250 wydań Nowohuckiej Kroniki Filmowej – REALITY - SERIAL Z ŻYCIA DZIELNICY
Dodane przez Administrator dnia 21/04/2011 08:23:17
15 kwietnia odbyła się premiera 250-wydania Nowohuckiej Kroniki Filmowej. Jest ewenementem w swojej formule pewnie nie tylko w naszym kraju. 250 wydań, w każdym średnio trzy felietony daje w 740 tematów z życia dzielnicy!
Zaczęło się w 2004 roku. Na którymś z pokazów Nowohuckiego Maratonu Filmowego, odbywających się w Alei Róż, Stanisław Gawliński, były fotoreporter Głosu, zauważając, że Polska Kronika Filmowa była dobrym patentem i dokumentem ówczesnej rzeczywistości, zasugerował, by coś na wzór tamtej kroniki stworzyć. Może „Nowohucką kronikę”, opowiadającą o współczesności Nowej Huty?
Jest kino - będzie Kronika
Pomysł podchwyciła ówczesna dyrektor Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida, Danuta Szymońska. - Rozmawiała ze mną, z Jerzym Ridanem, który wówczas prowadził warsztaty filmowe w MDK im. A. Bursy. Wspólnie stwierdziliśmy, że warto podjąć ten pomysł. Pierwszy odcinek miał swoją premierę w październiku 2004 roku. Oczywiście w Kinie Studyjnym Sfinks, działającym w Nowej Hucie od lat i jedynym, które ocalało na mapie dzielnicy. Kronika Nowohucka, poprzedzająca seans filmowy, według tradycji Polskiej Kroniki Filmowej, była i jest tu jak najbardziej na miejscu – wspomina Anna Starewicz - Caban, na co dzień animator kultury Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida, a zarazem redaktor odpowiedzialny Nowohuckiej Kroniki Filmowej.
Pierwsza Kronika pokazywała tereny na których powstało miasto Nowa Huta. O ich historii opowiadał Maciej Miezian. „Za kroniką” - w ulicznej sondzie wypowiedzieli się mieszkańcy. Premierowa Kronika zawierała także Jerzego Ridana wspomnienie o Jerzym Michaliku, znanym fotografiku nowohuckim. Był w tej kronice również zapis spotkania mieszkańców Nowej Huty z Januszem Ingardenem architektem, jednym z twórców Nowej Huty, a także impresja filmowa o jesieni na Wzgórzach Krzesławickich.
Początkowo Kronika była nieco dłuższa: ukazywała się co dwa tygodnie, trwała około 10 minut i średnio pojawiały się w niej 4 tematy. Dziś cotygodniowe wydanie trwa 7 do 8 minut. Standardowo zawiera dwa albo trzy felietony - reportaże.



Anna Starewicz-Caban

Treść rozszerzona
Od czasu do czasu ukazują się kroniki monograficzne, poświecone jednej osobie czy wydarzeniu, jak wizycie papieża w Nowej Hucie, przybliżeniu sylwetki księdza Jancarza, czy ostatnio - Carlocie Bologne, bogatej osobowości – malarce, której prace oglądaliśmy w Nowohuckim Centrum Kultury, a która kiedyś występowała w niemych filmach! Jedna z Kronik przedstawiała Józefa Szajnę. Prawdopodobnie były to ostatnie wypowiedzi znakomitego reżysera, który był w świetnej formie, zarejestrowane podczas spotkania w Ośrodku Kultury im. C. K. Norwida.
Nie chodzi o news
- Tematów szukamy wszyscy: czasami realizatorzy przyjmują moje propozycje, często zgłaszają swoje, także instytucje kultury zapraszają nas na swoje wydarzenia. Założyliśmy jednak, że nie jest to Krakowska Kronika Telewizyjna i w naszej kronice nie nastawiamy się na newsy, ale właśnie felietony i reportaże. Chcemy, by każdy z materiałów filmowych, zachował dla tych, którzy obejrzą go po latach wartość dokumentu oddającego nie tylko wydarzenie, ale także zachodzące zmiany …
Pokazujemy nie tylko zasłużonych, twórców ale również młodych, którzy mają interesujące pomysły. Wykorzystujemy materiały archiwalne, które pozyskaliśmy z archiwów telewizyjnych, archiwum Amatorskiego Klubu Filmowego Nowa Huta, czy Filmoteki Narodowej, dla przeciętnego widza niedostępne – podkreśla Anna Starewicz - Caban.
