Koksownik na cenzurowanym
Dodane przez Administrator dnia 15/07/2016 10:15:58
Na stropie baterii koksowniczej odczuwalna temperatura sięga 45 stopni Celsjusza. Upału czerwcowego dnia nie odczuwa się w klimatyzowanym pomieszczeniu dyspozytorni baterii koksowniczej.
Tropiąc ewentualne „zapachy” i „dymy” krakowskiej koksowni, odwiedzamy najważniejsze jej instalacje: baterię, w której produkowany jest koks oraz ssawy – urządzenia energetyczne ściągające gaz koksowniczy; uboczny, ale cenny i niezbędny produkt procesu koksowania.
Robert Słupski, brygadzista baterii wielkokomorowej i Artur Cisowski, maszynista ssaw – pracują w koksowni od 25 lat. Po doniesieniach o „emisjach” z koksowni obaj czują się „na cenzurowanym”, a przecież to ich miejsce pracy.
- Tak zwana „wieść gminna” niesie, że na koksowni jest wszystko co najgorsze: smród i bród. Z mojego punktu widzenia wygląda to całkiem inaczej - zapewnia Robert Słupski .
- Gdy czytam i słucham, w jakim to ja „okropnym” zakładzie pracuję, czuję dyskomfort! Do pracy w koksowni dojeżdżam z otuliny Parku Ojcowskiego 26 kilometrów. Byłbym nierozsądny, gdybym dbając o zdrowie, pracował w takim - jak się słyszy - „trucicielu” - mówi Artur Cisowski.
Właściwie nie mogło być huty bez koksowni. Gdy zdecydowano o umiejscowieniu na podkrakowskich polach huty stali z pełnym cyklem produkcyjnym, to było oczywiste, że koksownia być musi. Ale ona ciągle się zmienia.
25 lat temu pracowało tu 8 baterii koksowniczych systemu ubijanego z mokrym gaszeniem koksu.
- Gdy , jako gaziarz, wyszedłem na baterię pierwszy raz, od razu wpadł mi do oka koksik! Były osłony, tzw. „łapacze”, ale one nie wyłapywały całego pyłu i jego część ulatywała w powietrze. Miałem go pełne oczy. Wtedy o koksowni można było mówić źle - powie dziś Robert Słupski. - Dziś w wielkokomorowej baterii koksowniczej stosujemy system zasypowy napełniania komór, operacje wypychania koksu są odpylane w filtrach workowych, zamontowane mamy odkurzacze przemysłowe w newralgicznych węzłach technologicznych: nadpiecze baterii, wywrotnica wagonowa, młyny i namiarownia - wyłapuje się niemal 100 proc. pyłu, który w poprzedniej technologii zanieczyszczał powietrze.
- Z mojego, pracowniczego oglądu, w koksowni wszystko zmienia się na plus. Gdybym się przyjmował do pracy dziś - to właściwie mógłbym sobie leżaczek rozłożyć koło fontanny, pod samą baterią: czysto, świeżo, zielona trawka… - mówi obrazowo brygadzista baterii wielkokomorowej.
Rzeczywiście, oczko wodne z fontanną znajduje tuż pod bateria koksowniczą. Ryby, całkiem duże okazy, też w niej pływają.
***
Robert Słupski dojeżdża do pracy z Mistrzejowic: - Zmieniłem niepewny los murarza na stabilną pracę koksownika. Startowałem od zwykłego pracownika. Po wybudowaniu nowej baterii wielkokomorowej awansowałem na brygadzistę i mistrza. Na pewno nasza praca jest inna niż kilkadziesiąt lat temu . Niektórych czynności nie da się jednak wykluczyć , ale można zmniejszyć uciążliwości.
I tak, szczególnie latem, nadpiecze, czyli strop baterii jest szczególnie nagrzany. Obok klimatyzatorów we wszystkich kabinach maszyn piecowych i sterowniach, w sukurs przychodzi organizacja pracy: narażeni na temperaturę pracują po godzinie, a potem następuje podmiana.

***
To, co czasami czuć - coś jak zapach smoły, podobny do tego jaki wydaje układany na jezdni asfalt, albo zaimpregnowane podkłady kolejowe, to węglowodory aromatyczne.
