśmy na krawędzi przepaści” oświadczył kardynał poproszony o komentarz w sprawie ataku rosyjskich dronów, dodając następnie, że „jesteśmy naprawdę w momencie wielkiego niebezpieczeństwa”. Mówił to watykański hierarcha, który zwykle bardzo waży wypowiadane przez siebie słowa.
Dziesięć lat temu, w marcu, w tym samym miejscu pisałem: „Tak się składa, że w ostatnich tygodniach coraz częściej w rozmowach przeciętnych Polaków pojawiają się pytania o możliwą, kolejną wojnę światową - tym razem wywołaną nie przez Niemcy, a przez Rosję. Oczywiście trudno dzisiaj, z całą pewnością, możliwość wojny wykluczyć. Ale gdyby, nie daj Boże, do niej doszło, jej konsekwencje byłyby brzemienne dla całej Europy, a najpewniej i świata (chociaż Rosja najprawdopodobniej tej wojny by nie wygrała). Pozostaje mieć tylko nadzieję, że możliwość wojennej zawieruchy pozostanie jedynie możliwością”.
Okazuje się, że po dziesięciu latach, te słowa nadal są aktualne. Chociaż ryzyko światowej wojny dzisiaj jest chyba większe niż wtedy.

Jan L. Franczyk