[2016.05.06] NA MAJOWE SZCZUPAKI
Dodane przez Administrator dnia 06/05/2016 09:23:52
W ubiegłym tygodniu zacząłem pisać o szczupaku i zapowiedziałem, że do tematu powrócę. Wracam więc.
Na początek spróbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie: gdzie szukać szczupaka? Bo łowienie szczupaka w miejscu, gdzie tej ryby nie ma, mija się z celem. Gdzie zatem go szukać? To zależy, czy łowimy w rzecze czy w jeziorze lub zbiorniku zaporowym. W rzece znaleźć go łatwiej. Każdy, kto ma ogólne chociaż pojęcie o łowieniu tej ryby wie, że miejsca ich pobytu są wszędzie tam, gdzie znajdują się różne kryjówki. A więc dobrymi łowiskami są wszelkiego rodzaju zatopione drzewa, kępy roślinności czy pozostałości wodnych urządzeń, a nawet zanurzone w wodzie gałęzie przybrzeżnych krzewów i drzew. Równie dobrymi łowiskami są wszelkiego rodzaju dołki, rynny, spady, podwodne górki a także charakterystyczne dla większych rzek główki, które powinniśmy obowiązkowo obłowić blachą czy woblerem. Także równo płynące, mniejsze i mało ciekawe wody warto spenetrować. W nich szczupaki przebywają w głębokich jamach wypłukanych w piaszczystych lub gliniastych brzegach. O takich sytuacjach wędkarze mówią, że szczupaki „stoją w burtach”. W większych rzekach, na przedłużeniu ostrogi mamy co prawda równy, szybki nurt (a każdy wie, że taka woda nie należy do wód „szczupakowych”), ale tak jest tylko wtedy, gdy stoimy rzeczywiście na końcu główki. Najczęściej jednak nie jest to koniec tego, uczynionego ręką człowieka, umocnienia. Jego dalszy ciąg kryje się najczęściej pod wodą i miewa jeszcze kilka albo i kilkanaście metrów. I tam, pod warstwą szybkiej wody znajdują się doły i jamy, w których kryją się grube sztuki.
Trudniejsze do rozszyfrowania, jeśli chodzi o ustalenie szczupakowych stanowisk są wody stojące: jeziora czy stawy - zwłaszcza jeśli ich linia brzegowa jest jednostajna, z równym pasem przybrzeżnej trzciny. Wtedy jedynym wyjściem jest poszukiwanie podwodnych górek i spadów. A nie jest to takie łatwe. No, chyba że mamy łódź, a na jej wyposażeniu echosondę, dzięki której szybko uzyskamy wiedzę o wszystkich podwodnych górkach, a bywa, że przy okazji zlokalizujemy także ryby. Łatwiej, gdy zbiornik ma rozwiniętą linię brzegową – z licznymi zatokami czy cyplami, które są wręcz podręcznikowymi przykładami szczupaczych stanowisk.
Szukając szczupaków trzeba generalnie pamiętać o jednym, niezależnie od typu wody – drapieżniki te polują z ukrycia, a więc wymagają stanowisk dobrze maskujących ich pozycję. Prawdziwą obfitość takich „czatowni” stwarza przede wszystkim wodna roślinność, a także wspomniane wcześniej zatopione konary drzew czy pozostałości wodnych urządzeń. Nic zatem dziwnego, że w jeziorach najczęstszym miejsce pobytu szczupaka jest strefa przybrzeżna, tzw. litoral, najbogatsza w rośliny i wodne zwierzęta (w tym także ryby), a w rzekach miejsca obfitujące w przeróżne kryjówki. W takich miejscach szczupak stoi w bezruchu, w ukryciu. Czeka! Zamiast uganiać się za żerem wyczekuje na moment, aż ten sam podpłynie. Wtedy następuje gwałtowny atak. Drapieżnik rzuca się na swoją zdobycz silnie rozwierając swoją paszczę. Chwyta nieszczęśnika najczęściej wpół i… spokojnie odpływa obracając rybę w paszczy, by połknąć ją zawsze od głowy.
Według zgodnej opinii doświadczonych wędkarzy, najlepszymi porami roku na łowienie szczupaka są wiosna i jesień, co nie znaczy, że porządnego przedstawiciela tego gatunku nie można wyciągnąć także w lecie. Póki co, mamy wiosnę. A zatem, na szczupakowe łowy.
Jakub Kleń