To bardzo przykre, ¿e w dniach poprzedzaj±cych przyjazd Ojca ¦wiêtego Benedykta XVI, byli¶my zmuszeni ogl±daæ reklamy filmu „Kod da Vinci”, rzekomo sensacyjnej opowie¶ci kryminalnej, w rzeczywisto¶ci antyko¶cielnej bzdury, obliczonej na og³upianie masowej publiczno¶ci. Film zosta³ oparty na powie¶ci amerykañskiego powie¶ciopisarza, specjalizuj±cego siê w utworach z gatunku spiskowej fantastyki, który pope³ni³ ju¿ wcze¶niej dzie³a m. in. o rzekomych tajemnicach NASA (amerykañskiej rz±dowej agencji badañ kosmicznych) oraz o Narodowej Agencji Bezpieczeñstwa USA. Poniewa¿ powie¶ci o UFO i szpiegach nie zrobi³y na czytelnikach wiêkszego wra¿enia, wzi±³ siê za powie¶æ o tajnej organizacji, dzia³aj±cej wewn±trz Ko¶cio³a katolickiego i przechowuj±cej tajemnice, ca³kowicie zmieniaj±ce sens historii chrze¶cijañstwa. Ksi±¿ka, dla której zorganizowano gigantyczn± kampaniê reklamow±, zainteresowa³a rzesze niewykszta³conych czytelników, którym wmówiono, ¿e chocia¿ w „Kodzie da Vinci” mo¿e nie ma ¶ci¶le historycznej prawdy, ale jednak „co¶ jest na rzeczy”. Dzie³ko autora sensacyjnych powie¶ci zaczê³o uchodziæ za utwór ujawniaj±cy jakie¶ skrywane dot±d tajemnice, ponadto trafi³o na podatny grunt czytelniczej mody na rozmaite religijne brednie, na przyk³ad przedstawiaj±ce Jezusa Chrystusa jako kobietê, jako murzyna, jako homoseksualistê itp. Na podstawie powie¶ci nakrêcono film, podobno ¿enuj±co s³aby, ale za to odwo³uj±cy siê do gustów masowej publiczno¶ci.
Gdy na festiwalu w Cannes film pokazano na prasowej premierze, dziennikarze i filmowi recenzenci, których o niejedno mo¿na pos±dziæ, ale na pewno nie o powa¿ne traktowanie tre¶ci religijnych, w kluczowych momentach filmu wybuchali ¶miechem, a na koñcu ca³± projekcjê skwitowali gwizdami i tupaniem. Oczywi¶cie nie zirytowa³y ich opowiadane w filmie g³upstwa, a jedynie jego mizerny poziom artystyczny. Nie przeszkodzi³o to jednak dalszej kampanii reklamowej pod has³em „film roku” czy „dzie³o d³ugo oczekiwane”.
Ko¶ció³ odniós³ siê do filmu krytycznie, spokojnie przedstawiaj±c swoje stanowisko. Jak dot±d tylko episkopat W³och wezwa³ wiernych do bojkotu filmu. Kardyna³ Stanis³aw Dziwisz w opublikowanym li¶cie napisa³, ¿e film, podobnie jak ksi±¿ka, jest „oparty na licznych b³êdach i k³amstwach, zaprzecza bóstwu Jezusa Chrystusa, podwa¿a wiarygodno¶æ Ewangelii oraz w bezprecedensowy sposób uderza w Ko¶ció³ katolicki”. Film jest ju¿ wy¶wietlany w wielu kinach Krakowa i z pewno¶ci± znajd± siê liczni wielbiciele sensacji, którzy pójd± go obejrzeæ. Nawet gdy nie zwróc± siê miliony wydane na reklamê, to przeciwnicy chrze¶cijañstwa i tak uznaj± popularno¶æ „Kodu da Vinci” za swój sukces.
Wystarczy jednak wyobraziæ sobie, co dzia³oby siê i w Europie, i w Polsce, gdyby do kin trafi³ film na¶miewaj±cy siê z religii ¿ydów albo muzu³manów. Media og³osi³yby cywilizacyjn± katastrofê, autorzy ksi±¿ki czy filmu zostaliby uznani za pogrobowców Hitlera, pochody przeciwników rasizmu maszerowa³yby ulicami miast, a ¿aden w³a¶ciciel kina nie odwa¿y³by siê wy¶wietliæ takiego filmu choæby na jednym seansie. Natomiast w chrze¶cijañskiej Europie obra¿anie chrze¶cijan nadal jest w dobrym tonie. A je¿eli ju¿ kto¶ zaprotestuje, to zwykle zwolennicy ugrupowañ z politycznego marginesu, wykorzystuj±cy okazjê do pojawienia siê w mediach, najczê¶ciej wiêcej szkody wyrz±dzaj±cy Ko¶cio³owi ni¿ ca³e rzesze jego zajad³ych przeciwników.
Jedno jest pewne: na s³aby film chodziæ nie warto, a na film k³amliwy chodziæ nie nale¿y. I nie jest prawd±, ¿e o warto¶ci filmu najlepiej przekonaæ siê osobi¶cie. Na to w³a¶nie licz± autorzy oraz dystrybutorzy antyko¶cielnej kampanii i by³oby bardzo po¿yteczne, gdyby spotka³o ich bolesne rozczarowanie.
Ryszard Terlecki
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
