PRZEMIANY KRZYSZTOFA ZANUSSIEGO
Dodane przez Administrator dnia 26/05/2010 20:19:53
Taki nosi tytuł książka zredagowana przez Stanisława Zawiślińskiego. Praca ukazała się w Kolporacji Halart w Krakowie. Książkę będzie można nabyć podczas spotkania z reżyserem, które odbędzie się w Kinie Studyjnym „Sfinks”, w niedzielę 30 maja o godz. 18 00.
KRZYSZTOF ZANUSSI - to cała historia polskiego kina. Jest on obok Kieślowskiego, Wajdy, najwybitniejszym polskim twórcą filmowym. Zanusssi to typ intelektualisty, filozofa, psychologa kina. O ile wielu jego kinowych kolegów korzysta z napisanych już scenariuszy, Zanussi zawsze jest i scenarzystą i reżyserem jednocześnie. Mamy więc do czynienia z prawdziwą, pełną twórczością. Nie ukrywam, że mam swoje ulubione obrazy tego artysty. Jest to Spirala, Góry o zmierzchu i Kontrakt. Góry o zmierzchu są najstarszym filmem Zanussiego. Opowiadają o miłości do gór starego profesora, ongiś taternika i alpinisty. Zanussi główną role powierzył prof. Jerzemu Kreczmarowi, reżyserowi, który sam uprawiał taternictwo. Jest w tym filmie pokazana majestatyczność gór, właśnie gór o zmierzchu. Spirala to drugi film także zawierający elementy tych samych klimatów, które widzimy w Górach o zmierzchu. Choć zupełnie inna jest fabuła, to też w filmie tym występują tak ukochane przez reżysera - Tatry. Tu znakomitą kreacje stworzył Jan Nowicki. Kontrakt, który będziemy mogli zobaczyć po spotkaniu z Zanussim jest już - jak byśmy powiedzieli - z innej bajki, przez to pozbytym metafizyki, zawiłej psychologii. Tu wspaniałą role stworzył Tadeusz Łomnicki.
Wielkość Zanussiego jest bezsprzeczna, to mistrz w swojej dziedzinie. Włochy miały - Felliniego, Szwecja - Bergmana, my zaś Zanussiego. To najlepsze porównanie, jakie przychodzi mi na myśl. Nie będę tu analizował twórczości Zanussiego. Odsyłam do książki, która omawia kolejno wszystkie filmy tego reżysera. Chciałbym za to przypomnieć moją rozmowę z Krzysztofem Zanussim, którą przeprowadziłem z okazji 100-lecia kina, obecności tematyki górskiej w kinie Zanussiego i nie tylko.

GÓRY – W STULECIE KINA Z Z KRZYSZTOFEM ZANUSSIM ROZMAWIA DARIUSZ DOMAŃSKI

+ Wiem, że w czasach studenckich zetknął się Pan ze wspinaczką. Jak dziś z perspektywy czasu wspomina pan swoje górskie peregrynacje?
- Trudno dzisiaj o nich mówić. Niestety pewne dawne doświadczenia już się zmitologizowały. Natomiast zrealizowałem wiele filmów podejmujących tematykę wspinaczkową, ogólnie mówiąc górską. Stąd właśnie być może powstało takie podejrzenie, że ja sam jestem doświadczonym taternikiem. To nieprawda. Byłem wspinaczem dość beznadziejnym i bezradnym,. ale dzięki paru przyjaciołom, którzy ciągali mnie po górach, wiązali liną, brali na swoje sumienie, udało mi się rzeczywiście przeżyć w Tatrach kilka momentów strachu. Te pierwsze młodzieńcze przejścia, próby i zagrożenia w górach zapadły mi głęboko w pamięć. Kilkoro ludzi, z którymi wtedy się wspinałem do dziś pozostaje w kręgu moich przyjaciół.
+ Czy do tego kręgu należała Wanda Rutkiewicz?
- O tak. Wanda Rutkiewicz była wielką indywidualnością gór, ale z ludzi osobiście mi bliskich, ze szczególnym wzruszeniem wspominam: aktora i operatora filmowego - Staszka Latałłę. Zginął podczas wyprawy kierowanej przez Andrzeja Zawadę. Wróciłem do tej postaci w filmie Constans.
+ Nie myślał pan o zrealizowaniu filmu dokumentalnego, albo dokumentu fabularyzowanego o alpinistach, na przykład o takiej alpinistce, jaką była Rutkiewicz?
- Dokument fabularyzowany to raczej nie. Jeśli podjąłbym taki temat , musiałby to być film fabularny.
+ Jak ocenia pan zatem filmy górskie?
- Oglądałem wiele filmów o tej tematyce, byłem nawet w jury festiwali filmów górskich w Trieście, mam pewien niedosyt, raczej sceptycznie patrzę na ten nurt kina.
+ Czy w którymś z następnych scenariuszy zamierza pan powrócić do tematyki górskiej?
- W moim najbliższym scenariuszu występuje motyw górski, nawet zastanawiam się, czy nie zrealizować go w Tatrach, choć akcja dzieje się w Himalajach.
+ Tatry są pana ulubionymi górami?
- Niezupełnie, ale są dla mnie najbardziej dostępne.
+ Odczuwa pan w górach jakąś szczególną metafizykę?
- Góry, w których człowiek znajduje się samotnie na pewnej wysokości stanowią zagrożenie dla komfortu życia. Góry ujawniają od razu, kim się jest naprawdę, do czego jest się zdolnym, jaką siłą ducha się dysponuje. Mnie nie przejmuje tak sama morfologia powiedzmy skaliście ułożonej ziemi, jak własne doświadczenia, to próba samotności, próba i walka człowieka z żywiołem, próba człowieka wobec własnego losu Można to oczywiście interpretować w sposób mistyczny. Jeśli zawierzymy wymiarowi losu, to jesteśmy w kręgu, z którego przemawia - mistycyzm.
+ Gdzie dotarł pan najwyżej?
- W Andach byłem na wysokości 4000 m Choć nigdy nie należałem do Klubu Wysokogórskiego, to zawsze byłem związany z alpinistami, myślę tu o braciach Surdelach, Zawadzie, Paczkowskim, Rutkiewicz, to był mój towarzyski krąg ludzi gór.
+ Czy lubi pan czytać książki o górach?
- Czytałem jedynie Mieczysława Karłowicza i Tytusa Chałubińskiego.
+ Filmy górskie przywodzą na myśl pionierów taternictwa np. Tadeusza Orłowskiego, Wawrzyńca Żuławskiego, Jana Długosza... Są oni wymarzonymi bohaterami filmowymi. W pana filmowej twórczości ważne miejsce zajmują Góry o zmierzchu?
- Góry o zmierzchu to film skonstruowany na motywach biografii prof. T. Orłowskiego mówią o nim, są jemu dedykowane.
+ Kiedy rozmawiałem z prof. Orłowskim o jego taternickich osiągnięciach, nie wspominał, że jest bohaterem Gór o zmierzchu.
- Myślę, że nie mógł wspominać, bo on sam nie wie, że jest bohaterem tego filmu (uśmiech).
+ + +
Myślę, że rozmowa ta nie straciła swojej aktualności - mimo czasu, który od niej upłynął. Rzuca światło na mały, ale ważny fragment pracy i pasji Krzysztofa Zanussiego.
D.DOM.