Gdy 22 lata temu, w koksowni pracowała destylarnia smoły, produkująca różnego rodzaju smoły drogowe i oleje impregnacyjne, wykorzystywane do impregnacji podkładów kolejowych, a zbiorniki miały wydmuszki do atmosfery, aromat z preparacji smoły był dosyć wysoki. Może coś o tym powiedzieć Artur Cisowski, bo na preparacji smoły zaczynał pracę w krakowskiej koksowni.
Ssawa, czyli miejsce gdzie dziś pracuje, to równie ważne serce koksowni. W tym miejscu ściągany jest gaz z baterii i wpompowywany do dalszego oczyszczania.
- Na ostatnie doniesienia o wybiciu ssawy, patrzyłem spokojnie, choć pracuję od niej o krok. Taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko, ale przecież nie można jej wykluczyć. Odpowiedzialność typowo ludzka powoduje że jesteśmy skoncentrowani na ty, co robimy. Pracując, myślę o swoim bezpieczeństwie i kolegów. Przecież my jesteśmy tuż… - zauważa.
- Dziś skupiamy się na hermetyzacji węzła załadunku smoły, która jest jednym z ubocznych produktów koksowania. Cennym, znajdującym nabywców np. w Niemczech. Mamy już gotowe plany nowej inwestycji . Wkrótce wszystkie opary ze zbiorników smołowych i rurociągów smołowych kierowane będą do rurociągu ssącego gazu i zawracane do produkcji - podkreśla Jerzy Wstawski, kierownik wydziału oczyszczania gazu i wód.
- Mówić o tym, co zamierza koksownia - źle, nie mówić - też źle - dodaje, odnosząc się do podanej do wiadomości mieszkańców informacji o wyłączeniu instalacji w linii odsiarczania gazu koksowniczego. - Ostatnio odbieramy telefony, „że czuć zapach siarki”. Informowaliśmy wcześniej, że d 13 czerwca do 5 lipca 2016 r. w koksowni w krakowskim oddziale ArcelorMittal Poland przeprowadzany jest planowy przegląd i odbiory UDT aparatów węzła katalitycznego rozkładu amoniaku i produkcji siarki metodą Clausa. W związku z tymi działaniami węzeł ten został wyłączony z eksploatacji, a w okresie kiedy on nie pracuje , my siarki nie produkujemy!
Trzeba tu dodać, że całość produkowanego w koksowni gazu jest spalana na terenie huty – w baterii koksowniczej i w elektrociepłowni. Spaliny w koksowni odprowadzane są kominem o wysokości 120 m, natomiast dwa kominy elektrociepłowni mają po 200 m wysokości. Taka wysokość kominów daje gwarancję, że spaliny są rozcieńczane i stężenie tlenków siarki nie przekracza dozwolonych przez konkluzje BAT wartości. Równocześnie warto nadmienić, że pomimo postoju instalacji katalitycznego rozkładu amoniaku nowo wybudowana i uruchomiona w 2014 roku biologiczna oczyszczalnia ścieków pracuje bez zakłóceń. Wyniki analiz wód opuszających koksownię są na bieżąco monitorowane poprzez zabudowane analizatory „online” w Laboratorium Zakładu Koksownia oraz Miejskiej Oczyszczalni Ścieków Kujawy.

***
Robert Słupski nie ma zamiaru się zwalniać: - Przyjeżdżają tu do nas pracownicy koksowni w Zdzieszowicach i dziwią się zmianom na plus, jakie w ostatnich latach w naszym zakładzie nastąpiły. Myślę, że w Krakowie z tą złą opinią o koksowni jest tak, że ktoś „coś” powie, a kolejny – nie sprawdziwszy – powtarza. Tych chętnie bym tu zaprosił - dodaje. Swojej rodziny zapraszać nie musi. W koksowni pracuje też jego brat bliźniak, na stanowisku gaziarza, na zmianie D.
- Mam stabilną pracę, robię to, co lubię… Opuszczając moje piękne miejsce zamieszkania, w koksowni nie czuję się wcale źle. Nie czuję strachu przed codziennym przekraczaniem bramy koksowni, więc żona też nie obawia się o mnie… - mówi Artur Cisowski. - Dopóki huta będzie normalnie pracować, pracować będzie i koksownia. Ostatnio wyjeżdżałem stąd w nocy: wokół zielono, zając uciekł mi spod kół… Czekam na czas, gdy w koksowni będzie ładniej niż w Ojcowie – dodaje.
A taka myśl, wobec zmian, jakie ciągle w koksowni zachodzą, wcale nie jest absurdem …
(l)