Mieszkańcy walczą o swoje bezpieczeństwo
Dodane przez Administrator dnia 02/12/2016 12:25:27
Zdesperowani mieszkańcy ul. Glinik zdecydowali się walczyć o swoje bezpieczeństwo. Droga wzdłuż której chodzą każdego dnia pozbawiona jest pobocza a stan jej nawierzchni jest fatalny. Na trasie, którą dodatkowo jeżdżą autobusy MPK, w ciągu ostatniego roku doszło do trzech poważnych wypadków.
Walka mieszkańców o remont tej ulicy trwa od lat. Petycję w tej sprawie podpisało ponad tysiąc osób! Po interwencjach u wojewody Małopolski, prezydenta Miasta Krakowa i w Radzie Miasta w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2015-2018 zabezpieczone zostały środki na remont i przebudowę wraz z odwodnieniem ul Glinik. W kolejnych latach na realizację tego zadania zaplanowano na rok 2016 – 1 mln złotych, 2017 - 2 mln i na 2018 – 7 mln. Nagle zaplanowane pieniądze z WPF zniknęły. – Kiedy zobaczyłam projekt budżetu Rady Miasta na 2017 rok ,w którym jest jedynie 100 tysięcy na ul. Glinik nie wiedziałam jak powiedzieć o tym mieszkańcom. Bałam się ich reakcji – mówi Katarzyna Frankiewicz radna z tego okręgu.
Ulica nie ma pobocza, jest trasą po której jeżdżą dwie linie autobusowe. Mieszkańcy którzy musza pokonać ta drogę idą po jezdni, która w niektórych miejscach jest tak wąska, ze nie mogą się minąć samochody. Sytuację pogarsza fatalny stan nawierzchni, która ma dosłownie „poszarpane brzegi”.
Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i udali się na sesję Rady Miasta aby „wymóc” na decydentach uwzględnienie remontu tej ulicy w budżecie. – Ujął się za nami radny Andrzej Mazur, który wystąpił na sesji Rady Miasta w imieniu mieszkańców ul. Glinik. To że nie mieszkamy w centrum nie oznacza, ze nasze potrzeby mają być ignorowane zwłaszcza, że nie oczekujemy cudów chcemy jedynie bezpiecznie móc dojść do własnych domów. – mówi Katarzyna Frankiewicz.
Determinacja mieszkańców zrobiła wrażenie na obecnych. Obecny na sesji prezydent Miasta Jacek Majchrowski zadeklarował, że na realizacje tego zadania znajda się pieniądze.Dopóki na ul Glinik nie zostanie wbita pierwsza łopata my już nikomu nie wierzymy - mówią mieszkańcy i dodają - Mamy nadzieję, że obiecanych pieniędzy tym razem nikt nam nie odbierze.
(ał)