Nowohuckie rzeźby (wreszcie) do renowacji?
Dodane przez Administrator dnia 07/07/2017 18:36:55
Może wreszcie nowohuckie rzeźby i instalacje artystyczne doczekają się renowacji. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie ogłosił przetarg na odnowę współczesnych rzeźb plenerowych w Nowej Hucie. Wytypowanych zostało siedem najbardziej charakterystycznych rzeźb i instalacji. Prace mają zostać zakończone w październiku tego roku. Jednak nie wszystkie rzeźby i instalacje będą odnawiane.
- Dopasowaliśmy się do posiadanych środków. Stąd zrobiliśmy programy konserwatorskie do 9 bo liczyliśmy że na tyle wystarczy pieniędzy na realizację. Po poznaniu programów zamówienie jest na 7, bo na podstawie programów ponownie oszacowaliśmy nasze możliwości finansowe. Przed nami kolejne lata i jeśli zadanie będzie kontynuowane to będą kolejne - zapowiada Michał Pyclik z ZIKiT
Kamienne monumenty i instalacje artystyczne można zobaczyć niemal na każdym nowohuckim osiedlu, ale wraz z upływem czasu i zniszczeniami coraz mniej kojarzą się ze sztuką.
Plenerowe rzeźby i instalacje nowohuckie, mimo że reprezentują ten sam okres w sztuce, czyli tzw. czas odwilży, są bardzo różnorodne. Wśród nich jest np. „Syrenka” Magdaleny Jaroszyńskiej (powstała 1963-65), która stoi w parku Wiśniowy Sad. Rzeźba wykonana została z zaprawy imitującej kamień z dodatkiem bardzo drobnych, białych kamyków. Jest najlepiej zachowana, ponieważ w 2006 r. przeszła konserwację. Mimo tego kamień wymaga już oczyszczenia i zabezpieczenia przed wilgocią. Konieczne jest także uzupełnienie ubytków.
Odnowiona ma być, znajdująca się w najgorszym stanie rzeźba z osiedla Piastów. Przedstawia „Macierzyństwo” - kobietę z dzieckiem. Wykonana jest z nietrwałego kamienia – wapienia pińczowskiego i dlatego postacie są już bardzo rozmyte i coraz trudniejsze do rozpoznania. Proces destrukcji przyspieszyło bliskie sąsiedztwo z ruchliwą ulicą oraz szkodliwe warunki atmosferyczne. Rzeźba pewnie stanęła w latach siedemdziesiątych wraz z budowa osiedla, ale nie była nigdy odnawiana.
Odnowiony będzie też malowniczy obiekt w os. Spółdzielczym – instalacji z betonu i mozaiki, utrzymanej w barwach czerwieni i błękitu, która przypomina płomień lub wijącą się kobrę. W większości autorzy tych prac są nieznani. Wśród rzeźb przeznaczonych do renowacji jest również „Ryba” w parku Ratuszowym i instalacja „Skrzydło” w parku Lotników oraz betonowa rzeźba („Picasso”?) na Plantach Mistrzejowickich.
Zapętlone losy „spirali”
Niewątpliwie najciekawszymi w nowohuckiej przestrzeni są artystyczne instalacje wykonane z metalu, położone w młodszych osiedlach Nowej Huty. Na renowacje mogą tylko liczyć „Piszczałki” nad Zalewem Nowohuckim. Nie znalazły się jednak na liście dwie inne instalacje - z osiedla Tysiąclecia. To dzieła znanych artystów. Oba w złym stanie, oba źle wyeksponowane, wręcz ukryte w krzakach. To „Pierścienie”, „Spirala Kosmiczna”, a raczej 3.metrowa „Kompozycja” – Antoniego Hajdeckiego ustawiona niegdyś na wzniesieniu przy ul. Łęczyckiej, na obrzeżach osiedla i widoczna z daleka. Autor był uczniem Xawerego Dunikowskiego, profesorem i prorektorem ASP w latach 1968–1978 i realizatorem kompozycji rzeźbiarskich związanych z architekturą oraz pomników i kompozycji plenerowych. „Pierścienie” powstały w 1972 roku.
Niedaleko „żaglowca” znajduje się najciekawsza chyba nowohucka instalacja artystyczna: „Zdobyta przestrzeń” zwana także przez okolicznych „żaglowcem”. Stworzona przez Mariana Kruczka, ustawiona została w os. Tysiąclecia w 1973 roku. Wtedy, gdy na nowym mistrzejowickim osiedlu, królowały bloki, rzeczywiście zdobywała przestrzeń. Dziś bujna zieleń skweru bardzo ją wizualnie ogranicza. Może zatem lepiej byłoby wyeksponować „Żaglowiec”, po uzupełnieniu i renowacji na Placu Centralnym ?
Marian Kruczek jest w Nowej Hucie rzeźbiarzem zupełnie zapomnianym, a jego nowohuckie działania i życiorys to temat przynajmniej na ścieżkę turystyczną. Artysta tworzył swoją pracę z poprzemysłowych odpadków, złomu, a przypadku instalacji w os. Tysiąclecia, także z łańcuchów. Jest ona nadal niezwykle dekoracyjna. Gdy w 1971 roku odbyła się prezentacja rzeźby w Pałacu Sztuki artysta, jako pierwszemu dziękował Lechowi Kmietowiczowi, ówczesnemu prezesowi Spółdzielni Mieszkaniowej „Hutnik”, która akcję rzeźb plenerowych zainicjowała i finansowała.
Bo huta stali i spółdzielnia mieszkaniowa „Hutnik” były hojnymi mecenasami sztuki. A znani artyści bywali w Nowej Hucie. W relacjach z otwarcia wystaw malarskich w Pawilonie Sztuk Pięknych w Alei Róż zarówno wśród twórców, jak i gości znajdziemy nazwiska najlepszych krakowskich malarzy i rzeźbiarzy. Bywali tu na wernisażach i rzeźbiarze Antoni Hajdecki i Marian Konieczny.
Może warto zastanowić się nad dalszym losem rzeźb. Może należałoby zmienić im plener? Bo na razie w oczy rzuca się tylko „Ryba” w Parku Ratuszowym i ona jedna mimo swej kontrowersyjności dziś wydaje się być na swoim miejscu.

Krystyna Lenczowska


Może warto by „Żaglowiec” pożeglował nad Placem Centralnym?
Fot. autorka