Zapomniane dziedzictwo Nowej Huty - Bieńczyce
Dodane przez Administrator dnia 23/10/2014 19:19:04
W środę, 22 października w nowohuckim oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, na os. Słonecznym 16 otwarto nową wystawę, poświęconą dziedzictwu Bieńczyc.
- Kiedy mówimy o Nowej Hucie, przed oczami stają nam: Plac Centralny, dymiące kominy Planu 6-letniego, tłumy bijące się z milicją pod „Arką Pana” oraz architektura socrealistyczna. A tymczasem spora część powierzchni tej części Krakowa to nadal użytki rolne. Znajdują się one nie tylko na obrzeżach miasta, lecz także w samym centrum Nowej Huty, gdzie wciąż mamy więcej zabytkowych chałup niż w niejednym skansenie. Takim obszarem są np. tereny pomiędzy „Arką Pana” a bazą autobusową przy ul. Makuszyńskiego. Zachowała się tutaj dawna wieś Bieńczyce, którą w tym miejscu istnieje co najmniej od czasów średniowiecza. Mało tego – w domach tych często od stuleci mieszkają te same rodziny.  
Potwierdzają to dokumenty, bo – na szczęście dla historyków – Bieńczyce  przez wieki miały tego samego właściciela, i to nie byle jakiego – kolegiatę św. Floriana w Krakowie. W tamtejszym archiwum możemy oglądać powiązane w paczki stosy dokumentów, w których odzwierciedla się całe życie wsi - powiedział nam Maciej Miezian – kurator wystawy.
Było ono wyjątkowo bujne, a tutejsi chłopi potrafili zadziwić cała Europę. Tak było np. w 1908 r. gdy z okazji 60-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa I szedł przez Wiedeń pochód etnograficzny. Kraje monarchii prezentowały swoją kulturę w formie pochodu weselnego, złożonego z kilkudziesięciu osób. Zaś polska delegacja, zorganizowana w dużej mierze przez pochodzącego z Bieńczyc, Franciszka Ptaka, liczyła ok. pół tysiąca ludzi! Mieszkańcy Bieńczyc stanowili też trzon grupy „Wesela Krakowskiego”, w rolę Panny Młodej wcieliła się córka F. Ptaka, Panem Młodym był malarz Henryk Uziębło, a Starostą Weselnym, Włodzimierz Tetmajer czyli Gospodarz z „Wesela”.
Wystawę można oglądać do 6 kwietnia 2015 r.
(f)


Fot. Andrzej Kalinowski