[2006.12.28] Bolesna przeszłość
Dodane przez Administrator dnia 28/12/2006 13:09:26
Koniec roku przypomniał o wciąż aktualnym problemie ujawnienia dokumentów zachowanych z czasów PRL-u, przede wszystkim dokumentów Służby Bezpieczeństwa, obecnie przechowywanych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Nowa ustawa, dotycząca tych akt, niedawno uchwalona, prawdopodobnie w najbliższym czasie zostanie znowelizowana w rezultacie inicjatywy Prezydenta RP. Tymczasem o dramatycznej sytuacji osób duchownych, których wstydliwa przeszłość odkrywana jest dopiero po piętnastu latach od upadku komunistycznej dyktatury, mówili niektórzy księża i biskupi podczas wigilijnych pasterek. Prawdopodobnie najbliższe miesiące będą dla polskiego Kościoła bardzo trudne: nowa ustawa zezwala dziennikarzom (a nie tylko historykom – jak to było dotychczas) na dostęp do dokumentów IPN. W związku z licznymi pogłoskami, jakie pojawiły się ostatnio, a dotyczącymi współpracy osób duchownych z SB, należy przypuszczać, że media bardzo intensywnie zainteresują się archiwalnymi dokumentami.
Większość z nich, dotycząca duchownych nadal pełniących swoją posługę w Kościele, pochodzi z lat 70-tych i 80-tych. Przeważająca ich część świadczy o niezłomnej postawie księży, zakonników czy sióstr zakonnych, śledzonych czy w różny sposób nękanych przez bezpiekę. Zaledwie drobny procent dotyczy tych, którzy nie oparli się presji, ulegli szantażom lub dali się skusić rozmaitymi korzyściami.
W tamtych czasach do pozyskiwania donosicieli wśród duchowieństwa wykorzystywano przede wszystkim wszelkie – jak to nazywano w żargonie bezpieki – materiały kompromitujące. Dotyczyły one zarówno działań o charakterze „kryminalnym”, np. nielegalnego zakupu materiałów niezbędnych do budowy czy remontu kościoła lub korzystania ze środków dewizowych, pochodzących z zagranicy, ale także informacji zebranych przez donosicieli, pochodzących z podsłuchów czy z kontroli korespondencji, dotyczących spraw obyczajowych, np. nadużywania alkoholu, kontaktów z kobietami, kontaktów homoseksualnych. Pozyskiwano także konfidentów oferując korzyści materialne, w postaci pieniędzy czy drogich prezentów. Korzystano również z usług osób ambitnych, pomijanych lub niedocenianych przy awansach, rekompensujących własne frustracje donoszeniem na przełożonych i współbraci. Częstym motywem zgody na współpracę z bezpieką była pokusa wyjazdów zagranicznych, zwykle uzależnionych od zgody funkcjonariuszy SB.
Upadek reżimu komunistycznego, odbył się na drodze stopniowej transformacji i Służba Bezpieczeństwa nie została rozliczona ze swojej przeszłości. Przez kilkanaście lat dawni agenci i ich polityczni sojusznicy skutecznie uniemożliwiali ujawnienie wiedzy, zawartej w ocalałych dokumentach SB. Dotyczyło to również polskiego Kościoła, który w najnowszych dziejach Polski zapisał najpiękniejsze karty, ale który również – jak cały naród – podlegał brutalnej presji komunistycznej dyktatury. Ujawnienie historycznej prawdy z pewnością okaże się bolesne, ale Kościół wyjdzie z tej próby umocniony i zwycięski.
Ryszard Terlecki