[2009.01.30] WIOSENNE RZEKI
Dodane przez Administrator dnia 30/01/2009 18:04:26
Kończy się styczeń, przed nami luty. Z kolei po tym, najkrótszym w roku miesiącu, nadejdzie wiosenny marzec. A w marcu większość wędkarzy zaczyna nowy wędkarski sezon. Lubię marzec. Z dzieciństwa pamiętam wiosenne roztopy. Zapach świeżej ziemi. Promienie ciepłego słońca. W takie dni aż chce się żyć. O wiosennych rzekach najwięcej wiedzą mieszkańcy nadrzecznych miejscowości. Szczególnie tych, które nie są odgrodzone od wody wałem przeciwpowodziowym. Obserwują rzekę uważnie, bo od niej w dużej mierze zależy życie ludzie i zwierząt. Dosłownie. Bo pamięta się tam i ostatnią powódź, która zalała pobliskie łąki, pamięta się też i najgroźniejsze wylewy, niszczące stodoły i zabierające z nurtem gospodarskie zwierzęta. Ale pamięta się również susze, które powodowały wysychanie pastwisk i zanikanie wody w przydomowych studniach. Wiele zależy od rzeki i niesionej przez nią wody.
Po ostrych zimach, woda, do tej pory martwa i skuta lodem, zaczyna ożywać. Rzeka podnosi się, rozlewa po okolicznych łąkach. Coraz cieplejsze dni i noce bez przymrozków powodują ożywienie ospałych dotychczas ryb (poza miętusem, który woli zimowy chłód). Na ogólne ożywienie wpływają także rybie hormony. Niektóre gatunki przystępują do tarła bezpośrednio po zejściu lodów, niemal natychmiast po pierwszych ociepleniach. Inne, kończąc wykształcanie ikry i mlecza, odżywiają się na potęgę. A gdy słońce zaczyna przygrzewać, wychodzą na płycizny. Bo tam woda nagrzewa się najszybciej. Na podtopionych łąkach, w przybrzeżnych zaroślach i zalanych wodą uprawnych polach jest nie tylko ciepło, ale znaleźć tam można mnóstwo pożywienia. Wypłukiwane z gleby dżdżownice, larwy owadów i inne bezkręgowce stanowią przecież pożywienie większości gatunków. Dla innych natura przygotowała niezliczone gatunki nasion, kiełkujących roślin… To wtedy też swoje gody zaczynają żaby – prawdziwa uczta dla drapieżników. Tak trwa wielkie napychanie, wyposzczonych po zimie, rybich żołądków.
Tych kilka uwag wystarczy, by uzmysłowić sobie, gdzie wczesną wiosną szukać żerującej ryby. Oczywiście tej, która nie jest objęta okresem ochronnym. Ale to trudny czas dla wędkarza, przede wszystkich z powodu obfitości naturalnego pożywienia. Wszystko zależy od tego, czy podpatrując przyrodę, potrafimy znaleźć tę właściwą przynętę – przynętę, która wzbudzi zainteresowanie rybiej społeczności.
Jakub Kleń