[2009.11.06] ZALEW NOWOHUCKI ODPOCZYWA
Dodane przez Administrator dnia 06/11/2009 00:39:26
Zalew przy ul. Bulwarowej odpoczywa. Oczywiście od wędkarzy. Od 22 października br. obowiązuje w nim zakaz połowu ryb, który potrwa aż do końca marca przyszłego roku, kiedy to brzegi tego najpiękniejszego nowohuckiego akwenu znów zapełnią się wędkarzami. A jaki był dla wędkujących nad zalewem zakończony niedawno sezon postanowiłem spytać Andrzeja Wilka, gospodarza tego łowiska?
- Wydaje mi się, że dla wędkarzy był bardzo dobry – odpowiedział Andrzej Wilk. Przed jego rozpoczęciem wpuściliśmy do niego 2,5 tony karpia, 200 kg szczupaka, ok. 50 sztuk małego węgorza. Wpuściliśmy też narybek sandacza i szczupaka. Ten narybek będzie oczywiście procentował w przyszłości.
+ W tym roku głośno było o potężnych sumie złowionym w zalewie przez kol. Jarosława Kurka..
- Tak, olbrzym mierzył 168 cm i ważył 32 kg. Jego zdjęcie obiegło krakowską prasę. Złowiono również trochę mniejszych sumów, trochę ładnych karpi, takich po 5-6 kg wagi, kilka szczupaków w granicach 80 cm…
+ A ile, generalnie, wyłowiono ryb?
- To będę wiedział, gdy wędkarze wykupując nowe licencje oddadzą mi tegoroczne, czyli gdzieś w kwietniu, maju przyszłego roku. Ale dzisiaj mogę powiedzieć, ile ryb wyłowiono w roku 2008.
+ Ile?
- Karpi 1661 sztuk (oczywiście miarowych), karasi 246 sztuki, sandacza 19 sztuk, szczupaków 138, amurów 10, węgorzy 9, sumów 6, leszczy ok. 35 kg i płoci ok. 20 kg. Ale ciekawy był rok 2007, czyli ten, w którym odmulano zalew. Z powodu tych prac sezon na drapieżniki ograniczony został do września i października. Wówczas dniem drapieżnika był poniedziałek. I proszę sobie wyobrazić, że w trakcie ośmiu poniedziałków złowiono 57 sandaczy i 86 szczupaków. Wędkarze opowiadają sobie o tym do dzisiaj.
+ 22 października zalew znów został zarybiony. Co znalazło się w jego wodzie?
- Wpuściliśmy 1,5 tony karpia, 150 kg szczupaka i 50 kg sandacza. Ale aby je złowić musimy poczekać do 1 kwietnia przyszłego roku, gdy nad zalewem rozpocznie się nowy sezon.
+ Dziękuję za rozmowę.
Jakub Kleń