Konserwacja fresków Samostrzelnika w prezbiterium bazyliki w Mogile – CO KRYJE „ZWIASTOWANIE”?
Dodane przez Administrator dnia 09/08/2012 18:42:12
Po konserwacji fresków Stanisława Samostrzelnika, w krużgankach Opactwa Cystersów w Mogile, przyszła kolej na prezbiterium bazyliki. Konserwatorzy od dwóch miesięcy odnawiają znajdujący się tam fresk „Zwiastowanie”. Prace konserwatorskie potrwają do końca listopada. Ciekawi jesteśmy jaki będzie ostateczny kształt i kolor malowidła po konserwacji. Efekt poprzedniego etapu pracy konserwatorów w krużgankach klasztornych zachwyca zwiedzającego. Spod warstwy patyny i zniekształceń wcześniejszych konserwacji udało się odsłonić to co naprawdę namalował Samostrzelnik, żywe barwy i specyficzne delikatne ornamenty, jakby przeniesione z ornamentów zdobiących renesansowe modlitewniki sprzed 500 lat.
Nazwisko Samostrzelnik - stanowiło pierwotnie nazwę zawodu oznaczającą wytwórcę kusz i łuków. Rodzicami Stanisława byli Piotr i Anna Samostrzelnikowie, mieszkający w Krakowie, na dworze cysterskiego opata z Koprzywnicy. Stanisław wstąpił do klasztoru Cystersów w Mogile - stąd określenie "brat Stanisław z Mogiły". Wiadomo, że już w 1506 roku działał jako malarz. Być może to właśnie w Mogile nauczył się malarskiego rzemiosła, gdyż w XV i XVI wieku uprawiano w cysterskim klasztorze zarówno iluminatorstwo, jak i malarstwo ścienne. Stanisław uprawiał wszystkie rodzaje malarstwa: sztalugowe, ścienne i książkowe. Do dziś zachowało się siedem sygnowanych przez niego rękopisów iluminowanych oraz polichromie. Jego praca szybko zdobyła uznanie protektorów. Jednym z nich był biskup przemyski Piotr Tomicki, który po objęciu biskupstwa w Krakowie postarał się o przeniesienie artysty z klasztoru do pracy w diecezji. Z kolei Staisław Samostrzelnik - od swego drugiego protektora, Krzysztofa Szydłowieckiego, kanclerza wielkiego koronnego na dworze Zygmunta I - otrzymał probostwo w Grocholicach k. Ćmielowa w 1513 roku. Był jego kapelanem Szydłowieckiego i zarazem malarzem nadwornym. Służba u Szydłowieckiego nie wyklucza przyjmowania zamówień od innych zleceniodawców. Przebywając w Krakowie Samostrzelnik mieszkał przy ul. Świdnieckiej. Dla Szydłowieckich brat Stanisław namalował wiele. Niestety do dzisiejszego dnia zachowały się nieliczne miniatury. Być może Samostrzelnik jest autorem polichromii w Szydłowieckim zamku i kolegiacie św. Jakuba. Prawdopodobnie wykonał dekorację malarską kaplicy grobowej biskupa Tomickiego w katedrze wawelskiej. Wśród obrazów sztalugowych, zachował się portret Tomickiego w stroju pontyfikalnym. Dziś znajduje się on w galerii biskupów krakowskich w krużgankach klasztoru Franciszkanów w Krakowie. Kunszt Samostrzelnika przechowują iluminowane przez niego modlitewniki – w tym króla Zygmunta I (przechowywany dziś w British Muzeum) oraz modlitewnika królowej Bony. I co ciekawe - w 1525 roku Samostrzelnik i malarz Jan malowali chorągiew z białego adamaszku, którą w dniu 10 kwietnia Albrecht Hohenzollern złożył Królowi Zygmuntowi w czasie ceremonii hołdu na rynku krakowskim.
Liczne zamówienia, których realizacji podejmował się artysta, jak również szeroki zakres techniczny, spowodowały zlecanie robót podwykonawcom. Mówi się, że w pewnych okresach działalności malarz z Mogiły prowadził „warsztat" ze sporą ilością zatrudnionych w nim rzemieślników. Zarówno w Modlitewniku Bony, jak i w Katalogu arcybiskupów gnieźnieńskich inicjały "S.C." (Stanislaus Claratumbensis) pojawiają się na miniaturach, które cechuje szczególnie „malarska" technika wykonania. Być może właśnie ta „malarskość" stanowi wyróżnik osobistego „stylu Samostrzelnika". Zapewne z nadmiaru zamówień, nie ze wszystkich wywiązywał się terminowo. Z powodu opóźnień Samostrzelnik stawał często przed sądem... Po śmierci biskupa Tomickiego Samostrzelnik w roku 1535 wycofał się całkowicie do klasztoru mogilskiego. W tym czasie poza klasztorami brakło już odbiorców dla drogiego malarstwa kodeksowego. Zadania "techniki" iluminatorskiej przejął niemal w całości drzeworyt ilustracyjny - tańszy i trafiający do szerszego kręgu odbiorców.
(l)