Zajrzyj do Huty 7, na ul. Sasanek.
Dodane przez Administrator dnia 26/09/2015 15:46:42
Po dwunastu miesiącach ponownie, w ramach zorganizowanej akcji „Zajrzyj do Huty” oglądaliśmy nowohuckie zakątki. Zwiedzano zarówno te rozmieszczone wśród betonowych blokowisk jak i te skryte wśród zieleni na skraju dzielnic. Pogoda może nie rozpieszczała, ale prawdziwym pasjonatom to nie przeszkadzało.
Wycieczki piesze i autobusowe docierały do miejsc, do których niekiedy potrzebujemy specjalnych przepustek lub gdzie nigdy byśmy nie dotarli ze względu na codzienny brak czasu. Ilu mieszkańców nowohuckich dzielnic oglądało schrony powstałe w czasach „zimnej wojny”? Jak wewnątrz wyglądają budynki już nie funkcjonującej cegielni w Zesławicach? Co trzeba sprawić by woda z Dłubni trafiła do naszych mieszkań?
Przez dwa dni można było odwiedzać zespół dworsko-parkowy w Branicach. Ten niewielki zakątek nowohuckiej ziemi, położony z dala od głównych dróg skrywa atrakcyjne zabytki architektury. Starszy z nich zwany potocznie „lamusem” to w rzeczywistości unikalny, na polskiej ziemi dwór wieżowy w stylu włoskim z zachowaną późnorenesansową kamieniarką, należącej do zasłużonej dla regionu i Polski rodziny Branickich. Szczególnie warty do obejrzenia jest, znajdujący się na piętrze kominek i portal drzwiowy, wykonany z wapienia pińczowskiego, przez warsztat Santi Gucciego. Jak co roku można obejrzeć w nim wystawę dotyczącą pradziejów Nowej Huty a obecnie także czasową ekspozycję „Początki państwa polskiego – życie codzienne w Małopolsce wczesnośredniowiecznej” Jej scenariusz został przygotowany przez Panie: Annę Tyniec i Renatę Rosołek. Wystawa obrazuje nam czasy sprzed ok 1000 lat w Małopolsce. Opowiada m. in. o budownictwie, ubiorach, uzbrojeniu, gospodarce i handlu.
Drugi budynek o dwieście lat młodszy, klasycystyczny polski dworek nie posiada tak bogatego wewnętrznego zdobienia, jednak warty jest obejrzenia ze względu na ładny zewnętrzny kształt. Został wybudowany i użytkowany przez rodzinę Badenich około stu lat. W znajdującej się w nim sali konferencyjnej Muzeum Archeologiczne w Krakowie przygotowało odczyt, prowadzony przez Radosława Liwocha poświęcony posągowi Światowida. To dziewiętnastowieczne znalezisko pełne jest tajemnic. Jaka była jego Słowiańska nazwa? Czy był malowany? Co przedstawiają płaskorzeźby na jego bokach? Największe emocje budzi jednak teoria o braku jego autentyczności, czyli fałszerstwie. Na wiele wątpliwości odpowiedział autor wystąpienia. Inne pytania pozostaną zapewne bez odpowiedzi ze względu na czas jaki nas dzieli od roku 1848, kiedy to został znaleziony w korycie rzeki Zbrucz.
Oprócz atrakcji dla ducha organizatorzy imprezy przygotowali dla uczestników też ciepły poczęstunek. Przybywający uczestnicy po zapoznaniu się z zabytkami mogli w otoczeniu przyrody posilić się przed dalszą drogą do wielu ciekawych i atrakcyjnych miejsc w Nowej Hucie.
Janusz Bober




Fot. Anna Piwowarczyk