Rozwój, wiara, rodzina, czyli… Szkoła świętego Pallottiego
Dodane przez Administrator dnia 24/01/2013 18:20:47
Szkoła powstała w Nowej Hucie 8 lat temu. Od tej pory doczekała się już sporego grona zwolenników i przyjaciół, wykształciła ponad 500 uczniów. Ma w Nowej Hucie wyrobioną opinię, wciąż jednak krążą na jej temat mity i legendy. Jaka jest naprawdę – dowiemy się rozmawiając z jej dyrektorem księdzem Markiem Ostapiszynem SAC.
Zbliża się moment kiedy rodzice sześciolatków podjąć będą musieli trudną decyzję związaną z wyborem szkoły. W Nowej Hucie „podstawówek” nie brakuje. Choć mówi się, że „od przybytku głowa nie boli” niejednemu rodzicowi konieczność podjęcia tej decyzji spędza sen z powiek. Kryteria podejmowania decyzji są różne: żeby było blisko, bo koledzy tam idą, bo szkoła ma dobrą opinię. Niektórzy rodzice rezygnują z „rejonówki” wybierając inną placówkę – bądź to ze względu na klasy profilowane, bądź też na zajęcia dodatkowe czy jednozmianowy system nauki . Tych, którzy ciągle się wahają, oraz tych którzy są ciekawi jak wygląda szkoła której dyrektorem jest ksiądz zapraszam na rozmowę.
+ Zacznę, proszę wybaczyć, od plotek. Czy to prawda, że do Waszej szkoły przyjmowane są jedynie dzieci wychowane w rodzinach katolickich, a podczas rozmowy kwalifikacyjnej sprawdzany jest „poziom religijności” rodziców?
- Ksiądz Marek (śmiech): Naprawdę krążą o nas takie plotki? Pierwsze słyszę – może dlatego, że plotkami się nie zajmuję. Absolutnie nie. Jesteśmy szkołą, której (jak zresztą widać ) dyrektorem jest osoba duchowna. Nasza szkoła wychowuje zgodnie z założeniami wiary i etyki katolickiej oraz duchowością św. Wincentego Pallottiego. Jednak nigdy nie sprawdzałem i sprawdzać nie zamierzam tego jak rodzice naszych dzieci realizują swoją duchowość. Rodzice wybierający naszą placówkę pragną aby ich dzieci były wychowywane w duchu chrześcijańskim. W praktyce oznacza to np. odwoływanie się do chrześcijańskich wartości podczas rozwiązywania konfliktów.
+ Po co zatem, wzbudzająca wiele emocji i domysłów, rozmowa kwalifikująca do podstawówki? Jaki ma sens?
- Ksiądz Marek: Przede wszystkim nie rozmowa kwalifikacyjna – tylko wstępne spotkanie . Sens prosty i, dla mnie, oczywisty -chcę poznać rodzinę z którą będę pracował przez kolejne lata. Do tej szkoły przyjmujemy nie dziecko a całą rodzinę. Takie spotkanie to wyraz szacunku dla rodziców i dziecka. Jest to jednocześnie zapoznanie, niezbędne do dalszych działań na rzecz dobra dziecka. Rodzice dowiadują się jaka jest szkoła którą wybrali. Szkoła, która przez kolejne lata będzie partnerem w wychowywaniu ich dziecka. Ja poznaję rodziców i podczas rozmowy, która czasem trwa kilkanaście a czasem kilkadziesiąt minut, staram się zorientować czy znajdziemy wspólne język.
+ Czy zatem Szkoła świętego Pallottiego jest to szkołą dla wybranych?
- Ksiądz Marek: Nie, nie i jeszcze raz nie. Przyjmuję każdą rodzinę taką jaka jest. Ważne jest to, że zależy nam na rodzicach, którzy będą chcieli z nami współpracować dla dobra dziecka. My w szkole mamy wzmacniać działania rodziców – mamy być przedłużeniem ich rąk.
+ Czym zatem różni się wasza „zwykła podstawówka” (uśmiech) od innych zwykłych?