Przez pewien Kronikę realizował tylko Jerzy Ridan z młodymi ludźmi z warsztatów filmowych, potem dwie ekipy, dziś - już pięć. To twórcy z różnym doświadczeniem filmowym, obok Ridana znanego dokumentalisty, współpracują z nami realizatorzy niezależni: Robert Musiałek i Zbigniew Jarosz, czy Grzegorz Zariczny, który zaczynał jako jeden z uczniów Jerzego Ridana, pomagając przy pierwszych kronikach, a teraz już sam je realizował. Jest wśród twórców Kroniki duet realizatorski Marcin Kaproń i Anna Pankiewicz. Za sprawą tej ostatniej Kronika zyskała coś oryginalnego w formie i treści, w postaci animowanych filmików o Nowej Hucie.
W Kronice nie ma lektora. Jednym z założeń jest maksymalne oddanie głosu bohaterom reportaży. Tylko czasem pojedyncza uzupełniająca informacja pojawia się na pasku w dole ekranu.
Pod okiem kamer
- Powtórzę za Marią Malatyńską, krytykiem filmowym, że Nowa Huta jest prawdopodobnie jedynym miastem w świecie, które nie tylko powstawało na oczach kamer, ale właściwie dla tych kamer zostało wybudowane, mając na myśli pewne propagandowe treści. I rzeczywiście Nowa Huta u zarania miasta była znakomicie zdokumentowana: pierwsze ulice, pierwsze cegły, pierwsi robotnicy, pierwsi mieszkańcy, pierwszy spust surówki… Także wydarzenia czasu „Solidarności” były filmowane „podziemnymi” kamerami mniej lub bardziej oficjalnymi. Natomiast od przełomu politycznego, od początku lat dziewięćdziesiątych, filmowcy przestali się Nową Hutą interesować. A my jesteśmy przekonani, że nadal jest to miejsce, w którym jakby w soczewce skupiają się wszystkie rzeczy, które się w Polsce po przemianach się wydarzyły; zarówno te pozytywne jak i te negatywne. Nowa Huta jest ciekawym miejscem, które warto pokazywać, filmować i tym samym uzupełniać archiwum filmowe Nowej Huty, które od 1949 roku się tworzy – podsumowuje redaktor odpowiedzialna Nowohuckiej Kroniki.
Tworzenie Nowohuckiej Kroniki Filmowej jest jedną z form działalności ośrodka. Kronika jest współfinansowana przez Wydział Kultury Urzędu Miasta Krakowa. W tym roku po raz pierwszy od paru lat Kronika nie otrzymała dofinansowania z Ministerstwa Kultury. Za to po raz pierwszy jej twórcy mogą liczyć na finansowe wsparcie z nowohuckich Rad Dzielnic.
- Nie wiem czy jesteśmy z Kroniką jedyni. Osiągnięciem jest już to, że istniejemy przez 6 lat. Uczyniliśmy z tej inicjatywy rzecz trwałą. Dla potomnych będzie to ślad, zapis pewnych czasów. ludzi, etapu… Przy złych emocjach i stereotypach które Nowej Hucie towarzyszyły, Kronika jest ważna dla samych mieszkańców, a dzięki telewizji i Internetowi dociera do Małopolski i całej Polski i mam nadzieję, że te „chmury” nad tą częścią Krakowa, choć trochę rozwiewa – ma nadzieję A. Starewicz – Caban.
***
Nowohucka Kronika Filmowa pokazywana jest przed seansami w kinie SFINKS. Premierowe wydania w każdy piątek, zaś w poniedziałki obejrzeć ją można na TVP Kraków o godz. 17.05, 19.20 i 22.02. Kronika dostępna jest również przez Internet.
(l)