Czy awantura wokó³ Trybuna³u Konstytucyjnego trwaæ bêdzie a¿ do grudnia, czyli do koñca kadencji sêdziego Rzepliñskiego, g³ównego sprawcy ca³ego sporu? Czy uda siê rozwi±zaæ j± wcze¶niej? Z pewno¶ci± na ¿adn± propozycjê kompromisu nie zgodz± siê partie opozycji Platforma i Nowoczesna, bo wtedy straci³yby swój g³ówny argument w walce z rz±dem. Obie partie, które nie chc± pogodziæ siê z przegranymi wyborami (obie reprezentuj± ten sam pokonany obóz w³adzy, paradoks polega na tym, ¿e rywalizuj± miêdzy sob±) zrobi± wszystko, ¿eby spór podtrzymywaæ jak najd³u¿ej. Poniewa¿ zainteresowanie opinii publicznej w Polsce dla prawniczych sporów jest raczej umiarkowane, g³ówn± broni± opozycji, walcz±cej o zachowanie swoich dochodów i przywilejów, a w niektórych wypadkach tak¿e wolno¶ci (dotyczy to tych, którym gro¿± prokuratorzy i s±dy), pozostaje przenoszenie polskiego sporu do instytucji Unii Europejskiej.
Tymczasem sytuacja w Europie sprzyja donosicielom. Unia pogr±¿ona jest w kryzysie, spowodowanym przez zalew nielegalnych imigrantów, a tak¿e bezradna wobec gro¼by opuszczenia jej struktur przez Wielk± Brytaniê. Wojna w Syrii i rosyjska agresja na Ukrainie równie¿ nie sprzyjaj± stabilizacji. Na czele Unii stoj± politycy, którzy z pewno¶ci± nie s± w stanie sprostaæ jakiemukolwiek powa¿nemu problemowi. Dlatego zajmowanie siê rzekom± „spraw± Polski” jest dla nich wygodne, bo odwraca uwagê od rzeczywistych problemów. Traktuj± Polskê jako ma³o wa¿ne, podleg³e im pañstewko, któremu mog± wydawaæ nawet najbardziej absurdalne polecenia. Tak by³o do niedawna, pod rz±dami Tuska i Kopaczowej (Tusk dosta³ ju¿ za to nagrodê), ale tak nie jest obecnie, gdy lokajska partia przegra³a wybory.
Opozycja zapomina, ¿e Polska jest nadal suwerennym pañstwem i sama decyduje o swoich wewnêtrznych sprawach. Jeste¶my Europejczykami, ale przede wszystkim jeste¶my Polakami i chcemy, ¿eby Europa szanowa³a nasze wybory. O Polsce bêd± decydowaæ Polacy i wybrany przez nich parlament. Polski rz±d prowadzi dialog z Komisj± Europejsk±, ale wobec postawy opozycji Prawo i Sprawiedliwo¶æ ograniczy kontakty z jej liderami. Komedia urz±dzana przez panów Petru, Schetynê i Kosiniaka-Kamysza kompromituje ich samych, ale tak¿e ich wyborców. Donosy sk³adane na Polskê w Unii Europejskiej przypominaj± najczarniejsze epizody z naszej historii, kiedy zdrajcy, dla w³asnych interesów, handlowali Polsk±.
Polska musi byæ traktowana tak samo jak inne pañstwa Unii. Ani Niemcy, ani nikt inny, nie mo¿e narzucaæ nam praw, nie mo¿e zmieniaæ Konstytucji bez zgody polskiego narodu. Polska nie jest w³asno¶ci± warszawskiego salonu (dzi¶ ju¿ raczej saloniku), nie podporz±dkuje siê rozkazom propagandzistów z TVN i „Gazety Wyborczej”, nie podda siê politycznym ambicjom sêdziego Rzepliñskiego czy kabaretowym wystêpom Kijowskiego. Salon chcia³by z Polski zrobiæ prowincjê Unii Europejskiej, bo wtedy ³atwiej by³oby szabrowaæ resztki polskiego maj±tku. Dlatego wspiera³ zniszczenie stoczni, dlatego walczy z polskimi kopalniami, dlatego chcia³by wyprzeda¿y polskiej ziemi, dlatego nalega³ na likwidacjê polskiej armii. Ale w³adza szabrowników w³a¶nie siê skoñczy³a i lamenty europejskich sojuszników Komorowskiego, Tuska czy Michnika nic tu nie pomog±. Polacy nie zamierzaj± ich s³uchaæ.
Ryszard Terlecki
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
