Dariusz Gnatowski, czyli Solony, Cześnik, Lebiadkin, Boczek…
Dodane przez Administrator dnia 26/03/2009 14:25:16
Darka Gnatowskiego poznałem kiedy był na trzecim roku krakowskiej PWST. Było to dość dawno, bo 25 lat temu. Pamiętam, jak przygotowywał się do scen klasycznych, przedmiotu, który prowadził nieżyjący już wielki aktor i pedagog Stanisław Igar. Darek wcielił się w postać Klaudiusza w Hamlecie. Bywałem wtedy na próbach. Spośród studentów właśnie Darek Gnatowski wyróżniał się, nie tylko swoją charakterystycznością, ale bardzo ciekawym ujęciem roli Klaudiusza. Bo Gnatowski jest nie tylko doskonałym technikiem zawodu aktorskiego, jest prawdziwym artystą, w takim dawnym, dobrym znaczeniu tego słowa.
To spadkobierca Alojzego Żółkowskiego i Antoniego Fertnera. Nie myślę tu jedynie o zewnętrznym podobieństwie do tych, jakże wielkich komików. Nie chce też schlebiać Gnatowskiemu, ale jest on jednym z najwybitniejszych aktorów charakterystycznych, a zarazem aktorów komediowych naszych czasów. Zaczynał od klasyki: od Czechowa, Witkacego, Fredry, by odnaleźć swoje miejsce także i w Dostojewskim. Myślę o znakomitej roli Lebiadkina w Biesach w inscenizacji Krzysztofa Jasińskiego. Paradoksalnie aktor ten, na wskroś komediowy, z tendencją do tragedii, utożsamiany jest z postacią serialowego Boczka w Kiepskich. Ta tragifarsa, to opowieść o naszych charakterach, pokazana bardzo zabawnie. Tu Gnatowski znalazł się w doborowym towarzystwie, Krystyny Feldman czy wspaniałego Andrzeja Grabowskiego. Serial ten utrzymuje się już na antenie Polsatu blisko 10 lat i jest to jeden z tych seriali, który nie męczy, ale naprawdę relaksuje, wprowadza w śmiech, szczery, prawdziwy, wprowadza w dobre samopoczucie. To zasługa wykonawców: Grabowskiego, Żukowskiego no i Gnatowskiego. Darek też występuje w filmach, choć czuje się przede wszystkim aktorem teatralnym. Szkoda, że tak mało jest go w kabarecie, ale kabaret jest ostatnio w rękach amatorów tej dziedziny. Gdzie czasy Kabaretu Starszych Panów czy Dudka...
Gnatowski lubi zaskakiwać swoimi nowymi rolami, nowymi pomysłami, jak choćby tym, że jest współautorem książki: Dieta bez wyrzeczeń. Przedstawia tam swoją wizje zdrowego stylu życia, dołączając do niej swoją oryginalną książkę kucharska.
W tym roku minie 25 lat od debiutu Gnatowskiego w teatrze, jeśli policzymy mu rolę dyplomową w PWST. Nie zapominajmy, że był przez siedem sezonów aktorem Teatru Ludowego w Nowej Hucie, gdzie zagrał m.in. w Wesołych Kumoszkach z Windsoru w reżyserii Jerzego Stuhra. Spektakl ten otrzymał nagrodę Srebrnego Yorika na Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku i jak powiedział reżyser Jerzy Stuhr, po tym sukcesie zespół na nowo uwierzył w siebie. Była to też i zasługa Gnatowskiego, jednego z głównych wykonawców tej sztuki. Przed nim jeszcze długa lista bohaterów, Moliera, Fredry, a może i też Szekspira, którego kiedyś odkrywał ze swoim profesorem Igarem na szkolnej scenie przy Warszawskiej. A może by należało pomyśleć o Falstaffie ?
Darek Gnatowski będzie gościem kolejnego spotkania z cyklu „Portrety ludzi teatru, filmu, etrady” w Ośrodku Kultury im C. K. Norwida. Spotkamy się z nim 2 kwietnia (w czwartek) o godz. 18 00 w sali teatralnej (os. Górali 5). Będziemy rozmawiać nie tylko o teatrze i filmie, ale także o kulinarnych zainteresowaniach aktora. Zapraszamy.
DDOM