„CZAS ZATRZYMANY”
Dodane przez Administrator dnia 16/07/2015 20:09:03
W Nowohuckim Centrum Kultury można oglądać wystawę fotografii „Czas zatrzymany”. Tej kolejnej wystawie Adama Gryczyńskiego, w obecnej odsłonie, której inicjatorem jest Adam Śliwa, towarzyszy ekspozycja makatek-kucharek oraz sprzętów gospodarstwa wiejskiego z kolekcji Jurka Kujawskiego „Szpinaka”, zaś ciekawą aranżację plastyczną zawdzięcza Ewie Niezabitowskiej-Bubuli za co piękne dzięki, ale szczególne słowa uznania należą się Ofiarodawcom archiwalnych zdjęć.
W 2006 r. ukazał się apel dotyczący gromadzenia fotografii i wspomnień rdzennych mieszkańców pochodzących z terenów na których zbudowano Nową Hutę. Celem tego przedsięwzięcia było utrwalenie śladów przeszłości aby zachować pamięć o ludziach z podkrakowskich wsi: Mogiły, Bieńczyc, Czyżyn, Pleszowa, Luboczy. Była nią także próba rekonstrukcji wizerunku minionej rzeczywistość za pomocą fotografii, bez której pośrednictwa trudniej byłoby nam pojąć ów świat, który odszedł niemal w całkowite zapomnienie. Jego utraconą cząstkę, jaka w okresie PRL-u rzadko gościła na kartach naszej historii ustępując pola indoktrynacji i propagandzie ukazującej ten obszar w krzywym zwierciadle, jako egzemplifikacja biedy galicyjskiej, zacofania, starych chałup i jałowych ugorów. Oglądając tę wystawę pamiętajmy, że to właśnie potomkowie tutejszych gospodarzy podjęli inicjatywę wskrzeszenia obrazu pokolenia, które w okresie PRL- u zostało pozbawione ojcowizn i korzeni – i za to jesteśmy im wdzięczni – mówi Adam Gryczyński. Obrazy są świadectwem czyjegoś istnienia i dowodzą, że zanim zbudowano Nową Hutę istniała tu rodzima tradycja i kultura. Dzięki takiemu spojrzeniu wstecz łatwiej jest ogarnąć przebyty dystans, zobaczyć jego blaski i cienie, zaś pierwotnym mieszkańcom, ich dzieciom i wnukom dać odrobinę satysfakcji. Zachowane fotografie przenoszą w okres kiedy istniały tu odmienne klimaty i zupełnie inny rytm życia. Na zdjęciach są przedstawieni ludzie, których utrwalony wizerunek często pozostał jedynym po nich wspomnieniem. Nawiązują one do „Wesela krakowskiego”, widowiska przygotowanego przez Zespół Pieśni i Tańca Nowa Huta i ukazują miejscową ludność w czasie ślubów i wesel, gdzie widać młode pary, drużki, drużbów, panny i kawalerów. Na fali powracającego zainteresowania losem i egzystencją dawnych pokoleń, rodzi się smutna refleksja, iż w minionych dziesięcioleciach nie poświęcono im wystarczającej uwagi. Wystawa pokazuje dumę i barwy lokalnej przeszłości. Jest propozycją dla starszych i dla młodszych, chcących się dowiedzieć czegoś więcej o swojej ojczyźnie, ale również dla tych, którzy doceniają walor dokumentalny i urok starej fotografii, wszelkich miłośników historii i tradycji. Jest kolejną próbą przedstawienia społeczeństwa, które w wyniku migracji ludności po II Wojnie Światowej zostało rozproszone i za bezcen wywłaszczone z ojcowizn. Przywołuje uniwersalne refleksje o drogich każdemu człowiekowi korzeniach, które określają jego własne miejsce na ziemi, dają poczucie bezpieczeństwa i sens istnienia, pokazują jak ważna jest ludzka pamięć i zaduma nad własną tożsamością. Chodzi w niej także o pokazanie obszaru własnego dziedzictwa z którego się wywodzimy i ludzi związanych z miejscem na którym obecnie żyjemy – Nową Hutą. To także okazja by w mozaice przedsięwzięć poświęconych przeszłości podkreślić jak ważnym elementem kultury narodowej jest pielęgnowanie folkloru. W dobie uniformizacji jest to szczególnie cenne i zasługuje na wsparcie po to, by dać szansę tym wszystkim, którym zależy na umocnieniu swojej tożsamości i wykorzystaniu potencjału tkwiącego we własnych „korzeniach”, gdyż budując kapitał społeczny, więzy i poczucie wspólnoty, mogą oni przez to lepiej dbać o swój region i chronić środowisko kulturowe.
W oparciu o wypowiedź Adama Gryczyńskiego od druku przygotował Marcin Pietrzyk


fot. autor