[2024.04.12] Na kwietniowe leszcze
Dodane przez Administrator dnia 12/04/2024 13:04:41
„Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata” - głosi staropolskie porzekadło. Ale kwiecień dla wielu wędkarzy jest dobrym miesiącem pod względem wędkarskim. Mimo, iż pogoda - tak jak głosi wspomniane przysłowie - jest zmienna i przynosi nam piękne słoneczne dni by za chwile zamienić się w powrót zimy, to ryba coraz chętniej współpracuje, ciesząc tym samym wszystkich zasiadających z kijem nad wodą.
A dzisiaj, zgodnie z obietnicą, parę zdań o kwietniowych leszczach. Bo kolejną rybą na jaką mamy szansę w kwietniu jest właśnie leszcz.
Leszcz jest jedną z najpopularniejszych ryb, żyjących w naszych wodach. Mniejsze osobniki są srebrne, pokryte drobną łuską, dorosłe okazy wpadają w czerń, złoto a czasami przyjmują miedziany kolor. Cechą charakterystyczną leszcza jest jego pyszczek, który wysuwa się w mule w celu poszukiwania pokarmu. Leszcze dorastają do 5-6 kilogramów, przy około 70 - 75 centymetrach długości. Jednak o takie okazy bardzo trudno. Przeciętnie łowi się sztuki około 2-3 kilogramowe, które uznaje się już za naprawdę ładne. Leszcze żywią się w zasadzie bezkręgowcami zakopanymi w mule, czasami zbierają owady z powierzchni.
W kwietniu leszcze są jeszcze przed tarłem, w związku z tym powinny aktywnie żerować. Nad wodą w polowaniu na tę rybę sprawdzi się zarówno spławik jak i metoda gruntowa. W łowieniu na spławik, możemy zaobserwować charakterystyczne branie, które polega na podniesieniu przynęty przez rybę, co zasygnalizuje nam spławik wykładając się na bok.
A przed połowem dobrze jest zanęcić łowisko. Do zanęty warto dodać melasę, w której gustują szczególnie duże leszcze. Z kolei przynęty jakie zastosujemy zależą od naszej pomysłowości. Mogą to być zarówno czerwone robaki lub rosówki, jak i małe pinki, białe robaki, czy kukurydza.
W zależności od temperatury wody, a także miesiąca połowu (kwiecień-maj), leszczy szukamy w cichych zatoczkach, na wypłyceniach w pobliżu trzcinowisk lub na podwodnych stokach, stanowiących nawietrzną dla zachodnich wiatrów. Jednym słowem tam, gdzie leszcz może znaleźć wszelakie larwy owadów, ślimaki i robaki, na preferowanym przez niego mulistym dnie. Dopiero później, już po tarle, głównie w miesiącach wakacyjnych, aż do jesieni sprawdzają się łowiska głębsze.
Za leszczami przemawia i to, że ryby te można spotkać także w okolicach Nowej Huty. Duże okazy leszczy łowione były w Wiśle, w tzw. kanale ciepłej wody na Kujawach (w przysiółku Pleszowa), czy w zbiornikach Przylasku Rusieckiego.

Jakub Kleń