[2023.11.17] Niespełnione obietnice
Dodane przez Administrator dnia 18/11/2023 22:22:43
Co grozi nam pod rządami dzisiejszej opozycji, gdyby Tusk został premierem? Przede wszystkim zasada, że bogatsi mają być jeszcze bogatsi, a biedniejsi niech sobie radzą. To naczelne hasło liberałów, wspieranych przez lewicę, sprowadzi się do przekazu, który pamiętamy z czasów ich poprzednich rządów: „piniędzy nie ma i nie będzie” (oczywiście dla zwykłych obywateli, bo dla oszustów i cwaniaków zawsze się znajdą). Od pierwszych dni po dojściu do władzy, będą kłamać, że finanse państwa są w opłakanym stanie i dlatego nie mogą spełnić wyborczych obietnic. Będą opowiadać, że Polska zaciągnęła rekordowe długi, podczas gdy w czasie rządów Platformy i PSL dług w relacji do PKB wzrósł o 7,5 procent, a w okresie rządów PiS zmniejszył się o 3,6 procent. Oczywiście Tusk ma obiecane, że po wygranych wyborach i utworzeniu rządu posłusznego wobec Brukseli i Berlina, dostanie pieniądze z tzw. funduszu odbudowy (KPO), jednak po pierwsze nie będzie to ani tak łatwo, ani tak dużo jak zapowiadano, a po drugie większa część tych pieniędzy pójdzie na zapłatę tym, którzy wspierali kampanię wyborczą opozycji. Wygłodniała po ośmiu latach totalna opozycja nie tylko rzuci się na unijne pieniądze, ale także zacznie znów rozdrapywać narodowy majątek.
Czego nie wykonają, a co obiecywali w kampanii? Odblokowanie unijnych pieniędzy dzień po wyborach – dziś mówią, że to była przenośnia i na pieniądze (ile, to nie wiadomo) trzeba będzie poczekać. Kwota wolna od podatku 60 tysięcy – dziś mówią, że na to zabraknie pieniędzy, więc pozostanie 30 tysięcy, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość. Tzw. babciowe, zapowiadane przez Tuska – dziś wykręcają się i składają mgliste obietnice zmian w podatkach. Utrzymanie trzynastej i czternastej emerytury – zapowiadają likwidację, w zamian zniesienie podatków od niskich emerytur. Podniesienie świadczenia 500 plus na 800 plus – tu także twierdzą, że nie ma pieniędzy, chociaż PiS zabezpieczył odpowiednie fundusze w przyszłorocznym budżecie. Zerowe oprocentowanie kredytów mieszkaniowych – sprzeciwia się lewica, która chce budowy mieszkań na wynajem, tyle tylko, że nie wiadomo na czym miałoby to polegać. Wiadomo też, że nie zostanie spełniona zapowiedź 30 procentowej podwyżki dla nauczycieli.
Jednym słowem większość obietnic pozostanie na papierze, a pretekstem do ich niespełnienia będą sprzeciwy któregoś z „koalicjantów”, czyli w nowym rządzie przystawek Platformy. O jednej z zapowiedzi można powiedzieć, że na szczęście nie zostanie spełniona, czyli o dopuszczeniu tzw. aborcji na życzenie. Tusk dyskretnie wycofuje się z tego pomysłu, za co już teraz, jeszcze przed ewentualnym utworzeniem rządu, spotyka go wściekła krytyka ze strony środowisk domagających się zgody na zabijanie dzieci. Za to w przyszłym rządzie mogą być forsowane inne projekty lewackiej rewolucji, jak eutanazja czy związki partnerskie z prawem adopcji dzieci.
Czy rząd opozycji powstanie to okaże się zapewne za dwa tygodnie. Tymczasem już wiadomo, że będzie to rząd gospodarczej stagnacji, likwidacji programów prospołecznych i prorodzinnych, lewicowego przewrotu w edukacji, a przede wszystkim stopniowej rezygnacji z polskiej suwerenności na rzecz Brukseli i Berlina.
Ryszard Terlecki