Ogromna wiêkszo¶æ Polaków jest przekonana, ¿e dokoñczenie reformy wymiaru sprawiedliwo¶ci jest pilne i konieczne. Nie mo¿e to byæ reforma, która wprowadzi drobne korekty, ale radykalna przebudowa ca³ego systemu s±downictwa. Sêdziowska elita, która przez lata pozostawa³a poza jak±kolwiek kontrol± spo³eczn±, uzna³a, ¿e jej w³adza jest wa¿niejsza od parlamentu i rz±du. W s±downictwie awansowali ci, którzy gwarantowali pos³uszeñstwo sêdziowskim prominentom, a czêsto w s±dach lokowa³y siê kolejne pokolenia sêdziowskiej nomenklatury z czasów PRL. To wszystko prowadzi³o do poczucia bezkarno¶ci, ³apówkarstwa, pospolitego z³odziejstwa. Niemal ka¿da z afer, które teraz wychodz± na jaw, nie by³a mo¿liwa bez pob³a¿liwo¶ci, a czêsto nawet bezpo¶redniego udzia³u sêdziów. A ile¿ jest spraw, w których sêdziowie graj± na przedawnienie przestêpstw? Czy kto¶ wierzy, ¿e nie zostali przekupieni? A ile zapada jaskrawo niesprawiedliwych wyroków? A ilu przestêpców wychodzi na wolno¶æ, bo s±d kwestionuje ustalenia prokuratury i policji? A ile spraw bez potrzeby toczy siê latami, z czego ¿yj± sêdziowie i adwokaci?
Prawo i Sprawiedliwo¶æ przygotowa³o i przeg³osowa³o w Sejmie i Senacie pakiet s±dowych ustaw. Opozycja wariowa³a, ale – mimo du¿ych pieniêdzy, rzuconych na organizowanie protestów – poparcie dla obrony sêdziowskiego uk³adu okaza³o siê zbyt s³abe. Pozosta³y jeszcze donosy za granicê i przychylno¶æ kilku unijnych polityków, ale ustawy mia³y wej¶æ w ¿ycie i poskromiæ sêdziowsk± butê. W³a¶nie w takiej chwili Prezydent zawetowa³ dwie z trzech ustaw. Czy uleg³ wobec histerii obroñców prawniczych uk³adów, czy mo¿e zrobi³y na nim wra¿enie d±sy europejskich urzêdników? Nie wiadomo. Prezydenckie weto zahamowa³o reformê co najmniej na parê miesiêcy.
Co teraz nas czeka? Prezydent zobowi±za³ siê przygotowaæ w³asne projekty ustaw. Miejmy nadziejê, ¿e bêd± rozwi±zywaæ realne problemy, a nie tylko pudrowaæ stary uk³ad, jak chcia³aby opozycja. Niestety znów bêdziemy mieæ do czynienia z demonstracjami na ulicach, awanturami w Sejmie, donosami za granicê. Zamiast spokojnie rozpocz±æ jesienny sezon polityczny, znów bêdziemy zmagaæ siê z próbami podwa¿enia legalnej w³adzy. Opozycja coraz powa¿niej obawia siê, ¿e nie wygra przysz³ych wyborów, usi³uje wiêc doprowadziæ do rozruchów i parali¿u pañstwowych instytucji. Wprawdzie s³u¿by pañstwowe s± wystarczaj±co silne, ¿eby z tym sobie poradziæ, ale w ostatnich tygodniach pojawi³o siê nowe, niepokoj±ce zjawisko: zastrzyk finansowy, który otrzymali organizatorzy ulicznych awantur. Sk±d te pieni±dze? Jeszcze nie wiadomo, ale wiele wskazuje na to, ¿e z zagranicy. Miejmy nadziejê, ¿e ¼ród³o tych pieniêdzy zostanie ujawnione, a je¿eli pope³niono przestêpstwo, to krajowi odbiorcy tych funduszy ponios± surowe konsekwencje.
Pojawiaj± siê tak¿e g³osy, rozmaitych wyrzutków z ró¿nych partii, wiecznych wêdrowców od listy na listê, nieudaczników, których nikt nie chce, czasem tak¿e samorz±dowców, którzy wierz±, i¿ nowy szyld umo¿liwi im ponowny wybór – ¿e wokó³ Prezydenta powstanie nowy obóz polityczny. G³osy te ¶wiadcz± o naiwno¶ci ich autorów. Kolejne próby roz³amu w Prawie i Sprawiedliwo¶ci, a najwiêkszego dokona³ swego czasu Ziobro, nie zakoñczy³y siê choæby skromnym sukcesem. Prezydent mo¿e liczyæ tylko na obóz polityczny, który go wybra³, a nie na opozycjê, która go nienawidzi, ani na rzekomo „niezale¿nych”, którzy dawno udowodnili, ¿e nie nadaj± siê do skutecznej polityki.
Ryszard Terlecki
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
