[2025.09.12] Tusk nie nadąża
Dodane przez Administrator dnia 12/09/2025 07:34:50
Seria sukcesów prezydenta Karola Nawrockiego sparaliżowała koalicję oszustów. Obóz rządowy, który nie ma żadnego celu poza kurczowym trzymaniem się władzy, nie jest w stanie poradzić sobie z prezydencką ofensywą. Wizyta prezydenta w Białym Domu przyniosła dwa oczywiste konkrety: deklarację Donalda Trumpa, że wojska amerykańskie zostają w Polsce, a może nawet będą wzmocnione, oraz zaproszenie Polski na szczyt dwudziestu najważniejszych państw na świecie, czyli tzw. G20, który w przyszłym roku odbędzie się w Miami na Florydzie. Nie licząc tego, co jeszcze może z tych rozmów wyniknąć, a o czym dopiero się dowiemy – to są sukcesy o jakich Tusk z całą swoją zbieraniną nie może nawet marzyć. Pokazuje to zresztą Sikorski, dając popisy chamstwa, a równocześnie ujawniając swoją bezradność malowanego ministra i wicepremiera.
Prezydent Nawrocki nie dał im nawet złapać oddechu po spotkaniach w Waszyngtonie, gdzie widać było wielką sympatię, okazywaną sobie przez obu prezydentów, bo już zdążył pojechać do Włoch i spotkać się z premier Meloni, która na powitanie ucałowała go gratulując zwycięstwa. Spotkał się także z włoskim prezydentem, ale w Rzymie najważniejsza była audiencja u papieża, gdzie stawił się z rodziną i gdzie ponowił zaproszenie Ojca św. do Polski, złożone już wcześniej przez prezydenta Dudę. Ledwo wrócił do Warszawy, a już zapowiedziane są wizyty na Litwie i w Finlandii, której prezydent cieszy się opinią wielkiego przyjaciela Trumpa. No i wiadomość można powiedzieć z ostatniej chwili, czyli zapowiedź wizyt, już w połowie września w Berlinie i Paryżu. Czy Tusk albo jego pajacyki mogą o czyś takim marzyć?
W sondażach Prawo i Sprawiedliwość nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu, notowania rządu spadają na łeb na szyję, koalicja trzeszczy w szwach i nawet dziennikarskie lizusy łapią się za głowę, bo nie widać niczego, za co można by chwalić ekipę nieudaczników. Rząd nie ma żadnego pomysłu na przyszłość, żadnego programu i żadnego celu, chciałby dotrwać do wyborów za dwa lata, ale coraz lepiej widać, że będzie to bardzo trudne. Główna aktywność sprowadza się do obszczekiwania prezydenta oraz do ataków na Kościół, który już od dłuższego czasu skutecznie zastraszony, jest łatwym celem ofensywy lewicowych oszołomów. Nie bez powodu minister Nowacka, liderka antykościelnej ofensywy, jest wymieniana jako kandydatka na miejsce Tuska, gdy ten znów ucieknie do Brukseli.
Dramatycznie słabe notowania koalicjantów Tuska pokazują, że Hołownia i Kosiniak-Kamysz przestali liczyć się w poważnej polityce i z pewnością w ich miejsce powstanie jakaś nowa czwarta droga, której zadaniem będzie przygarnięcie rozczarowanych zwolenników Platformy. Ponieważ żaden z koalicjantów nie potrafi wybić się na samodzielność, Tusk odbierze im resztę głosów i odeśle na polityczną emeryturę. Czy pozyskanie Mentzena z Konfederacją jest w stanie uratować Platformę i jej lidera przed utratą władzy? Jest to mało prawdopodobne, mimo że ostatnio Menzen łasi się do Tuska w nadziei, że choćby symboliczny udział we władzy pozwoli pozbyć się opinii młodzieńców w krótkich spodenkach, którzy chociaż już nie tacy młodzi, chcieliby dalej dobrze bawić się w sejmie, bez ponoszenia odpowiedzialności za cokolwiek. W każdym razie u progu jesiennego sezonu politycznego widać wyraźnie, że będą to trudne miesiące dla rządowej koalicji, przyciśniętej do muru triumfalną ofensywą prezydenta Nawrockiego i stabilną pozycją Prawa i Sprawiedliwości.
Ryszard Terlecki