[2023.12.22] Apetyt na bezprawie
Dodane przez Administrator dnia 23/12/2023 18:47:01
Czy nowy rząd planuje coś więcej niż tylko odwet na politycznych przeciwnikach? Pierwsze wyczyny wydają się potwierdzać podejrzenie, że głównym motywem działania tej czasem zabawnej, ale częściej niebezpiecznej koalicji, jest chęć odegrania się za osiem lat chudych, bez dostępu do władzy i pieniędzy. Dlatego ministrowie i ministry (ten termin stanie się wizytówką kabaretowej części rządu) zapewniają się nawzajem, że już za chwilę dokonają wielkich czynów, szturmując pozostające poza ich zasięgiem instytucje: publiczną telewizję, Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, IPN. Wielokrotnie w czasie kampanii obiecywali użycie siły, teraz najtwardszy elektorat Platformy i jej przystawek będzie domagał się wywiązania z zapowiedzi. Więc co? Atak policji, a może wojska? Wyważanie bram i drzwi? Siłą wyprowadzanie dziennikarzy czy urzędników? A może także sędziów, wiernych prezydenckim nominacjom?
Czy Tusk ma wystarczająco dużo odwagi, żeby spełnić obietnice i pójść za przykładem politycznego chuligaństwa, któremu dziękował w swoim exposé? Prawdopodobnie tak się nie stanie i będzie ślimaczyć się poszukiwanie prawnych wybiegów, aby ominąć prawo i stworzyć pozory legalnych działań. Na razie będzie można chwalić się mniej efektownymi, ale przecież też oczekiwanymi przez wygłodniałe koalicyjne kadry spektaklami odwoływania wojewodów, kuratorów, zarządów i rad nadzorczych, ambasadorów czy generałów i szefów służb. Takie widowisko będzie trwało jeszcze kilka tygodni i dostarczy radości platformianej gawiedzi. Na sprawy poważniejsze nie ma co liczyć, przecież to nie merytoryczne kwalifikacje decydowały o obsadzie ministerstw. Członkowie rządu wkroczą do swoich nowych gabinetów, wymienią urzędników i sekretarki, podpiszą parę dyspozycji w sprawie wymiany mebli czy limuzyn, a potem udadzą się na zasłużony odpoczynek i wrócą po feriach. Po co mieliby zajmować się gospodarką, skoro finanse państwa poprzednicy zostawili w świetnym stanie, więc na jakiś czas pieniędzy wystarczy, a zamiast starań o dalszy rozwój Polski można opinii publicznej prezentować teatrzyk z posiedzeń komisji śledczych.
W Unii łamanie prawa w Polsce zostanie przyjęte ze zrozumieniem. Unia też łamie własne traktaty, więc Tusk może sobie pozwolić na wiele. Tym bardziej skoro jego z daniem w Polsce prawo unijne, które europejskie trybunały dostosują do aktualnych potrzeb, jest ważniejsze od Konstytucji i sejmowych ustaw. Według Brukseli nowe, posłuszne władze w Polsce, dla przywrócenia rzekomo zagrożonej demokracji mogą swobodnie użyć niedemokratycznych metod. Wiadomości o rozszerzającej się z każdym miesiącem aferze korupcyjnej w brukselskich instytucjach, nie wzbudzają już nie tylko oburzenia, ale nawet większego zainteresowania. Na szczytach władz w państwach Zachodu korupcja, malwersacje i podatkowe oszustwa nikogo już nie dziwią, chociaż nadal są podstawą oskarżeń pod adresem państw Środkowej i Wschodniej Europy. Brukselska biurokracja drży ze strachu wobec perspektywy czerwcowych wyborów do europarlamentu i spieszy się z zabezpieczaniem swojej władzy. Zmiana rządu w Polsce jest na rękę tym wszystkim, którzy obawiają się o swoje lewe interesy w przypadku, gdyby prawica uzyskała większe poparcie, tak jak ostatnio miało to miejsce we Włoszech, w Hiszpanii, Szwecji czy Holandii. Nowy polski rząd, sklecony z upiorów przeszłości i lewicowych radykałów, daje gwarancję popierania wszelkich europejskich przekrętów i ośmiela Niemcy do przyspieszenia planów politycznego i ekonomicznego podporządkowania sobie Europy.
Ryszard Terlecki