[2025.08.01] Sierpniowe wędkowanie
Dodane przez Administrator dnia 02/08/2025 09:01:28
Sierpień, to bardzo dobry czas połowów leszcza, karpia, płoci, wzdręgi i amura. Nieźle biorą też karasie i liny. W rzekach warto zapolować na brzany i klenie. Sierpień wreszcie, to także dobry miesiąc, by zapolować na węgorza, okonia czy suma.
Częstą sierpniową zdobyczą bywa wspomniany karp. Karpie są rybami wszystkożernymi. Pod tym względem wyprzedzają je chyba tylko klenie, a dorównują im brzany. W polowaniu na karpie wędkarze stosują najczęściej ogólnie dostępne przynęty roślinne i pochodzenia roślinnego oraz – szczególnie w ostatnich latach – kulki proteinowe. Tutaj króluje metoda włosowa, którą można zresztą stosować nie tylko w przypadku kulek proteinowych, ale także innych różnych ziaren. Łowiąc karpie – obojętne na jaką przynętę - warto tylko pamiętać, że decydujący wpływ na żerowanie karpi ma temperatura – im wyższa, tym większa szansa na sukces.
Sierpień, to także dobry miesiąc dla miłośników spinningu. Tą metodą można z powodzeniem łowić sandacze, okonie, sumy, bolenie czy jazie, nie wspominając o pstrągach czy trociach (jednak, gdy chodzi o te ostatnie, to Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb PZW zakazuje połowu tej ryby w czwartki, piątki, soboty i niedziele).
Lekkie zestawy, małe obrotówki, twistery i tonące niewielkie woblery mogą nam przynieść niezłe okoniowe żniwa. Jest tylko jeden warunek – aktywność wędkarza. „Okoniowa” pogoda, to pogoda słoneczna i wietrzna, a najlepszymi porami dnia na wędkowanie są godziny poranne i popołudniowe.
Coraz lepiej bije też sandacz. Najwięcej medalowych okazów tej ryby łowionych jest zarówno na żywca jak i na srebrne wahadłówki. Chociaż – jak to w wędkarstwie bywa – nic nie jest do końca pewne i ustalone raz na zawsze. Mówiąc inaczej, ryba zawsze może nas czymś zaskoczyć. Tak jak piękny, duży, bo siedemdziesięcioparocentymetrowy sandacz złowiony kilkanaście lat temu przez mojego przyjaciel od wędki, Leszka, w zbiorniku w Zesławicach. Sandacz ten wziął na... ziarno żółtej kukurydzy. Łowiłem wtedy wraz z Leszkiem. I obaj przeżyliśmy szok. Leszek, który tego sandacza zaciął. I ja, obserwujący, to co się stało.
Specjaliści od sandaczy twierdzą też, że na te ryby warto zapolować również nocą, pod powierzchnią, stosując jasne i pływające woblery. Warto spróbować, tym bardziej, że w sierpniu bywają noce piękne i ciepłe.
Dobrze też pamiętać, że nieubłaganie zbliża się jesień, a wraz z nią pstrągowe i trociowe „ostatki”. Oczywiście ryby te łowimy nie tylko na spinning. Zupełnie inną szkołą jest bowiem łowienie tych ryb na muchę. Ten rodzaj wędkowania dostarcza wyjątkowych wrażeń. Ale wymaga też specjalnego sprzętu, specjalnych umiejętności i specjalnych przynęt.
Kończąc nasz dzisiejszy felieton, warto może wspomnieć, że sierpień może nam przynieść także spotkanie z dużym leszczem, na którego możemy trafić zarówno w rzece, jak i w jeziorze czy zbiorniku zaporowym. Ale więcej o tej rybie, o tym gdzie jej szukać i co zastosować w charakterze przynęty, napiszę w przyszłym tygodniu.

Jakub Kleń