- Ksiądz Marek: Każda szkoła jest inna, każda niezwykła. Nie chcę się porównywać do kogokolwiek, powiem jak jest u nas. W naszej szkole najważniejsze jest dziecko. W każdym momencie dnia, w każdej chwili rozwoju, w każdej decyzji, którą – wspólnie z nauczycielami- podejmuję liczy się mały człowiek. To my tu jesteśmy dla niego a nie on dla nas. Nauczyciele tu pracują – otrzymują za to co robią pieniądze – dla dzieci często szkoła jest prawie całym światem. Wiem i jestem tego świadomy, że są wśród moich uczniów tacy, którzy niemal cały dzień spędzają w szkole. Muszę o nich zadbać również w godzinach pozalekcyjnych, czyli tych które spędzają na świetlicy. Program zajęć dodatkowych to nie tylko rozwijanie talentów czy pomoc w nauce - choć to oczywiście też. Czas w świetlicy to również czas odpoczynku i spacerów na świeżym powietrzu.
+ Skoro już ksiądz wspomniał o zajęciach dodatkowych, wiem że są szkoły gdzie ilość tzw. kółek jest niewielka a dostęp do nich ograniczony. Jak jest u was?
- Ksiądz Marek: Nie wiem jak jest u innych. Nauczyciele pracujący w szkole Świętego Pallottiego nie są zatrudnieni na kartę nauczyciela tylko z kodeksu pracy. Oprócz 18 godzin, podczas których prowadzą lekcje, każdy musi przepracować na rzecz uczniów 6 godzin tygodniowo. Zajęć dodatkowych więc u nas nie brakuje. Warto zaznaczyć, że wszystkie one są zupełnie bezpłatne.
+ Jednym z udogodnień w waszej szkole są e-dzienniki, co to takiego?
- Ksiądz Marek: To proste, e-dzienniki to dzienniki dostępne on-line. Każdy rodzic i uczeń ma hasło, które pozwala mu obejrzeć oceny i informacje które szkoła pragnie przekazać. To narzędzie, które znacznie poprawia komunikację. Wspomaga pamięć dziecka, która, na poziomie podstawówki, lubi zawodzić. Dzieci w tym wieku dość często zapominają jeszcze o różnych rzeczach, e-dziennik pozwalają rodzicom od razu dowiedzieć się o tym co działo się tego dnia w szkole.
+ Od plotek zaczęliśmy i na plotkach zakończmy. Czy to prawda, że rozpieszcza ksiądz rodziców?
- Ksiądz Marek: O, w tej plotce jest trochę prawdy. Szkoła pełni rolę służebną wobec rodziny, to nie dzieci i rodzice są dla nas tylko my dla nich. Słucham rodziców i tego co mają do powiedzenia na temat naszej szkoły, staram się uwzględniać ich uwagi. Wychodzę z założenia, że oni najlepiej znają swoje dziecko. W szkole jest również sztab osób, które wspomagają rodziców w procesie wychowawczym: pedagog, wychowawca klasy, logopeda, dyrektor szkoły – każda z tych osób pozostaje do dyspozycji rodziny. Żeby była jasność nie ustępuję rodzicom w każdej sprawie, są w szkole pewne zasady i nie wolno ich łamać – chociażby taka, ze dziewczynki nie mogą nosić kolczyków, staram się jednak zawsze wysłuchać i wspólnie szukamy rozwiązania. To się sprawdza. Nasi „rozpieszczeni” rodzice sami chętnie podejmują działania na rzecz szkoły. Jeśli ktoś dobrze czuje się w jakimś środowisku to będzie się starał działać na rzecz tego miejsca. Szkoła Świętego Wincentego Pallottiego to takie właśnie miejsce, w którym dzieci ich rodzice czują się świetnie. Kto nie wierzy…zapraszany żeby sprawdzić.
+ Dziękuję za rozmowę i w imieniu Księdza zapraszam rodziców 6 latków do odwiedzenia szkoły, może wam się spodoba i zostaniecie na następnych kilka lat?
(ał)


Jasełka wystawione przez uczniów Szkoły Podstawowej św. Wincentego Pallottiego.