[2008.02.08] Humor
Dodane przez Administrator dnia 08/02/2008 12:17:37
Icek przychodzi do rabina.
- Rabbi, mam straszny problem z moją żoną. Wszystkie pieniądze przepuszcza…
- To nie dawaj jej pieniędzy.
- Rabbi, tak będzie jeszcze gorzej, wtedy będzie cały dzień narzekać i lamentować…
- To dawaj jej tylko tyle pieniędzy, ile potrzebuje na codzienne sprawunki.
- Rabbi, ale ona wtedy wyda je na stroje, a dzieci głodne chodzić będą…
- To wiesz ty co, Icek? Przechrzcij się.
Icek pyta rabina zaskoczony:
- I to pomoże?
- Nie pomoże, ale będzie zawracał głowę księdzu, a nie mnie.
* * *
Na rozprawę w sądzie stawiła się blondynka.
- Ile pozwana ma lat? – pyta sędzia.
- Chwileczkę, Wysoki Sądzie, muszę się zastanowić. Kiedy wychodziłam za mąż miałam 20 lat, a on miał 40. Teraz on ma 70 lat, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35…






Sentencja tygodnia
Nulla tam odiosa narratio quam sui ipsius laus (łac.) – Nie ma tak nieznośnego opowiadania, jak chwalenie samego siebie.