[2006.02.16] Rocznica odwilży
Dodane przez Administrator dnia 16/02/2006 22:32:28
Do najbardziej przełomowych momentów w ponurej historii komunizmu należał rok 1956, gdy – w trzy lata po śmierci Stalina – dokonało się rozliczenie z epoką państwowego terroru, którego skala przerastała wszystko co najstraszniejsze wydarzyło się dotąd w dziejach świata. Dokładnie pół wieku temu, w lutym 1956 roku podczas XX zjazdu Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego, jej szef Nikita Chruszczow oskarżył Stalina o zbrodnie przeciwko mieszkańcom ZSRS, w tym przede wszystkim przeciwko sowieckim komunistom.
Zjazd trwał prawie dwa tygodnie, wygłoszono wiele nudnych referatów, również dyskusja, w której uczestniczyli przedstawiciele partii komunistycznych z całego świata, nie wniosła niczego nowego do mocno zwietrzałej już doktryny. Nieoczekiwanie na nocnym posiedzeniu w przeddzień zamknięcia zjazdu, Chruszczow wygłosił niezapowiedziany referat, całkowicie odmienny od tego, którym otworzył zjazdowe obrady. W tym drugim referacie, trwającym cztery i pół godziny, Chruszczow przedstawił liczne zbrodnie Stalina: sowieckie ludobójstwo, zagładę całych narodów, czystki, w których wymordowano komunistycznych aparatczyków, tortury powszechnie stosowane przez NKWD, bestialstwo łagrów i okrucieństwo systemu prawnego. Wprawdzie Chruszczow chciał przekonać słuchaczy, że za zbrodnie odpowiada Stalin, a nie komunistyczna partia, to jednak szok wywołany jego wystąpieniem spowodował lawinę krytyk pod adresem całego sowieckiego systemu.
Referat Chruszczowa, powielany i tłumaczony na wiele języków, przez kilka tygodni kolportowano w ZSRS i w krajach satelickich. Z Polski tekst ten przeniknął na Zachód, gdzie wywołał sensację w mediach i popłoch wśród popierających komunizm intelektualistów. Jednak Sowieci szybko uznali, że Chruszczow posunął się za daleko, a jego krytyka przeszłości doprowadzi do wystąpień przeciwko komunistycznej władzy. Tekst referatu pospiesznie wycofano z publicznego obiegu, a niedługo później zaczęto wręcz twierdzić, że nigdy nie został wygłoszony. Ostatecznie referat znany był tylko na Zachodzie, podczas gdy za żelazną kurtyną pozostawał publikacją zakazaną. Musiało upłynąć ponad 30 lat aby – już za Gorbaczowa – Związek Sowiecki przyznał, że tzw. tajny referat Chruszczowa rzeczywiście został wygłoszony.
XX zjazd KPZS miał istotne znaczenie dla Polski nie dlatego, że Chruszczow wśród wielu zbrodni Stalina wymienił też wymordowanie całego kierownictwa Komunistycznej Partii Polski. Ważniejszy był fakt, że na czele polskiej delegacji stał Bolesław Bierut, sprzeciwiający się destalinizacji i usiłujący utrzymać w Polsce system terroru. Bierut stał się dla Sowietów niewygodny i ze zjazdu już nie wrócił: zmarł rzekomo na zapalenie płuc i do Warszawy przyjechał w żelaznej trumnie. Śmierć sowieckiego namiestnika umożliwiła w Polsce polityczną odwilż, której pierwszym objawem była amnestia m. in. dla więzionych żołnierzy AK. Wiosna 1956 roku zapoczątkowała rozliczenia z polskim stalinizmem, a ich najbardziej dramatycznym epizodem stał się bunt poznańskich robotników w czerwcu 1956 roku. W kilka miesięcy później Władysław Gomułka zdołał oszukać większość społeczeństwa i nie dopuścił do wybuchu antykomunistycznego powstania, do jakiego na przełomie października i listopada doszło na Węgrzech.
Kraków też przeżywał antystalinowską odwilż, a w ruchu na rzecz demokratyzacji przodowali krakowscy studenci i robotnicy Huty im. Lenina. W krakowskim Parku Strzeleckim rozebrano wówczas pomnik, przedstawiający Lenina i Stalina, siedzących na parkowej ławce. A w Nowej Hucie ostatecznie zarzucono pomysł budowy miniatury warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, który już wkrótce miał stanąć na południowej ścianie Placu Centralnego. Można powiedzieć, że w Krakowie wiosenna odwilż zdążyła na czas.
Ryszard Terlecki